Liczba wyświetleń: 2214
Dwóch żołnierzy i czterech pracowników Ministerstwa Obrony Narodowej zostało zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową w sprawie, dotyczącej ustawiania przetargów na dostarczanie żywności dla polskich żołnierzy.
Jak informuje TVP Info, według śledczych zatrzymane osoby miały uczestniczyć w korupcyjnym procederze, związanym z łapówkami za wygrywanie przetargów na dostarczanie do polskiej armii żywności. Podejrzani mieli przyjąć łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł i dzięki tym łapówkom do żołnierzy mogła trafiać żywność kiepskiej jakości.
„Zatrzymani żołnierze od 2013 r. przyjęli od przedsiębiorców korzyści majątkowe w kwocie nie mniejszej niż 200 tys. zł, m.in. za opracowywanie w toku postępowań przetargowych (których wartość przedmiotu zamówienia niejednokrotnie wynosiła kilka milionów złotych) specyfikacji istotnych warunków zamówienia umożliwiających wygranie przetargów oraz zawyżanie kwot zamówień” – poinformował ppłk Artur Karpienko, rzecznik Żandarmerii Wojskowej.
Z ustaleń śledczych wynika, że w ramach realizacji ministerialnych zamówień były dostarczane produkty o obniżonej jakości i krótkim terminie przydatności do spożycia, a przedsiębiorcy przekupywali kierowników kuchni, stołówek i magazynów żywnościowych, aby taki towar był przez nich odebrany.
Zatrzymane osoby usłyszały zarzuty popełnienia przestępstw łapownictwa czynnego i biernego i przyznały się do udziału w zarzucanym im procederze.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Żadna nowość. Kto miał cokolwiek wspólnego z Wojskiem Polskim ten wie, że wojsko to maszynka do zarabiania pieniędzy a obniżoną wartość ma każda rzecz, z bronią i wyposażeniem osobistym łącznie.
No, ja miałam kiedyś … Takie przekręty jak tam to nigdzie indziej, dogadane przetargi na dwie , trzy różne stawki, jak wygrała niższa kwota, a nikt” obcy ” nie znajdował się pomiędzy, to oferent się wycofywał, żeby ten z zawyżoną ceną był pierwszy. Potem podział zysków, po równo, i tak co roku, bo wtedy jeszcze istniał obowiązek odbycia służby wojskowej . Oczywiście grupa zamknięta, ktokolwiek spoza emerytowanych podpułkowników nie miał szans, bo warunkiem dostapienia przetargu była rekomendacja, której oczywiście byle komu( czyli nikomu) nie wystawiano. A jak nawet ktoś z towarzystwa podskakiwał, dostawał wilczy bilet.