Liczba wyświetleń: 756
Nikt nie spodziewał się tak dużych rozruchów w stolicy Niemiec. Weekend u naszych zachodnich sąsiadów minął skupiając się na protestach, które możemy uznać pod pewnym względem antyimigranckimi. Rzecz w tym, że protestowali sympatycy lewicy.
Władze Berlina postanowiły pozbyć się dzikich lokatorów z kilku budynków. Nie spodobało się to ani im, ani tym bardziej lewicowym aktywistom. Wkrótce doszło do największych w ostatnich kilku latach zamieszek, gdzie blisko 3500 ludzi wprowadziło zamęt na ulicach stolicy Niemiec. Nawet 120 funkcjonariuszy policji zostało rannych w wyniku ich działań. Jak mówią niektóre źródła, głównym powodem planowanej eksmisji było zakwaterowanie w budynkach uchodźców.
Niezależnie czy przedstawiony powód był prawdziwy, w próbie powstrzymania chaosu wzięło udział prawie 1800 policjantów. Uczestnicy zamieszek rzucali kostką brukową oraz butelkami, odpalali fajerwerki – przedstawiciele służb odpowiedzieli gazem łzawiącym. Niestety, zatrzymano ledwie 90 osób, gdy pozostałe zajmowały się ucieczką i podpalaniem samochodów, co ciekawe, głównie droższych.
Protestujący składali się głównie z młodych ludzi, zamroczonymi ideologią (Frank Henkel, członek Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, nazwał to wprost „Lewicową orgią przemocy”). Nosili głównie czarne bluzy z kapturami, slogany solidarnościowe z grupą squatersów, zwaną Rigaer94. Zachęcali w internecie swoich zwolenników do agresji i „zamiany miasta w strefę zagrożenia”. Teraz, po krótkim okresie spokoju, napięcie może nadal rosnąć.
Autorstwo: DoritosNachoCheese
Na podstawie: ZeroHedge.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Superpaństwo zacznie się od superrozruchów, które stłumi nowa siła europejska IV rzesza.
Jak od 2 lat wywłaszczają mieszkania emerytów to była cisza. Uchodźcy ISIS mają większe prawa od zwykłych obywateli. A dlaczego pod Reichstagiem czym domem Merkel niema rozrób ani demonstracji.
Fajnie tylko ostrzej i bardziej zdecydowanie trzeba.
buahaha te lewaki
3500 ludzi? największe zamieszki od 5ciu lat? to brzmi jak jakiś żart
Qbkinss, mylisz pojęcia – 3500 ludzi aktywnie robiło „dym”, a to spora różnica.
PS. a te dzielenie ludzi na jakieś sztuczne kategorie – „lewaki”/”prawaki” etc. jest tak żałosne, że aż boli, kiedy się widzi, że nawet ludzie na „niezależnych” mediach to łykają. Pora na pobudkę, zmianę paradygmatu, wyjście z tych przestarzałych form, które cały czas używa korpobanksterka (…i cykliści 😉 stosując niezmiennie „dziel i rządź”.