Liczba wyświetleń: 747
Po 12 latach spędzonych w UE i 27 latach od magicznej transformacji nadal jesteśmy Bangladeszem Europy. W pracy spędzamy znacznie więcej czasu niż przedstawiciele innych europejskich nacji. Jakby tego było mało otrzymujemy o wiele niższe wynagrodzenia. W efekcie miliony osób ciężko pracując w firmach należących do Niemców, Francuzów czy Holendrów otrzymuje jako pensję kwotę, która na Zachodzie stanowi równowartość dodatku socjalnego wypłacanego najbiedniejszym.
W najnowszym rankingu OECD mierzącym liczbę godzin spędzonych w ciągu roku w pracy przez obywateli poszczególnych państw świata, Polska zajmuje wysokie 8 miejsce. Przeciętny Polak poświęca pracy 1923 godzin rocznie. Okazuje się, że to o 147 godzin więcej (18 dni roboczych) niż wynik statystycznego Czecha i aż o 552 godziny więcej (69 dni roboczych!) niż wynik przeciętnego Niemca.
Jeszcze gorzej sprawy się mają jeśli chodzi o zarobki. Zdaniem OECD przeciętny Polak zarabia w ciągu roku 14.162 USD brutto, co obecnie stanowi równowartość 52,8 tys. zł. Jedna roboczo-godzina Polaka jest zatem warta 27,45 zł brutto (52,8 tys. zł za 1923 godz.). Pracujący w ciągu roku o 18 dni roboczych krócej Czech zarobi 14.935 USD brutto, co stanowi równowartość 55,7 tys. zł (+2,9 tys. więcej niż Polak). Jedna roboczo-godzina Czecha jest zatem warta 31,36 zł brutto. Pracujący w ciągu roku o 69 dni roboczych Niemiec zarobi zdaniem OECD zarobi 48 479 USD brutto, co obecnie stanowi równowartość 180,8 tys. zł (+128 tys. zł więcej niż Polak). Jedna roboczo-godzina pracy Niemca jest zatem warta aż 131,87 zł brutto.
Z kolei Europejski Urząd Statystyczny przedstawił raport na temat kosztów pracy w Unii Europejskiej. Wynika z niego, że w 2015 r. godzinne koszty pracy (nie licząc rolnictwa i administracji) w UE wynosiły średnio 25,0 euro i były wyższe o 0,5 euro niż w 2014 roku i o 3,5 euro niż w 2008 roku.
Najwyższe koszty pracy w zeszłym roku były w Danii – 41,3 euro za godzinę pracy, w Belgii – 39,1, w Szwecji – 37,4, w Luksemburgu – 36,2, we Francji – 35,1 oraz w Holandii – 34,1. Najniższe koszty pracy były w Bułgarii – 4,1 euro, w Rumunii – 5,0 na Litwie – 6,8, na Łotwie – 7,1, na Węgrzech – 7,5 oraz w Polsce – 8,6.
Eurostat wskazał też średnie pozapłacowe koszty pracy jako procent całości wynagrodzenia. W 2015 r. średnio wynosiły one 24,0% całego wynagrodzenia. Największe były we Francji – 35,1%, w Szwecji – 32,1%, we Włoszech – 27,9% oraz na Litwie – 27,8%. Najniższe pozapłacowe koszty pracy były na Malcie – 6,6%, w Luksemburgu – 13,5%, w Irlandii – 13,7% oraz w Danii – 13,9%. Znacznie niższe od średniej unijnej były one też w Polsce, gdzie wynosiły 18,3%.
Autorstwo: Niewygodne [NI], Piotr Szumlewicz [L]
Na podstawie: Stats.oecd.org, Eurostat
Źródła: Niewygodne.info.pl [NI], Lewica.pl [L]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
A medycy w Polsce potrafią pracować 175 godzin bez przerwy!
Parę lat temu mówili o takich medykach,5 etatów jednocześnie.
innymi słowy: Słowianie to murzyni Europy
@emigrant001 i @pikpok
Polscy lekarze zdobyli tajemną wiedzę jak zakrzywiać czasoprzestrzeń oraz jak przenosić się w czasie 🙂
Prawda jest taka ,że w tym samym czasie pracują w państwówce oraz prywatnie, tyle ,że na prywacie są osobiście ,a z państwówki tylko pobierają kasę.
Miałem taki przypadek gdy w zeszłym roku siedziałem w kolejce w przychodni.
Pani „doktor” spóźniała się już 2 godziny i sprawdziłem naprędce w necie nazwisko pani doktor gdzie pracuje prywatnie. Okazało się ,że w czasie „urzędowania” w przychodni ma tez godziny wizyt w prywatnej klinice 🙂
Polska po 89 stała się neokolonią i bantustanem zachodu. To miał na myśli Radosław S. mówiąc o nas polska murzyńskość.
Wychodzi, że Polak pracuje 11 mc a Niemiec 8 mc rocznie i zarabia 4x więcej przy takich samych kosztach życia.