Liczba wyświetleń: 974
Bałtyk jest rekordowo ciepły. Temperatura jego wód w niektórych miejscach przekracza 25 stopni Celsjusza. Skutkiem tego było wyłącznie jednego z reaktorów w należącej do szwedzkiego koncernu Vattenfall elektrowni atomowej Ringhals.
Do zdarzenia doszło już w zeszły poniedziałek. Od tego czasu temperatura wody w Morzu Bałtyckim jeszcze wzrosła. Na polskim wybrzeżu, w okolicach Międzyzdrojów, temperatura wody dochodzi do 26 stopni Celsjusza! Takie temperatury są typowe dla Morza Śródziemnego albo Czerwonego, ale nie Bałtyku!
Woda w Morzu Bałtyckim jest obecnie tak ciepła jak nigdy w historii. Skutkuje to licznymi rekordowymi zakwitami sinic, skutecznie uniemożliwiających kąpiele osobom spragnionym ochłody podczas trwającej jednocześnie fali afrykańskich upałów.
W Szwecji, gdzie doszło do wyłączenia części mocy elektrowni Ringhals, trwa bezprecedensowe lato. Już teraz wiadomo, że pomiary temperatury wskazują na to, że obecne lato będzie najcieplejszym w historii pomiarów meteorologicznych, prowadzonych od 1756 roku.
To właśnie przez upały w Szwecji, doszło do rozległych pożarów lasu, które były tak niebezpieczne, że wymagały pomocy międzynarodowe. Ofiarą fali gorąca jest również największa w Szwecji elektrownia atomowa Ringhals.
W zakładzie tym pracują 4 reaktory, dwa starego typu i dwa nowego. Woda morska jest wykorzystywana zwykle do ich chłodzenia. W przypadku reaktora Ringhals 2 ta temperatura wynosi 25 stopni Celsjusza. Osiągnięcie tego poziomu przez Bałtyk oznaczało konieczność jego wyłączenia.
Pozostałe reaktory pozostają włączone tylko dlatego, że ich limity temperatury wody Bałtyku są jeszcze wyższe niż te, które nastały. Nie wiadomo jednak jak długo to potrwa. Następne kilka dni zapowiada się bardzo upalnie i nie można wykluczyć, że padną kolejne rekordy temperatury powietrza jak i wody w obrębie Morza Bałtyckiego.
Zdjęcie: Tubaist (CC BY-SA 3.0)
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl