Szlachcice czają się na Michałowice

Opublikowano: 22.09.2016 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 859

Potomkowie przedwojennych obszarników i wyzyskiwaczy chcą przejąć znaczne tereny w podwarszawskich Michałowicach. Twierdzą, że ziemie zostały bezprawnie znacjonalizowane podczas reformy rolnej w 1948 roku. Jeśli sąd przyzna im rację, będziemy mieli do czynienia z niebezpiecznym precedensem.

Pod Wojewódzkim Sądem Administracyjnym odbyła się wczoraj rano pikieta grupy warszawskich aktywistów oraz mieszkańców Michałowic, których dobytek znalazł się na celowniku “odzyskiwaczy”. Chodzi o obszary wielkości 136 hektarów, na którym obecnie znajdują się osiedla mieszkaniowe oraz gminne tereny zielone. Jest to jeden z najgęściej zaludnionych terenów w gminie. W Komorowie, Regułach oraz Michałowicach Osiedle mieszka ponad 1,7 tys. osób.

Sprawę opisało warszawskie koło partii Razem, której aktywiści byli obecni na wczorajszej pikiecie. “W najgorszym scenariuszu niektórzy mieszkańcy mogą stracić domy, a gmina straci budynki użyteczności publicznej i tereny zielone. W najlepszym – polskie państwo będzie musiało ponieść ciężar gigantycznych odszkodowań. 140 hektarów i rynkowa cena 1000 zł za metr kwadratowy ziemi w Michałowicach oznacza niemal 1,5 miliarda złotych! To dziesięć razy więcej niż wartość słynnej już Chmielnej 70. To 15-krotność rocznego budżetu Michałowic” – czytamy na fanpejdżu organizacji na “Facebooku”.

Całe nieszczęście mieszkańców Michałowic rozpoczęło się w 2013 roku kiedy Ministerstwo Rolnictwa podjęło kuriozalną decyzję o unieważnieniu nacjonalizacji z 1948 roku. Resort zrobił to na wniosek tzw. spadkobierców. Ich zdaniem tereny zostały przejęte przez państwo bezprawnie. “Nie powinny zostać znacjonalizowane w ramach reformy rolnej. To nie był grunt rolny, to były rozparcelowane działki budowlane przygotowane do inwestycji” – przekonuje adwokat Błażej Gładysz z kancelarii prawnej Nobilis, której jednym z założycieli jest Henryk Grocholski, spadkobierca rodu z Michałowic.

Mieszkańcy są przerażeni. Od ponad dwóch lat gminne biuro geodezyjne przyjmuje dziennie po kilkadziesiąt osób, które chcą ustalić status i historię swoich nieruchomości. Zawiłości sprawy wyjaśnia w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Krzysztof Grabka, wójt gminy. “W styczniu 2014 r. zorganizowaliśmy spotkanie z prawnikami, przedstawicielami ministerstwa i spadkobierców. Był szturm, przyszło około 800 osób. Tłumaczyliśmy procedury, wyjaśnialiśmy, jak składać odwołania. Dezorientujące jest, że sąd administracyjny tak samo traktuje wszystkich mieszkańców Michałowic. I tych, którzy pobudowali się na gruntach kupionych od skarbu państwa, i tych, których rodziny kupiły działki jeszcze przed wojną od Grocholskich. W sądzie trzeba było składać odwołanie z 1777 egzemplarzami odpisów. My w urzędzie gminy złożyliśmy zamówienie w drukarni, żeby oszczędzić na kosztach” – mówi samorządowiec z Michałowic.

Co jeśli sąd przyzna racje spadkobiercom? Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie wypłacenie ogromnych odszkodowań przez państwo. Na to właśnie liczy Henryk Grocholski, który zasiada w zarządzie Związku Szlachty Polskiej której innymi prominentnymi członkami są również czyściciele kamenic – Hubert Massalski i Marek Mossakowski.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. ares 22.09.2016 09:57

    “Związek Szlachty Polskiej”. He, he, he. No, nie mogę. Osobiście nigdy nawet nie przyszło mi przez myśl zastanawiać się, czy “pochodzę” ze “szlachty”, czy z czegoś tam innego. Ale jak widać w tym głupim kraju są ludzie, dla których jest “to” ważne (głównie chodzi im oczywiście o “odzyskiwanie” majątków, ale i względy “prestiżowe” grają też pewnie rolę niemałą).

  2. gajowy 22.09.2016 13:14

    Kolejny przyklad tego jak wściekły antykomunizm zaślepia polityków.

  3. Szaman 23.09.2016 08:00

    Gdyby mój ród ktoś okradł przyjeżdżając i bezprawnie siłą na podstawie jakiejś tam pisanej na kolanie reformy, zabrał sobie moją działkę, to też bym chciał odszkodowanie. Nie widzę też nic śmiesznego w związku szlachty polskiej. Anglia ma królową i szlachtę to dlaczego my nie możemy ?:P

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.