Liczba wyświetleń: 1536
Z różnych regionów Polski napływają doniesienie o problemach rolników, którzy nie mogą spokojnie pracować w polu z powodu skarg miastowych sąsiadów.
Mieszczuchy, którzy wybudowali domki wypoczynkowe na terenie wsi, są zaskoczeni, że zwierzęta gospodarskie pachną nieprzyjemnie, że prace polowe prowadzi się nawet w nocy, a maszyny rolnicze są głośne. No i posypały się skargi na policję…
To oczywiście absurd, że rolnicy są pozywani do sądów i karani za wykonywanie swojej pracy i dlatego rozpoczęli „kontratak”. Dolnośląska Izba Rolnicza na czele z jej prezesem panem Leszkiem Gralą nie tylko udziela porad prawnych rolnikom, którzy mają kłopoty z powodu miejskich sąsiadów, lecz postanowiła też zwrócić się do samych winowajców zamieszania — mieszkańców miast. Kolportowane są ulotki, broszury wyjaśniające specyfikę pracy na wsi. Rolnicy nakleili na maszyny naklejki za napisem: „Zrozum, jestem w pracy. Pracuję na Twój chleb”. Przygotowano kilka spotów, a w internecie można obejrzeć bardzo wymowny film pt. „Rolnictwo to nie wybryk”.
„Akcja ma na celu wyjaśnienie ludziom” — podkreśla Leszek Grala — „że nie ma zdrowej żywności, nie ma tych swojskich, wiejskich, najcudowniejszych klimatów i produktów bez obornika i jego zapach to bynajmniej nie perfumy „Chanel”, że pewne elementy są nieodzowne dla wyprodukowania żywności. Chcemy pokazać prawdziwe oblicze pracy na roli.”
Co jeszcze można zrobić w celu załagodzenia konfliktu między „miastowymi” osiedlającymi się na terenach wiejskich a rolnikami, którzy nie mogą w spokoju zajmować się swoją pracą? Czy zachowanie mieszkańców miast nie jest przejawem zwykłego egoizmu? Jakie kuriozalne sytuacje mają miejsce w tym konflikcie? O tym w wywiadzie z prezesem Dolnośląskiej Izby Rolniczej panem Leszkiem Gralą.
Autorstwo: Grażyna Garboś
Zdjęcie: wernerdetjen (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com
No, rzeczywiście odmóżdżenie ludzi pozywających jest straszne. Czy naprawdę już trzeba im robić spoty informujące? W czasie żniw, to często i przed 6 rano zaczyna się pracę aby zdążyć puki pogoda. Ale mieszczuchy tego nie wiedzą.
Sądy i policja powinny karać miastowych grzywnami za nieuzasadnione zajmowanie czasu poważnym instytucjom
Ciekawe co to za instytucje karzą rolników za zapach wsi na wsi i za odgłos pracy?
tym debilom przeszkadzają nawet szczekające psy, piejące koguty i brzęczące pszczoły 🙂 Ruch samochodowy pod oknem w mieście nie przeszkadzał 🙂
poz 🙂
tal
Kilka płazów na goły zad i zagnać do roboty hipsterskie pampersy 😀
Wow. Brak słów.