Liczba wyświetleń: 862
8 stycznia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się debata o opodatkowaniu wielkopowierzchniowego handlu detalicznego. Brali w niej udział przedstawiciele rządu, w tym premier Beata Szydło, wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki oraz ministrowie Paweł Szałamacha i Henryk Kowalczyk. Po drugiej stronie w dyskusji uczestniczyli licznie zebrani reprezentanci polskich i zagranicznych sklepów oraz sieci handlowych, przedstawiciele organizacji pracodawców i związków zawodowych. Otwierająca spotkanie Beata Szydło zadeklarowała, że podatek od sklepów wielkopowierzchniowych stanowi ważny element polityki podatkowej rządu, a zarazem instrument zrównywania szans dla polskich handlowców. Za punkt wyjścia dyskusji Henryk Kowalczyk zaproponował pomysł Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej, aby wprowadzić podatek obrotowy w sklepach, których powierzchnia przekracza 250 m2.
W debacie wszyscy uczestnicy byli przeciwni uzależnianiu wysokości opodatkowania od wielkości sklepu, a przeważało poparcie dla wprowadzenia podatku obrotowego zależnego od wysokości przychodu. Oś sporu zarysowała się natomiast między przedstawicielami największych sklepów zagranicznych i mniejszych sklepów polskich. Te pierwsze optowały za jednolitym, liniowym podatkiem obrotowym, a większość polskich handlarzy popierało zróżnicowane stawki – najwyższe dla sklepów o największych przychodach i niższe dla sklepów o mniejszych obrotach. Część polskich handlowców wskazywało też na potrzebę zróżnicowania wysokości podatków w zależności od branży, szczególnie broniąc branż zdominowanych przez polski kapitał.
W debacie brał udział również reprezentujący OPZZ i należące do niego związki zawodowe działające w Społem Piotr Szumlewicz. Podkreślił on, że różnicowanie opodatkowania sklepów ze względu na ich wielkość nie ma sensu. W ten sposób opodatkowane byłyby wszystkie sklepy z meblami i zwolniona od podatku większość sklepów z biżuterią, podatek zapłaciłaby Biedronka, a Żabka czy małe sklepy sieci Carrefour już nie. W dyskusji Szumlewicz wskazywał też, że trudno zróżnicować podatki w zależności od tego, czy sklep ma właściciela polskiego czy zagranicznego. Jego zdaniem przepisy powinny obowiązywać w tym samym stopniu wszystkie firmy niezależnie od struktury właścicielskiej. Ekspert OPZZ podkreślał, że do rozważenia jest wprowadzenie podatku obrotowego, w którym wysokość podatku byłaby zróżnicowana w zależności od wielkości przychodu. Przede wszystkim jednak wskazywał, że warto byłoby rozważyć wprowadzenie progresywnego CIT-u, na przykład 19% i 25% oraz znieść podatek liniowy dla przedsiębiorców.
Debatę podsumował minister Paweł Szałamacha, obiecując, że rząd odejdzie od kryterium powierzchni sklepu przy wprowadzeniu nowego podatku. Najprawdopodobniej zostanie wprowadzony podatek obrotowy o zróżnicowanej wysokości. Ustawa w tej sprawie ma zostać przedstawiona w ciągu najbliższych kilkunastu dni.
Autorstwo: Agnieszka Mrozik
Źródło: Lewica.pl
opodatkować korporacje na ile się tylko da. Najlepiej by było, gdyby się przestraszyły opodatkowania i stąd uciekły 🙂 – luka do zapełnienia w rynku nie potrwałaby długo – podobnie, gdyby np. upadły największe banki, czy koncerny motoryzacyjne (w końcu byłaby okazja prawdziwych innowacji w tym sektorze, które tworzą małe firmy/wynalazcy etc., których „przebicie się” w tym systemie graniczy z cudem), energetyczne…
Co do biednych korporacji – to prosty przykład. ze ~2 wieki temu angielski przemysł tekstylny domagał się ceł ochronnych etc. Kiedy się”odbił” od dna (już nie pamiętam dokładnie -pewnie przez mechanizację z rewolucją przemysłową) – żądał zniesienia wszelkich barier handlowych… taka tam zwykłą „kapitalistyczna” (?) „moralność Kalego”.
100% zgody z pablitto. Też nie mogę słuchać tych bzdur o tym że korporacje nam coś dają. Opodatkować na maxa jak sie nie podoba to niech zjeżdżają 🙂
http://wpolityce.pl/gospodarka/277797-hipermarkety-nie-wymigaja-sie-od-podatku-szalamacha-bedzie-naliczany-od-obrotu-a-nie-od-powierzchni-sklepu
Najlepiej to PiS niech od razu zaproponuje powrót do czasów PRL, gdzie monopolistami były Społem i GS.
Ja jestem ZA.
A potem to już z górki, czyli… rozbrat z Unią Europejską.
Ale, ale… Trzeba wpierw oddać pieniążki pobrane chytrą łapą na przebudowę polskiej infrastruktury w latach 2004-2015.
I stawiam orzechy przeciwko bananom, że kaprawa Unia Europejska jednak tego długu nam i naszym prawnukom nie daruje…
To tyle w tym temacie.
Unia to teraz głównie coraz bardziej totalitarne Niemcy. I to oni mają u nas mega dług ( II WŚ ). My nie mamy u nich żadnego długu, oni mają u nas.
I jak tu roztrząsać problem historycznie.
Albo racjonalnie? Jak kto woli…
A rząd dalej ma w d… wzniosłe obietnice wyborcze.
W dniu 12 stycznia 2016 r. znalazłem, że:
http://natemat.pl/167973,wyzsza-kwota-wolna-od-podatku-zapomnijcie-pis-nie-wywiazuje-sie-z-kolejnej-swojej-obietnicy
a 17 stycznia 2016 r. to:
http://wolnemedia.net/gospodarka/wiek-emerytalny-nie-zostanie-obnizony-w-2016-r/
Dzięki. „Ja wypisuję się z takieeeego państwa”