ACTA i S-ka – kolejna seria protestów 9 czerwca

Opublikowano: 30.05.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 630

9 czerwca w wielu miastach na całym świecie odbędą się wydarzenia, których uczestnicy wyrażą swój sprzeciw wobec ACTA, IPRED, CISPA i innych inicjatyw, w ramach których politycy i/lub firmy chcą sobie podporządkować internet. W Polsce takie protesty odbędą się w sześciu miastach.

W protestach przeciw ACTA nigdy nie chodziło tylko o ACTA i wszyscy to wiedzieli. Komentatorzy niezwiązani z internautami dorabiali do tego różne idee. Mówili, że internauci chcą kraść albo że bronią tylko i wyłącznie stylu życia. Inni mówili, że protest ACTA to skutek ogólnego kryzysu.

Tak naprawdę ACTA stała się symbolem wszystkich inicjatyw prawnych lub okołoprawnych, które są wycelowane w internet i służą podporządkowaniu go określonej władzy lub określonym podmiotom gospodarczym. Te inicjatywy nierzadko budowane są na naruszeniach zasad zdrowej demokracji. Protesty przeciw ACTA to w rzeczywistości protesty przeciwko temu, co Tim Berners-Lee nazwał zarazą prawną internetu. Dziennik Internautów nieraz pokazywał, że ta zaraza ciągle trwa.

Inna rzecz, że protesty przeciw ACTA są ciągle uzasadnione. Jak wspominaliśmy wczoraj, odwołanie do ACTA pojawiło się w nowej rezolucji Parlamentu Europejskiego pomimo faktu, że ACTA nie została jeszcze ratyfikowana przez państwa UE. To oznacza, że mimo sprzeciwu większości frakcji europarlamentu wobec ACTA europosłowie wciąż są w stanie uwzględniać znaczenie tego traktatu, co wyraża się w aktualnych głosowaniach.

Tymczasem w USA montuje się opozycja przeciwko ustawie CISPA, która to ustawa poważnie zagraża prywatności internautów. To kolejny dowód na to, że politycy ciągle nie rozumieją, iż złożonych problemów internetu nie da się rozwiązać w prosty sposób oraz że prawa obywateli zawsze powinny być na pierwszym miejscu. Nie rozumieją oni również, że internet to dla ludzi środek porozumienia i wyrażania się, tak więc każda mocna ingerencja w internet oznacza ingerencję w tak podstawowe sprawy, jak wolność słowa, swoboda komunikacji, prywatność.

Planowane na 9 czerwca wydarzenia mają politykom uświadomić lub przypomnieć o prawach obywateli w społeczeństwie cyfrowym. Planowane są protesty m.in. w Belgii, Niemczech, Czechach, Słowacji, Finlandii, Francji, Polsce, Rumunii, Zjednoczonym Królestwie, Austrii oraz w innych krajach, także w USA.

Polskie wydarzenia odbędą się w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Linki prowadzą do stron imprez na Facebooku.

Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. egzopolityka 30.05.2012 12:32

    Moje źródła informacji mówią, że ludziom u władzy nie uda się zdławić wolności słowa w internecie, jednak będą starać się robić wszystko co mogą, żeby do tego doprowadzić, bo wiedzą, że to jest bardzo ważny dla społeczeństwa sposób porozumienia się w celu organizacji działań przeciw rządzącym we wszystkich krajach świata dyktaturom. Dlatego niezbędne jest zdwojenie wysiłków i masowy udział w protestach antyrządowych przeciw wprowadzaniu ograniczeń w internecie.

  2. shuang 30.05.2012 13:51

    “co Tim Berners-Lee nazwał zarazą prawną internetu”
    Internetu? Posłowie nie wiedzą co uchwalają. Prawnicy gubią się w mnogości przepisów prawnych. Internet to tylko część problemu. Macie ochotę postawić baraczek… lub cóś większego. Na przykład. A taki fiskus. Co urząd to interpretacja. Itd…

  3. NovySymbol 30.05.2012 16:01

    co sie im nie uda ? ich już dawno kupili!!!! zawsze jak jest jakieś coś do uchwalenia przegłosowania to zrobią po cichu tak jak ustawe emerytalną 🙂 – ciekawe ze akurat odbyło sie to w długi wekend:) kiedy wszyscy byli zajęci wypoczywaniem – Prosty schemat – Powinniśmy założyć Partie Oburzonych !!!! w ten sposób możemy coś wygrać !Potrzebujemy Prawnej Reki opozycji ….a zaplecze sie znajdzie 🙂

  4. norbo 30.05.2012 16:08

    Wolność słowa? Chyba raczej dostęp do taniej rozrywki wątpliwej jakości 😀

    Likwidacja/komercjalizacja szkolnictwa publicznego nikogo nie rusza….

    Likwidacja/komercjalizacja publicznej służby zdrowia nikogo nie rusza….

    Likwidacja/komercjalizacja mieszkalnictwa komunalnego nikogo nie rusza….

    Likwidacja/komercjalizacja publicznego transportu nikogo nie rusza….

    Likwidacja/komercjalizacja publicznego systemu emerytalnego nikogo nie rusza….

    Umowy śmieciowe, brak stabilności, bezrobocie, nędza, głodne dzieci…. nikogo nie rusza….

    Zabierzcie ludziom głupawą rozrywkę a rzucą się z kamieniami…. 😀

    “Mądre głowy” dorobią ideologię – przytną na wymiar w sam raz dla tępych głów…. 😀

    wprost brak słów…. sterowanie masami proste jak nigdy dotąd…. igrzyska, rozrywka, wentyl bezpieczeństwa, patriotyzm, flaga, okruchy chleba…. 🙁

  5. shuang 30.05.2012 16:49

    @norbo: “sterowanie masami proste jak nigdy dotąd…. igrzyska, rozrywka, wentyl bezpieczeństwa, patriotyzm, flaga, okruchy chleba….”
    To prawda, ale bym dodał, że brakuje idei która by potrafiła temu się przeciwstawić w stopniu dostatecznym. Moim PRYWATNYM zdaniem, aktualna forma przekazu nauki Chrystusa w KK jest niewystarczająca by dać nadzieję mocniejszą niż śmierć. Mimo wszystko. Mówię to jako praktykujący katolik.
    Ale potencjał jest. Co będzie – zobaczymy.

  6. norbo 30.05.2012 17:30

    To nie jest wątek o religii – idź do kościółka jak chcesz ale nie troluj 😉

  7. someone 30.05.2012 20:26

    Trzeba walczyć przeciwko proponowanemu prawu, które ludziom z różnych względów się nie podoba na wielu płaszczyznach. Politycznym: Zapamiętać kto i jak tworzył prawo i nie głosować na nich (partie oraz nazwiska) w przyszłości oraz tworzyć własne ugrupowania lub głosować na sprzeciwiających się niemu, medialnym: protesty oraz łagodne robienie szumu i finansowym: Nie kożystać z produktów i usług firm lub ludzi(właściciele) finansujących partie poperające nielubiane prawo lub będących lobbystami tych rozwiązań.

    NIE DLA ACTA

  8. LeeFu 30.05.2012 22:49

    Spokojnie juz niedlugo beda im lby spadac… I dzien swiety swiecic nam bedzie dane !!! Ludzie wkoncu rozumieja ze TERRORYSTA swiata jest elita sterujaca politykami i ludzmi…Oni pojda na rzez pierwsi a potem po sznurkach manipulacji idac, wytepia reszte! Niedlugo zostanie wprowadzona kolejna inicjatywa- Wybicie wszystkich u wladzy we wszystkich krajach! Innego wyjscia juz nie bedzie…Albo oni nas albo my ich ;p Pozdrawiam

  9. Viciu 31.05.2012 00:57

    @norbo
    zgadzam sie z Toba, o braku zainteresowania innymi waznymi sprawami (sam tez mnie to dziwi), lecz ochrona internetu jest rownie wazna co wymienione przez Ciebie. To wlasnie dzieki internetowi wielu ludzi dowiaduje sie o manipulacjach wladzy, to internet daje szanse na poznawanie prawdy o swiecie, a nie masowe media – wiesz o tym przeciez…
    jesli “odbiora” internet i beda mogli go cenzurowac pod byle pretekstem to wiele inicjatyw polegnie, a wlasnie tych inicjatyw ONI SIE BOJA!
    To samo moze sie stac z tymi, ktorzy wciaz sa “uspieni” – jak rozmawiam z ludzmi na powazniejsze tematy to uwierz mi oni W OGOLE nie zdaja sobie sprawy z tego co sie dzieje na swiecie – jeden kumpel nie chce uwierzyc w WTC, inny tlumaczy USA z kazdej wojny, ze sa potrzebne itd
    (jak mawial Orwell: “wojna to pokoj” ludzie zatracili sens tych slow i stawiaja je na rowni… )
    to wlasnie internet moze otworzyc im oczy jak sami znajda te wszystkie informacje, bo przykro mi ale w TV nie uswiadczysz niczego procz bzdurnego tanca z gwiazdami.
    Takze stawial bym sprawy internetu nie nizej, a na rowni z wymienionymi przez Ciebie sprawami 😉
    Pozdrawiam

  10. aro19782 31.05.2012 01:00

    Do Leefu
    zycze nam wszystkim ,zebysmy to my ich,chociaz bardzo w to watpie,pozdrawiam

  11. norbo 31.05.2012 01:45

    @Viciu,

    po co ludziom nie mającym żadnego zdania swoboda wypowiedzi?

    Eksperyment myślowy:

    Rządy proponują zamiast ACTA nowe prawo, które:
    – przewiduje kary za krytykowanie władzy;
    – wprowadza inwigilacje sieci w celu realizacji zapisu o niedozwolonej krytyce władzy;
    – likwiduje ochronę “praw autorskich” w stosunku do wytworów pop-kultury (przyzwalając tym samym swobodne rozpowszechnianie dowolnych treści rozrywkowych)…..

    Ilu ludzi zaprotestuje przeciwko takiemu prawu?

    Gdy rządy wprowadzają prawa ograniczające możliwość organizowania protestów (np. kryminalizacja “okupacji” czy biernego oporu) to bardzo niewielu protestuje… Gdy cenzura w komercyjnych mediach jest powszechna i doskonale widoczna to bardzo niewielu protestuje….

  12. Viciu 31.05.2012 02:16

    @norbo
    ja na pewno bede przeciwny 😉
    rozumiem Twoj tok rozumownia, ze wiekszosc osob zamiast czerpac merytoryczne informacje z internetu woli siedziec na Facebooku i grac w Farmvill (czy jak to sie tam zwie), a jak beda mogli za darmo sciagac z netu filmy to beda miec gdzies wszelkie ACTA itd
    Tylko, ze w PL MOZNA sciagac legalnie filmy czy muzyke (nie wolno tylko udostepniac obcym)

    i tak jak wspominasz w TV jest mnostwo cenzury, wiec skad ludzie, ktorzy na prawde chca sie czegos dowiedziec mieli by czerpac wiedze/informacje jesli nie z internetu? wladza sie BOI internetu i nie moga nad nim zapanowac stad te proby z ich strony w ukroceniu tego procederu – w innym wypadku nie wiem czy nasza konwersacja miala by w ogole prawo bytu w cenzurowanym internecie 😉

    a co do prawa apropo krytykowania to jest takowe -> art 212 KK (swoja droga, popieram jego zniesienie)

  13. norbo 31.05.2012 03:39

    No i sam widzisz, prawo w Polsce zezwala na rozpowszechnianie treści rozrywkowych i ludzie siedzą grzecznie w domkach – postraszyli ich zakazem rozpowszechniania treści rozrywkowych i od razu wyszli na ulice. Bardziej dobitnie udowodnić tego nie można.

    Gadki o tym jak to “władza boi się internetu” nawet na miano bajki nie zasługuje. Statystyczny internauta nie wykracza poza szablonowe komercyjne serwisy pełne klasycznej papki, takiej samej jak w tv. Bardziej ambitni trafiają na takie WM i stykają się z miksem dezinformacyjnym – informacje istotne konkurują tu z kuszącymi wszystko wyjaśniającymi dziwacznymi teoriami o wszechświatowych spiskach, mistycznych proroctwach, tupolewach i innych bzdetach odwracających uwagę od tego co proste, oczywiste i prawdziwe. Jeszcze bardziej dociekliwi wybierają sobie jakiś niszowy pukt w sieci – zazwyczaj jakiś absurdalny i nieistotny, religia, kosmici…. Ci, którzy dotrą do jakiejś faktycznej (intelektualnej) opozycji są tak nieliczni, że nie internet jest im potrzebny a zwykłe broszurki jak w XIX-wiecznej konspiracji….

    Rola serwisów społecznościowych jest przeceniana. Zwoływanie zgromadzeń przez FB czy Twittera wywodzi się z popkultury i miało swój początek w zwoływaniu imprez alkoholowych na placach wielkich miast, czy innych dziwnych zlotów. Rozprzestrzenianie takch informacji rządzi się takimi samymi prawami jak każda plotka, aby kontrolować należy generować odpowiednio łakome treści konkurencyjne, które zagłuszą niebezpieczną treść. Ruchy typu “occupy something” mają w sobie więcej z imprezy i zwykłej draki niż z protestu społecznego, ludzi tych najczęściej nie łączy nic poza nieukierunkowanym konkretnie sprzeciwem wobec rzeczywistości. Rola systemu sprowadza się tutaj do prostego nadzoru zapobiegającego nadmiernemu propagowaniu niechcianych treści (komunizm, anarchizm, fundamentalizm religijny) wśród aktywnych uczestników, wykorzystywaniu niespójności poglądów uczestników takich zajść oraz zwykłych tradycyjnych prowokacji pełniących role wentyla bezpieczeństwa “upuszczającego parę”….

    Wylosuj sobie przeciętny serwis, w którym internauci mogą wyrażać swoje opinie i poczytaj…. zobaczysz, że przeciętna internetowa opinia publiczna nie odbiega zbytnio od oficjalnie lansowanej propagandowej papki. Zajrzyj jakie tagi są najpopularniejsze na Twiterze, czyje twity są najchętniej czytane, jakie słowa są najczęściej wyszukiwane w Google….

  14. Viciu 31.05.2012 06:16

    “No i sam widzisz, prawo w Polsce zezwala na rozpowszechnianie treści rozrywkowych i ludzie siedzą grzecznie w domkach – postraszyli ich zakazem rozpowszechniania treści rozrywkowych i od razu wyszli na ulice. Bardziej dobitnie udowodnić tego nie można.”

    za to dobitnie można udowodnić brak czytania ze zrozumieniem – napisałem, iż można legalnie ŚCIĄGAĆ lecz NIE MOŻNA UDOSTĘPNIAĆ, więc w tej kwestii ACTA kompletnie nic by nie zmieniła, a jednak ludzie wyszli na ulice (wyszli bo nie chodziło tutaj o jeden głupi film, a o resztę zapisów w ACTA)

    “Gadki o tym jak to „władza boi się internetu” nawet na miano bajki nie zasługuje. Statystyczny internauta…”

    bajki mój drogi rozmówco to teraz Ty mówisz 🙂
    władza obawia się internetu, ponieważ nie można w nim (aktualnie) zabronić wolności słowa, każdy może powiedzieć co myśli i dzięki temu jeszcze istnieją strony antyrządowe ukazujące ich prawdziwe oblicze – w dobie cenzury było by to niemożliwe. A “statystyczny internauta” to… zgadzam się – jest pasożytem rozrywki, lecz nie wolno generalizować całości internetu pod względem dzieci gimnazjalnych, ponieważ dla sporej ilości osób internet to źródło wiedzy bądź też pracy (np redaktorów, którzy musieli by jeszcze baczniej uważać na to co piszą, choć i tak mamy artykuł 212kk)

    “informacje istotne konkurują tu z kuszącymi wszystko wyjaśniającymi dziwacznymi teoriami o wszechświatowych spiskach, mistycznych proroctwach, tupolewach i innych bzdetach odwracających uwagę od tego co proste, oczywiste i prawdziwe.”

    Nie wiem jak Ty norbo, ale skoro takie kwestie jak Tupolew, WTC czy inne spiski (np akcje pod obcą flagą) to dla Ciebie bzdety, to nie widzę sensu dalszej (rzeczowej) konwersacji – sądziłem, że się orientujesz w świecie, ale skoro to są bzdety to właśnie ukazałeś swoją “rozrywkową stronę internauty” 🙂

    “Ruchy typu „occupy something” mają w sobie więcej z imprezy i zwykłej draki niż z protestu społecznego, ludzi tych najczęściej nie łączy nic poza nieukierunkowanym konkretnie sprzeciwem wobec rzeczywistości.”

    pewnie za taką samą “imprezę” uważał byś “zlot Solidarności”, kiedy walczyła o wolność – smutne

    “Wylosuj sobie przeciętny serwis, w którym internauci mogą wyrażać swoje opinie i poczytaj…. zobaczysz, że przeciętna internetowa opinia publiczna nie odbiega zbytnio od oficjalnie lansowanej propagandowej papki.”

    To może zacznijmy od tego, że oddalasz się od tematu 😉
    więc wracając do niego i do tego co teraz zacytowałem, to właśnie w tej chwili powtarzasz propagandową papkę medialną zasłyszaną w mass mediach.
    Skąd takie stwierdzenie? a to stąd, iż widać, że skupiłeś się tylko i wyłącznie na rozrywkowej części internetu, zapomniawszy (lub pokazałeś swoją niewiedzę w tej kwestii) że ACTA odnosiła się do spraw internetowych tylko odrobinę. ACTA uderzała także (a właściwie przede wszystkim) w wolność i swobodę słowa internetowego, inwigilację internautów (np przekazywanie danych osobowych prywatnym firmom), możliwość zniszczenia dowolnej firmy produkującej (warto zaznaczyć legalne) zamienniki (i to bez udziału sądu) czy też REKWIROWAĆ praktycznie dowolny sprzęt jak np komputery czy nawet całe ciężarówki, które służyły do przewozu towaru domniemanego o naruszenie praw patentowych, niszczenie farmaceutyki z leków generycznych (czyli takich samych leków tylko, że tańszych) oraz (co jest najbardziej niepokojące) po wejściu ACTA jest domniemanie WINY a nie niewinności jak to ma miejsce aktualnie (oskarżają Cię, a Ty musisz im udowodnić, ze jesteś niewinny) a co na deser? nawet jak okażesz się niewinny, po roku, dwóch, trzech Twoja firma może zbankrutować między czasie przez te bezpodstawne oskarżenia, a Ty nie możesz nawet ich pozwać do sądu, ponieważ jest zapis, że “urzednik nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wykonywanie swoich obowiązków” 🙂
    i tak oto ukazuje się prawdziwa twarz ACTY, ale widzę, że nawet nie raczyłeś jej przeczytać osobiście a powtarzałeś papke medialną o kradzieżach filmów i kilku utworów przez statystycznego Kowalskiego (bo tak właśnie media przedstawiały ACTĘ całemu społeczeństwu – przykre…)

  15. firestarter 31.05.2012 09:31

    Jeśli czegoś mogą się obawiać rządowe (tfu!) elity, to np. tego… http://vimeo.com/40315456

    W każdym kraju mogą być inne niewygodne historyjki…

  16. norbo 31.05.2012 10:20

    @Viciu, wkurzasz….

    Nawet jeśli nie zmieni stanu prawnego to i tak nie istotne są fakty, istotne są obawy…. oglądałem niedawno piracki film – “pirat” wtopił napisy anty-ACTA: “pewnie ostatni film, bo ACTA…”

    Czy twoim zdaniem wszyscy stali się nagle intelektualistami?

    Swoboda wypowiedzi i systemowa dezinformacja to podstawy obecnego układu – władze nie koncentrują się na cenzurze tylko na rozpraszaniu treści istotnych w medialnym bełkocie, w internecie cel ten realizowany jest z roku na rok coraz lepiej.

    Dlaczego brak zmian prawnych w kwestii piractwa jest oznaką mojego braku umiejętności czytania ze zrozumieniem a ten nieszczęsny art. 212 kk ma być czymś gorszym? W tej kwestii ACTA też nic nie zmienia…

    Solidarność drogi towarzyszu powstała bez internetu i był to socjalistyczny ruch robotniczy, który po przetrawieniu przez dezinformację stał się prawicowym bełkotem….

    Ja skupiłem się na faktycznie używanych obszarach sieci a serwisy społecznościowe są właśnie głównym nurtem – ludzie “zmawiali” się na dema przez FB… i tyle by z tego było gdyby nie promocja medialna tych “zlotów” – przykład: manifestacja w Warszawie pod krzyżem…. podobnie z “blogerami”, zwłaszcza rosyjskimi 😀

    Ja nie czytałem treści ACTA a ty nie możesz zdecydować się (i nie tylko ty) czy ACTA zmieniania polskie prawo czy też nie….

    Zasadnicze pytanie brzmi: niby dlaczego ludzie biernie przyglądają się powszechnie odczuwanym zmianom w kwestiach materialnych a protestują przeciwko ograniczeniom w sferze abstrakcyjnej?

    Jeśli chcesz dyskutować to daruj sobie te osobiste wycieczki bo prostak z ciebie wyłazi 😉

  17. Viciu 31.05.2012 14:06

    “@Viciu, wkurzasz….”
    mówi się, jak się nie ma już argumentów, to się wytyka błędy pisowni lub robi się “najazd” na rozmówcę – coś w tym jest 🙂 także… dziękuje za komplement 🙂

    “nie istotne są fakty”
    i wszystko jasne… 🙂

    “Dlaczego brak zmian prawnych w kwestii piractwa jest oznaką mojego braku umiejętności czytania ze zrozumieniem”
    dlatego ->
    “Tylko, ze w PL MOZNA sciagac legalnie filmy czy muzyke (nie wolno tylko udostepniac obcym)”
    “prawo w Polsce zezwala na rozpowszechnianie treści rozrywkowych i ludzie siedzą grzecznie w domkach – postraszyli ich zakazem rozpowszechniania treści rozrywkowych i od razu wyszli na ulice.”

    także… cytując Ciebie: ” Bardziej dobitnie udowodnić tego nie można.” 🙂

    “a ten nieszczęsny art. 212 kk ma być czymś gorszym? W tej kwestii ACTA też nic nie zmienia…”
    nic nie zmienia? pewnie też nawet nie raczyłeś przeczytać art.212 prawda?
    no to Ci wytłumaczę:
    art.212 -> domniemanie NIEWINNOŚCI (oskarżyciel musi Tobie udowodnić, że złamałeś prawo), całość jest nadzorowana i prowadzona przez Sąd
    ACTA -> domniemanie WINY (tłumaczyłem już wcześniej, że to Ty musisz udowodnić, ze jesteś NIEWINNY), a całośc w ogóle nie trafia do sądu, oraz nie może później trafić wg zapisów Umowy
    także.. jak widać -> ACTA nic nie zmienia w cenzurze i wolności słowa prawda? wolne żarty…

    “Ja nie czytałem treści ACTA a ty nie możesz zdecydować się (i nie tylko ty) czy ACTA zmieniania polskie prawo czy też nie….”
    ehh… po raz kolejny… czytanie ze zrozumieniem!
    w kwestiach piractwa praktycznie niewiele zmienia (prawa autorskie mamy od 1997 roku jeśli dobrze pamiętam)
    w kwestii wolności wypowiedzi i słowa czy w prawie o wolności konkurencji zmienia diametralnie wszystko – ale dla Ciebie to jest nadal nie zrozumiałe prawda?

    “Czy twoim zdaniem wszyscy stali się nagle intelektualistami?”
    Oczywiście, ze nie, lecz ci którzy wyszli na ulicę nie przeczytawszy wcześniej Umowy ACTA są zwyczajnymi ignorantami, takimi jak Ty drogi rozmówco 🙂
    To co mówisz to czysta hipokryzja – robisz z siebie inteligenta, i poruszasz tematy o których nie masz zielonego pojęcia, bo nie raczyłeś nawet przeczytać Umowy ACTA.
    Więc jak możemy dyskutować skoro Ty nawet nie wiesz jakie ACTA ma zapiski?
    Ja podałem Tobie konkretne argumenty wraz z przykładami do jakich zagrożeń doprowadzi ACTA, a Ty wciąż bazujesz na piractwie filmów i muzyczki, nie poparte żadnym argumentem równocześnie nazywając wszystko dookoła “bzdurami” łącznie z ruchem Solidarności – przykre jest to, iż nazywasz innych ignorantami (dokładniej “inteligentami”) równocześnie prezentując taką samą niewiedzę na tematy, w których się wypowiadasz.

    PS. Zapewne odpowiesz na ten komentarz, lecz to jest już mój ostatni komentarz w tym temacie, bo rozmowa z Tobą w tej chwili chyli się ku upadkowi zdrowego rozsądku, skoro na tyle argumentów jakie Tobie przedstawiłem Ty nie jesteś w stanie odeprzeć jakiegokolwiek z powodu braku rozumowania treści tekstu czytanego – no chyba, że nazwiesz to wszystko “bzdurami” 🙂
    Pozdrawiam

  18. norbo 31.05.2012 14:49

    Czy ci skaczący na ulicach ludzie czytali ACTA? Dlaczego zatem nie przeczytali zapisów prawa dotyczących ubezpieczeń społecznych? Dlaczego nie zapoznali się z prawem pracy? Dlaczego nie jest im znana polityka dotycząca mieszkań komunalnych?…….

    Te i inne pytania pozostawmy bez odpowiedzi…….

  19. cetes 31.05.2012 15:08

    Ten co wymyślił takie idiotyczne hasełko: “kto nie skacze, ten za ACTA” powinien dostać nagrodę “Kretyna roku”, o ile nie stulecia.
    A jak przeciwnik ACTA nie ma nóg? To dać mu “wpi..dol”?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.