Liczba wyświetleń: 751
W Izraelu od ponad trzech dni szaleją pożary. „Sytuacja jest bardzo poważna- mówi Gilad Erdan, izraelski minister ds. bezpieczeństwa publicznego. Dodaje również, że przyczyną pożarów nie jest przypadek. Mamy do czynienia z celowymi podpaleniami” – wyjaśnia w Kanale 7. Najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Hajfie, mieście położonym na północy kraju. „Ewakuowaliśmy wszystkich mieszkańców miasta. Płoną nie tylko lasy, ale również wiele domów mieszkalnych, szkoły, przychodnie. Zamknęliśmy drogi, w tym autostradę łączącą Jerozolimę z Tel Awiwem” – mówi minister Gilad Erdan.
Rzecznik policji Micky Rosenfeld jeszcze dwa dni temu mówił na łamach „The Jeruzalem Post”, „że śledczy nie zdołali ustalić, czy któryś z kilkunastu pożarów został umyślnie wywołany”. Podkreślił jednak, że zatrzymano czterech Palestyńczyków, którzy lekkomyślnie rozpalili ognisko.
Dziś już wiadomo, że za pożary odpowiadają Palestyńczycy. W Izraelu otwarcie mówi się o wybuchu nowej intifady, która tym razem wspierana jest przez niekorzystne warunki atmosferyczne. Wszyscy mieszkańcy z niecierpliwością wyczekują na deszcz, bo suche powietrze i silny wiatr utrudnia walkę z ogniem. Do tego stopnia, że Izrael zmuszony został do poproszenia o pomoc zaprzyjaźnione kraje. „Rosja, Włochy, Cypr, Grecja, Turcja, Wielka Brytania oraz Chorwacja wysłała swoje samoloty, by nas wesprzeć w walce z żywiołem” – mówi dalej dla Kanału 7, minister Erdan. Do pomocy szykują się Francja, Kanada, Hiszpania a nawet Azerbejdżan.
W gaszeniu pożaru pomagają też Palestyńczycy. Niecodzienne sytuacje zjednoczenia miały miejsce w nocy z dnia 24 na 25 listopada. Do tej pory Palestyńczycy wysłali 41 specjalnie wyszkolonych strażaków i osiem wozów strażackich do Haify i Beit Meir.
Wczoraj rano izraelska policja zatrzymała kolejnych Palestyńczyków. Jednym z nich jest 24-letni z Rahat, który na swoim profilu na „Facebooku” podżegał do podpaleń lasów i osiedli mieszkalnych na terenie całego kraju. Jak się okazało, mężczyzna wraz ze swoim ojcem przynależy do tzw. Ruchu Islamskiego. Pozostali zatrzymani to mieszkańcy Galilei oraz miasta Atlit, sąsiadującego z Hajfą.
Izraelski minister spraw wewnętrznych Aryeah Deri w wywiadzie dla portalu Ynet zapowiedział, że sprawcy pożarów zostaną surowo ukarani. „Rozważamy cofnięcie podpalaczom pozwolenia na pobyt w Izraelu, a nawet odebrania im obywatelstwa kraju (…). Podpalaczy traktujemy jak terrorystów, bo nawet, jeśli nie udało im się kogoś zamordować, to mieli taki zamiar” – wyjaśnia.
Autorstwo: Ewelina Rubinstein, Natalia Gębska
Źródło: MediumPubliczne.pl
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
To kara boska, wy pejsate durnie.
To tak samo jakby Polacy wysyłali strażaków do gaszenie Berlina za wojny,
nic dziwnego że palestyńczycy wszystko przegrywają.
Na całym świecie tak jest, że długa susza wywołuje zagrożenie pożarowe, tak jest w Usa, gdzie niektóre stany sa „spalane” co roku, w Austalii, czy nawet w europie. Tylko w naród wyprany od razu widzi w tym okazje oczerniania palestyńczyków. Kazda okazja jest dobra, aby rzesze lemingów łykały taka doktryne, aby mozna było dokonywac rzezi za przyzwoleniem tzw „wolnego swiata”..
Karma wraca, mam nadzieje że ten sztuczny twór jakim jest izrael spłonie do gołej ziemi.
@Logika
Spłonie a Polska zaprosi ich do siebie.