Liczba wyświetleń: 1303
Do zaskakujących wniosków można dojść porównując wyniki aukcji polskiego długu, do jakich doszło w pierwszym kwartale 2015 roku, z wynikami aukcji do jakich doszło w analogicznym okresie rok później. Okazuje się, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy ub.r. (rządy Ewy Kopacz) nasz kraj pożyczył 26,822 mld zł. Rząd Beaty Szydło wyraźnie przebił „osiągnięcie” poprzedników, bowiem od stycznia do marca b.r. pożyczył na aukcjach długu aż 37,237 mld zł (wzrost o 39 proc.!). Czy ekipa „dobrej zmiany” ma wyraźny problem z okiełznaniem poziomu zadłużenia?
Szczegółowo prześledziliśmy informacje dostępne na stronach Ministerstwa Finansów na temat ilości pożyczanych pieniędzy za pośrednictwem aukcji obligacji Skarbu Państwa. W pierwszym kwartale 2015 roku (rządy Ewy Kopacz) doszło do następujących aukcji:
– 15.01.2015 – 19.01.2015 – kwota pożyczona: 4,198 mld zł
– 22.01.2015 – 26.01.2015 – kwota pożyczona: 7,005 mld zł
– 05.02.2015 – 09.02.2015 – kwota pożyczona: 5,980 mld zł
– 12.02.2015 – 16.02.2015 – kwota pożyczona: 5,000 mld zł
– 12.03.2015 – 16.03.2015 – kwota pożyczona: 4,639 mld zł
Łącznie ekipa Ewy Kopacz w okresie od 01.01.2015 r. do 31.03.2015 r. pożyczyła na aukcjach polskiego długu kwotę 26,822 mld zł.
Okazuje się jednak, że ekipa Beaty Szydło postanowiła przebić wynik osiągnięty rok wcześniej. W ciągu trzech pierwszych miesięcy b.r. doszło do następujących aukcji długu:
– 07-11.01.2016 – kwota pożyczona: 4,555 mld zł
– 28.01.2016 – 01.02.2016 – kwota pożyczona: 8,074 mld zł
– 04.02.2016 – 09.02.2016 – kwota pożyczona: 9,011 mld zł
– 18.02.2016 – 22.02.2016 – kwota pożyczona: 7,210 mld zł
– 03.03.2016 – 07.03.2016 – kwota pożyczona: 8,387 mld zł
Łącznie w okresie od 01.01.2016 do 31.03.2016 rząd Szydło pożyczył na aukcjach polskiego długu kwotę 37,237 mld zł, co stanowi wzrost o 39 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku! Powstaje pytanie – czy ekipa „dobrej zmiany” ma wyraźny problem z okiełznaniem poziomu zadłużenia? Co prawda zaciąganie długów poprzez emisję obligacji nie musi oznaczać automatycznego wzrostu poziomu zadłużenia o kwotę pożyczoną (wszak kwota pozyskana ze sprzedaży obligacji może rolować stare długi, zaciągnięte jeszcze w poprzednich latach), ale oczywistym jest, że – per saldo – działania takie nie spowodują obniżenia poziomu zadłużenia naszego kraju.
Źródło: Niewygodne.info.pl
Niemcy w polskich ziemiach uregulują sobie ten dług.
Chyba nikt nie spodziewał się czego innego? Dług przyrasta zgodnie z funkcją wykładniczą przez co kolejne ekipy zwiększają kwoty deficytu. Albo to albo implozja budżetu państwa. Rozwiązaniem jest jedynie zupełna zmiana systemu, bankructwo bądź hiperinflacja. Inaczej się nie da, a ten kto myśli, że jakiś rząd dokona zmiany na tym polu bez owych 3 rozwiązań musi się jeszcze sporo nauczyć o ekonomii.
Nieważne kto rządzi, ważne kto pożycza pieniądze a i tak na końcu oddacie WY, tyle że dużo więcej. Żyjecie w teoretycznym „państwie”. Gdyby PIS był propolski to ograniczyłby liczbę urzędników o 200tys, zlikwidował wszystkie przywileje od górników po KRUS i jakoś powoli wyszedłby z bagna. PIS jest proamerykański i zrobi to co zdecyduje FED. Połowa długu jest zagraniczna więc hiperinflacja tylko pogorszy sprawę. By żyło się lepiej – tylko nie wam. Jak już sprzedadzą lasy a dług nadal przebije 1bln to wprowadzą kataster i za długi wykupią was do końca. Ekonomicznymi niewolnikami będą jeszcze dzieci waszych dzieci.
władza i dostęp do ooolbrzymich pieniedzy – to nakręca świnie, demoralizuje, pozbawia skrupułów
socjotechniki, marketing polityczny, chłodna kalkulacja – to jest to co widzimy na ekranie