Liczba wyświetleń: 708
Dotychczasowi liderzy PO i PiS tracą poparcie.
Sondaż, przeprowadzony na zamówienie TVN przez koncern Millward Brown dał interesujące rezultaty. Inne sondażownie w ostatnich miesiącach przewidywały, że w polskim parlamencie będzie niewiele partii: trzy lub cztery. W prognozach Millward Brown rysuje się obraz dość rozdrobnionego Sejmu: w ławach poselskich zasiedliby posłowie aż 7 partii. Są to: PO, PiS, Zjednoczona Lewica, partia KORWiN, PSL, Nowoczesna i Kukiz ’15. Odpowiednio na PiS i Platformę Obywatelską zagłosowałoby, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, 33 i 22 proc. ankietowanych. To istotny spadek deklarowanych głosów, bo partia Jarosława Kaczyńskiego straciła aż 5 punktów procentowych, a PO – 3 proc. Chęć udziału w wyborach zadeklarowało 42 proc. pytanych.
Spadek poparcia dla głównych graczy sceny politycznej odbył się najprawdopodobniej z powodu przeniesienia swoich sympatii przez część ankietowanych na mniejsze partie, w tym te, które choć według tego sondażu znajdą się poza Sejmem, to jednak na miesiąc przed wyborami powoli gromadzą swoich zwolenników. Wśród nich jest Ruch Narodowy, a także lewicowa partia Razem.
Wśród partii, które znalazłyby się w Sejmie, trzecią siła była Zjednoczona Lewica, która może liczyć na 8 proc. głosów. Na partię KORWiN chce wrzucić kartkę do urn 7 proc., PSL i Nowoczesna mają po 6 proc., a na Kukiz ’15 balansuje na granicy progu wyborczego czyli na poziomie 5 proc.
Autorstwo: MW
Źródło: Strajk.eu
Przecież Ruch Narodowy nie startuje w wyborach.
Gdyby było można głosować “kogo wysłać do Syrii” wygrał by POPIS.
A jeszcze dodam że dziwi mnie to że ludzie w ogóle interesują się sondażami.
@Blacha zgadza się, ostatnie wybory prezydenckie pokazały ile są warte sondaże.
Sondaże to instrument inżynierii społecznej.
Powinno się zakazać ich publikowania podczas kampanii wyborczej.
Co więcej, wybory samorządowe pokazały, że sondaże “przygotowują” grunt pod konkretny wynik wyborczy (czyli fałszerstwo wyborów).