Liczba wyświetleń: 930
Firmy z USA będą musiały wkrótce zacząć ujawniać coś, co najchętniej utrzymałyby w tajemnicy: stosunek wynagrodzeń dyrektorów generalnych do mediany płac.
Portal Forsal.pl informuje o tej sprawie. Według prasy, konieczność ujawniania wysokości wynagrodzeń dyrektorów finansowych ma rzucić światło na rosnące dysproporcje płacowe pomiędzy osobami zatrudnionymi na stanowiskach kierowniczych a resztą pracowników.
Dysproporcje pomiędzy zarobkami kadry menadżerskiej a zwykłych „zjadaczy chleba” są ogromne. Średnie wynagrodzenie CEO w spółkach z indeksu S&P 500 wynosiło w 2016 r. 13,1 mln dol., podczas gdy statystyczny pracownik tych firm otrzymał w analogicznym okresie średnio 37 tys. dol. Oznacza to, że stosunek wynagrodzeń wyniósł 347:1. Dane pochodzą z szacunków Bureau of Labor Statistics, ale wkrótce będą przekazywane bezpośrednio przez firmy.
Ujawnione dane będą z pewnością ważnym argumentem w dyskusji na temat wzrostu nierówności dochodowych w USA. Niektóre firmy obawiają się, z jakim medialnym odbiorem spotkają się tak duże dysproporcje. Boją się także reakcji pracowników, a szczególnie tych, którzy zarabiają poniżej mediany płac.
Za wprowadzeniem podobnych rozwiązań opowiedziała się brytyjska premier Teresa May. Nad ujawnieniem dysproporcji płac w sektorze bankowym zaczynają zastanawiać się również członkowie Parlamentu Europejskiego.
Zdjęcie: frycyk01 (CC0)
Źródło: NowyObywatel.pl
Popieram. Jawność to podstawa praworządności , a wypracowane zyski sprawiedliwym udziałem każdego z zatrudnionych wytwarzający dobro w podaży. Podziałem tego zysku na współtworzących , wynikający z zachowania popytu na te dobro.