Liczba wyświetleń: 2698
Georgette Mosbacher interweniowała w listopadzie u szefa polskiego rządu w sprawie wpisania na listę leków refundowanych produktu amerykańskiej firmy Genentech. Wcześniej Ministerstwo Zdrowia uznało, że naszego kraju nie stać na taki wydatek. Szef rządu, postawiony do pionu, posłusznie zgodził się na żądania ambasador.
Stany Zjednoczone już nawet nie próbują udawać, że Polska rządzona przez Prawo i Sprawiedliwość nie jest wasalem Waszyngtonu. Donald Trump, który podczas kampanii wyborczej zapowiadał pomoc amerykańskim firmom w realizacji ich interesów, przystąpił jesienią 2018 roku do spełniania pragnień korporacji farmaceutycznych. Jedna z nich, Genentech będąca spółką-córką koncernu Roche, z niepokojem przyjęła brak leku Tecentriq na aktualizowanej co dwa miesiące liście leków refundowanych.
Powiadomiona przez Waszyngton Mosbacher, co opisuje dziennik „Fakt”, zareagowała błyskawicznie. „Rozumiem, że firma (…) spełniła wszystkie niezbędne procedury przy składaniu wniosku o refundację (…). Rozumiem również, że wiceminister Marcin Czech polecił umieszczenie leku Tecentriq na liście refundacyjnej” – napisała Mosbacher w liście do premiera Morawieckiego, dodając również, że jej zdaniem firma Genentech „mogła zostać potraktowana niesprawiedliwie przy niektórych decyzjach”. Ambasador powołała się na pozytywną ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) dla tego leku, wydaną w marcu. Opinia ta nie jest jednak wiążąca w kwestii podjęcia decyzji o refundacji.
Kluczowe wydaje się być pytanie: dlaczego lek został odrzucony przy sporządzaniu listy refundowanych? Ekspert z branży farmaceutycznej, na którego opinię powołuję się „Fakt”, twierdzi, że przyczyną były skrajnie złe warunki, zaproponowane przez stronę amerykańską. „Tecentriq został odrzucony przez Komisję Ekonomiczną ze względu na niedoszacowanie kosztów przez producenta i to, że Roche nie zaproponował dostatecznie dużego rabatu” – powiedział specjalista w rozmowie z dziennikiem. Ile w każdym miesiącu miały wynosić takie koszty? Podobno – miliony złotych.
Po dwóch miesiącach od decyzji o braku refundacji, Ministerstwo Zdrowia zmieniło zdanie. Miało być to efektem interwencji Morawieckiego. Tecentriq został wpisany na listę w grudniu.
Autorstwo: Piotr Nowak
Zdjęcie: Flickr/HarvardCPL
Źródło: Strajk.eu
Tak się dzieje gdy państwo jest teoretyczne pod polsko-języcznym zarządem
Pani ambasador pracuje dla USA i wykonuje swoją pracę bardzo dobrze.
Tylko, dla kogo pracują nasi politycy i reszta decydentów ?
Też dla USA? To czemu utrzymują się z polskich podatków?
Tego za diabła nie potrafię zrozumieć, może ktoś mądrzejszy mi to wyjaśni ?
@cacor Każdy naród ma taki rząd na jaki zasługuje.
@emigrant
Masz rację.
Jakich sobie naród wybiera przedstawicieli, taki mają rząd….
Autor artykułu nie lubi Morawieckiego i PIS 🙂
Musi mieć niesamowicie wiarygodne źródło informacji. Proszę zatem napisać którym palcem i przy której ręce pogrożono Morawieckiemu, może palcem przy którejś nodze, czy faktycznie te groźby zadziałały ( a może koncern zmienił ceny).
To, że gazeta nazywa się „FAKT” nie musi oznaczać, iż ich źródło jest wiarygonde i piszą 100% prawdy. W ZSRR kiedyś była taka gazeta „Prawda”. Czy tytuł odzwierciedlał prawdziwe treści sami sobie odpowiedzcie.
By nie było, sam uważam, że PIS robi sporo knotów. Nie należy jednak podniecać się takimi pierdołami z cyklu „pogroził palcem”.
Dodam, że tej pani wręcz nie trawię !!
@net
Pani?
Ona juz nawet nie „przypomina” kobiety.
Botoksowy maszkaron w natarciu.