Albo się otwieramy, albo bankrutujemy!

Opublikowano: 13.01.2021 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2702

Uruchomiona w mediach społecznościowych inicjatywa #OtwieraMy ma w Polsce coraz więcej zwolenników. Bez względu na obostrzenia restauracje, trattorie i pizzerie już w styczniu zamierzają się otworzyć stacjonarnie, bo, jak mówią ich właściciele, „nie ma innego wyjścia”. Jak już podawał „Sputnik”, przedsiębiorcy zrzeszeni w inicjatywie „Góralskie Veto” zapowiadali, że mają dość i zamierzają po 17 stycznia otworzyć swoje biznesy – stoki, restauracje czy pensjonaty – bez względu na ewentualne przedłużenie restrykcji.

https://www.youtube.com/watch?v=4UIzCzEKqKE

Główny organizator akcji Sebastian Pitoń z rozgoryczeniem powiedział, że jego „znajomy z Pekinu” śmieje się z kroków podejmowanych przez polski rząd. „Znajomy” twierdzi, że Polacy sami niszczą swoją gospodarkę poprzez wprowadzanie ograniczeń, a przedsiębiorców doprowadzają do rozpaczy i bankructwa. Rząd z kolei próbuje uniknąć protestów i jest skłonny wyłożyć miliard złotych: 700 mln w postaci pomocy dla gmin z terenów górskich oraz 300 mln jako umorzenia podatku od nieruchomości. O szczegółach wsparcia dla gmin mówił podczas poniedziałkowej konferencji wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin.

Karolina Bartosik, właścicielka restauracji „Wesołe Gary” w Krakowie nie widzi nic dziwnego w tym, że liczba firm, które przyłączają się do akcji protestu „Góralskie veto” rośnie lawinowo. Na swoim profilu na „Facebooku” restauracja ogłosiła, że otwiera się już od 13 stycznia 2021 r. z zachowaniem reżimu sanitarnego. „Restauracje nie mają innego wyjścia – albo się otwierają, albo bankrutują. Jeśli nie otworzymy w tym momencie, to nie mamy z czego żyć. I my, i nasi pracownicy” – mówi Karolina Bartosik w rozmowie ze „Sputnikiem”. Uważa, że jeżeli ograniczenia nie zostaną zniesione, to z polskiego rynku znikną małe i średnie firmy. „Dlatego, że nie mamy wsparcia, nie mamy za co utrzymać lokalu, mamy niezapłacony prąd, niezapłacone ZUS-y, to kupa długów, ponieważ nie mamy możliwości zarabiania. To nie jest tak, że tylko ratujemy naszą pracę, ale też stanowisko pracy naszych pracowników” – wyjaśnia rozmówczyni.

Według niej przez cały okres trwania pandemii jej restauracja dostała jednorazowo 5 tys. zł wsparcia i ta kwota niczego nie pokrywa. „To nie jest w ogóle wsparcie. Bo 5 tys. zł „kosztuje” jeden pracownik miesięcznie, a my mamy 13. Za sam prąd płacimy po 8 tys. zł co dwa miesiące. Mamy miesięcznych kosztów 60 tys. zł. Pokrycie wszystkich kosztów – to byłoby prawdziwe wsparcie” – mówi Karolina Bartosik.

Dodaje, że decyzja o otwarciu restauracji pomimo ograniczeń ze strony rządu spotkała się z bardzo dużym poparciem ze strony klientów. „Klienci piszą na Facebooku, że bardzo dobrze, że my się otwieramy, że nas wspierają, że są z nami, rezerwują stoliki, bardzo się cieszą, że mogą w końcu przyjść do restauracji” – wyjaśnia właścicielka lokalu „Wesołe Gary”.

Na pytanie, co będzie, jeśli razem z długo oczekiwanymi klientami przyjdzie policja, odpowiada, że pracownicy restauracji liczą na pomoc prawną. Poza tym, powołuje się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, „który głosi, że restauracje zostały bezpodstawnie zamknięte”. Chodzi o głośną sprawę, o której informowała „Gazeta Wyborcza” – sąd „stanął po stronie przedsiębiorcy, a nie sanepidu”: zauważył m.in., że „ograniczanie działalności gospodarczej nie może być utożsamiane z jej całkowitym zakazywaniem”.

Restauracja „Buongiorno” z Koszalina też jest gotowa na przybycie policji – informują na „Facebooku”, że otwierają się 1 lutego. „My to na pewno uczynimy, nie będziemy się wahać już przed niczym, bo my już po prostu nie mamy wyjścia. Musimy to zrobić. Na pewno będziemy tutaj rozmawiać z policją, na pewno nie będziemy przyjmować mandatu, będziemy kierować sprawę na drogę sądową, ponieważ uważamy, że zostaliśmy bezprawnie pozbawieni środków do utrzymania naszej restauracji. Konstytucja gwarantuje nam prawo wykonywania działalności i będziemy się na tym opierać, mamy tutaj naszego prawnika, jesteśmy po konsultacjach, będziemy walczyć o swoje prawa” – wyjaśnia w rozmowie ze Sputnikiem właścicielka restauracji Izabela Nowak.

Zgadza się z tym, że kwota wsparcia dla jej lokalu niczego nie pokryła. „W pierwszej fali pandemii mieliśmy zawieszony ZUS. I to było wszystko w czym nam państwo pomogło. 5 tys. zł to koszt zaledwie jednego miesięcznego ZUS-u – nawet nie, w ubiegłym miesiącu było o 13 proc. wyższe” – mówi Izabela Nowak i dodaje: „Nie mówiąc już o małych, nawet duże hotele, sieci restauracji też sobie nie poradzą, dlatego, że w tej chwili my generujemy obrotem 20 proc. i to w żaden sposób nie wystarcza, żeby utrzymać tak dużą ilość ludzi, których zatrudniamy”.

Jak mówi rozmówczyni „Sputnika”, akcję protestu „Góralskie veto” w restauracji „Buongiorno” „popierają całym sercem”. „Myślę, że firmy, które przyłączają się do tej akcji utorują nam drogę. Kto wie, może na protestach się nie skończy, dlatego, że naprawdę jesteśmy w tej chwili pozbawieni zarobków” – uważa Izabela Nowak.

Restauracja z Cieszyna „U trzech braci” poszła o krok dalej – od 8 stycznia jest czynna stacjonarnie czyli, jak można było przeczytać na jej stronie na „Facebooku”, klienci mogą „znów przyjść i zjeść normalnie jak ludzie w restauracji”. Właściciel lokalu Tomasz Kwiek w rozmowie ze „Sputnikiem” wyjaśnia, że w jej otwarciu nie widzi nic dziwnego. „Generalnie jest to na podstawie przepisów, które obowiązują w Polsce. Mamy ustawę o swobodzie działalności gospodarczej z 1995 roku. Natomiast rozporządzenie, które zostało wydane przez polski rząd jest niezgodne z żadną ustawą, a przede wszystkim z „Konstytucją Rzeczypospolitej Polski”. Nasz polski rząd nie ma prawa ograniczać polskim przedsiębiorcom w jakikolwiek sposób tego, co oni robią w swoich firmach” – uważa Tomasz Kwiek.

Nie ukrywa, że przez pierwsze trzy dni restauracja miała sporo problemów z policją. „Natomiast wczoraj był już spokój, dzisiaj jak na razie też nie było policji z tego, co wiem. Sytuacja się uspokoiła” – mówi rozmówca „Sputnika” i dodaje: „Natomiast tutaj pojawił się cały ruch wśród restauracji, które chcą za naszym przykładem otworzyć swoje lokale”.

Autorstwo: Anna Sanina
Źródło: SputnikNews.com

Komentarz „Wolnych Mediów”

Dzisiaj słyszałem w radiu w przychodni emitowanym z głośnika (chyba RMF, ale głowy za to nie dam) jak działa propaganda. Najpierw nawijali przez kilka minut o szczepionkach, jakie to cacy są, że ludzie z wytęsknieniem nie mogą się doczekać, potem przez minutę o „buncie przedsiębiorców” przeciwko obostrzeniom, a potem „Jest jedna branża, która nie będzie się buntować, to instytucje kultury. Dlaczego nie przyłączą się do buntu, o tym w rozmowie z przedstawicielką jednej z takich instytucji” (cytat z pamięci). Poważne medium zaprosiłoby zbuntowanego przedsiębiorcę – a tutaj najwyraźniej chcą złamać bunt przykładem „nie-buntownika”, czyli „łamistrajka”.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. hashi 13.01.2021 23:13

    Piękna akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec fikcyjnej pandemii i polińskiego rządu. Problem wciąż stanowi milicja i wojsko które dalej służą okupontom i globalistom od nwo.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.