Liczba wyświetleń: 914
Tuż po tym jak polski Orlen przejął rafinerię w Możejkach, kontrolowana przez litewski rząd spółka kolejowa Lietuvos Geleżinkeliai podjęła decyzję o rozebraniu 19-kilometrowego odcinka torów między Możejkami a Łotwą. W wyniku tej decyzji Możejki utraciły najbardziej rentowny szlak eksportowy dla swoich towarów i zostały zmuszone do korzystania z dłuższego odcinka litewskich kolei prowadzących do portu w Kłajpedzie. Strona polska jeszcze w 2008 r. wniosła w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej. Ta dopiero wczoraj ukarała Litwinów grzywną w wysokości 28 mln euro.
Orlen Lietuva to obecnie jedna z bardziej dochodowych spółek zagranicznych kontrolowanych przez polski Orlen. W ubiegłym roku, ta działająca na terytorium Litwy spółka, wypracowała 238 mln dolarów zysku na czysto. Była też największym płatnikiem podatków u naszego północno-wschodniego sąsiada. Niestety współpraca i biznesowa współegzystencja nie zawsze układały się idealnie.
Przypomnijmy – W 2006 r. PKN Orlen kupił za 1,49 mld dolarów od rosyjskiego Jukosu 53,7 proc. akcji litewskiej spółki Mażeikiu Nafta, zarządzającej rafinerią w Możejkach, a następnie na mocy umowy z rządem Litwy za ponad 852 mln dolarów nabył kolejne 30,66 proc. udziałów.
Niedługo po tym (w 2008 roku) kontrolowana przez litewskie państwo spółka kolejowa Lietuvos Geleżinkeliai (LG) podjęła decyzję o rozebraniu 19-kilometrowego odcinka torów między Możejkami a Łotwą. W wyniku realizacji tej decyzji Możejki utraciły najbardziej rentowny szlak eksportowy dla swoich towarów i zostały zmuszone do korzystania z dłuższego odcinka litewskich kolei prowadzących do portu w Kłajpedzie, a to realnie wpłynęło na koszty transportu wyrobów paliwowych produkowanych w Możejkach.
W 2008 roku Polacy skierowali w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej. Pięć lat później (2013 rok) Komisja zdecydowała się wszcząć przeciwko spółce Lietuvos Geleżinkeliai postępowanie. W efekcie powyższego wczoraj Komisja Europejska nałożyła na litewską spółkę kolejową grzywnę w wysokości 28 mln euro. Przedstawiciele Brukseli uznali bowiem, że decyzja Litwinów o rozebraniu 19-kilometrowego odcinka torów z Możejek do granicy z Łotwą, tuż po tym jak właścicielem rafinerii w Możejkach został Orlen, była dyktowana chęcią utrudnienia Polakom prowadzenia biznesu na Litwie.
Na podstawie: Stooq.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl
Litwa to są mniej więcej tacy sami „przyjaciele” Polski jak Ukraina…