Liczba wyświetleń: 1037
Fala krytyki spadła na ministra zdrowia indyjskiego stanu Assam po jego oświadczeniu, że ciężkie choroby, takie jak rak, są „karą za uczynione grzechy” – pisze „Times of India”.
Występując na jednej z imprez tematycznych, minister Himantha Biswa Sarma wyraził opinię, że ci, którzy chorują na nieuleczalne choroby płacą za własne grzechy, albo za postępki swoich rodziców. Takie wnioski są rzekomo zawarte w „Bhagawadgicie” i „Biblii”. Same choroby Sarma rozpatruje jako akty „bożej sprawiedliwości”, przed którą, jak twierdzi przedstawiciel władzy, „nikomu nie uda się uciec”.
„Czasami widzimy młodych ludzi chorych na raka, a także takich, którzy ulegają wypadkom. Jeśli spojrzycie w przeszłość, to dojdziecie do wniosku, że to, co się z nimi dzieje, to akt bożej sprawiedliwości. Nic więcej” – powiedział Sarma.
Gazeta informuje, że takie nieoczekiwane oświadczenie z ust polityka wywołało skandal w miejscowym środowisku politycznym. Wiele osób powiedziało, że swoją wypowiedzią Sarma przyczynił cierpienia chorym i ich rodzinom.
„Przykre, że minister zdrowia wypowiedział takie uwagi pod adresem chorych na raka. A ponieważ minister wypowiedział się publicznie, to i przeprosiny powinny być publiczne” – skomentował zdarzenie lider opozycji stanu Assam, Dżebabratta Saikika.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Jeśli uznamy że istnieje Bóg, który stworzył albo kontroluje świat(co robi większość ludzi na ziemi teoretycznie) stwierdzając jednocześnie że taki zły los nie jest konsekwencją naszych czynów to zasadniczo oskarżamy o to Boga. Takie oskarżenie wyklucza się z mówieniem że jest miłosierny, bo jak ktoś miłosierny mógłby umieścić kogoś w złych warunkach życia. Jako że większość chrześcijan odrzuciła reinkarnacje i tym samym koncepcje karmy, to muszą się tu nieźle gimnastykować by nie przedstawiać Boga jako sadystę, który udziela ludziom brutalnych lekcji. W hinduizmie cierpienie samo w sobie nie jest wartością, ale może przynieść że ktoś się zmotywuje by wejrzeć wgląd siebie i spróbuje zrozumieć otaczającą rzeczywistość. A wynika ono właśnie z tego że ktoś tego nie rozumie. Utożsamia się z formą, której naturą jest nieustanna zmiana, a więc i choroby starzenie się i śmierć.
Nie wiem jednak w jakim kontekście ten polityk wypowiedział te słowa. W hinduskim społeczeństwie jest ten problem że czasem uzasadniając sobie skąd się bierze cierpienie i uznając to za sprawiedliwe zapominają o współczucie, które jest podstawą faktycznej religijności. Odwoływanie się do Bhagawatgity i nie współczucie drugiej osobie nie pasują do siebie. Świadczy to o nie zrozumieniu tego co tam jest napisane. W indyjskiej filozofii Bóg nie zajmuje się sprawiedliwością, od tego są prawa natury, zajmuje się miłością(w tym współczuciem) i wyciąga każdego faktycznie tym zainteresowanego.
Co za idiotyzm, czyli małe dzieci chorujące na raka to kara za ich grzechy? Głupota ludzka jest porażająca.
Wszystko co dobre pochodzi od Boga. A co złe to od ludzi.
Idąc tym tropem rzeczywiście to my sami jesteśmy winni, ze chorujemy. Jemy zatrute świństwa, pijemy zatrutą wodę, oddychamy zatrute powietrze, wystawiamy się na nienaturalnie powstałe promieniowanie. Żyjemy w sposób uwłaczający człowieczeństwu.
@Aida
„Co za idiotyzm, czyli małe dzieci chorujące na raka to kara za ich grzechy? Głupota ludzka jest porażająca.”
Dlaczego uważasz to za głupotę? Żywa istota cierpiąca jako dziecko mogła być wcześniej dorosłym człowiekiem zadającym cierpienie. Oczywiście możesz mieć inny pogląd na temat ontologii, ale wypadałoby go przedstawić, a nie nazywać głupim taki który jest logicznie spójny.
@MasaKalambura
Ale dzieci małe nie mają wyboru gdzie się rodzą i jak wyglądają warunki w jakich się zjawiają. Czemu Twoim zdaniem są one umieszczane w warunkach które mogą je niszczyć fizycznie jak i psychicznie?
Jakie to sprawy Boże się objawiają na dziecku które w wyniku gwałtów i znęcania popełnia samobójstwo, albo nie jest w stanie tego przepracować przez całe życie, a jeśli bandytyzmem tym zajmowali się przedstawiciele religii, może mieć ograniczone możliwości partycypowania w niej? Czy rozumiesz to w ten sposób że to Bóg zsyła cierpienia na ludzi?
Przedewszystkim to nie wiesz, czy miały te dusze jakiś wybór czy nie miały. Czy zostały zmuszone do wejścia w konkretne ciała czy same je wybrały. Wszak wchodzi w ciało cząstka Boga i je ożywia. Cząstka nieśmiertelna. Sprawy Boskie oznacza więcej niż ciąg przyczynowo skutkowy planu materialnego. Plan duchowy ze swą nieskończonością jest tu równie istotny. Dla planu materii nieznany.
Dlatego dzieci te rodzą się tam a nie gdzie indziej bo może dusze w nich inkarnujące chcą zobaczyć jak to jest. Cierpieć chorować itp. Może w planie duchowym to elementy egzystencji zupełnie nieznane. Ta gra ma więcej znaczeń niż by się wydawało z poziomu materii.
@Jedr02
Jeśli przyjąć założenie, że minister zdrowia wierzy w reinkarnację, to tak masz rację. Jeśli zaś nie wierzy, to czym takie małe dziecko może sobie zasłużyć na chorobę?