Liczba wyświetleń: 710
Choć każdy z zaproszonych na konferencję „Etnonacjonalizm – zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności w świecie” miał zapewne swoje przemyślenia na temat demokracji i wolności słowa na Litwie – to nikt chyba jednak nie zakładał, że zamiast dyskusji i wymiany doświadczeń weźmiemy udział w ćwiczeniach praktycznych z nacjonalizmu państwowego. Tym razem wymierzonego w mniejszość rosyjskojęzyczyną, ale bardzo groźnego przecież także dla Polaków na Litwie i Łotwie.
Mieliśmy rozmawiać o historycznych, społeczno-ekonomicznych i geopolitycznych implikacjach nacjonalizmu, a ściślej jego agresywnej formy, w Polsce najczęściej określanej po prostu jako szowinizm, a na Wschodzie właśnie jako etnonacjonalizm. Dla mieszkańców Pribałtiki, oglądających co roku 16 marca marsze nazistowskie w Rydze, czy podobne występy szaulisów w Kownie – etnonacjonalizm to zagrożenie niemal codzienne, utrudniające życie mniejszościom narodowym i dające stałe zajęcie organizacjom ochrony praw człowieka. To także stale wiszące nad Litwą, Łotwą i Estonią memento ukraińskie, przypominające, że tamtejsi, rodzimi naziści nie byli bynajmniej mniej gorliwi i krwawi od banderowców, zaś władze w Wilnie, Rydze i Tallinie idą nieodmiennie w forpoczcie propagandy wojennej, prąc do konfrontacji z Rosją. A jak wiemy już m.in. z Ukrainy – na takim wymarzonym przez szaulisów boju – najpierw poległaby prawda, a potem/równolegle polałaby się zapewne krew wszystkich nie mówiących miejscowymi gwarami państwowymi.
Jeszcze 24 sierpnia na granicy litewsko-łotewskiej… – zaraz, jakiej granicy, wszak wszyscy żyjemy w wielkim europejskim domu?! – zatrzymany został obrońca praw człowieka z Łotwy Aleksander Kuźmin, asystent eurodeputowanej Tatiany Żdanok. Kolejnego uczestnika forum – Josifa Korena, z Antyfaszystowskiego Komitetu Łotwy „schwytano” już w Kłajpedzie, wręczając pismo w języku litewskim o wydaleniu z kraju i pięcioletnim zakazie wjazdu i odmawiając kontaktu z tłumaczem i prawnikiem. J. Koren próbował składać odwołania, więc tym bardziej ochoczo litewscy pogranicznicy już bez dalszych ceregieli odkonwojowali do granicy. Wreszcie następnego dnia bohaterska szauliska bezpieka zdjęła rosyjskiego historyka z Łotwy, Aleksandra Rżawina tuż potem, kiedy wszystkie delegacje wspólnie złożyły kwiaty na cmentarzu żołnierzy radzieckich – wyzwolicieli Kłajpedy.
W tej sytuacji konferencja odbyła się w części ramowej, a zgromadzeni (w tym młodzież i kombatanci) wysłuchali części referatów przez Skype’a, albo zapoznali się z treścią materiałów nadesłanych m.in. z Estonii, Gagauzji i Rosji. Z konieczności – wobec rosnącego zagrożenia ze strony litewskich nacjonalistów organizatorzy, Bałtyckie Stowarzyszenie Młodzieży JUVENIS oraz Ośrodek Analiz i Ochrony Praw Podstawowych na Litwie zrezygnowali z panelu młodzieżowego, w tym warsztatów z udziałem „nawróconych” członków ruchu skinheads. Problem rozwoju neonazizmu wśród młodych ludzi, dotkniętych wykluczeniem społecznym i gwałtownym zubożeniem społeczeństw bałtyckich (spetryfikowanym przez wprowadzenie na Łotwie, Litwie i Estonii euro) – jest dla Pribałtki coraz poważniejszym zagrożeniem. – Litewskie oficjalne mass media pytają mnie, czy nie widzę nic sympatycznego, patriotycznego w marszach młodzieży ze swastykami na ramionach. Odpowiadam: owszem, widzę. Np. w tym roku w Kownie po raz pierwszy nie skandowali „Jude raus!” – mówi Oksana Bekeriene, główna organizatorka spotkania.
Mimo prób zablokowania – konferencja o etnonacjonalizmie odbyła się (mój referat na temat efektywności użycia nacjonalizmu dla celów geopolitycznych Nowego Ładu Światowego oraz interesów ekonomicznych Wall Street opublikujemy wkrótce), z udziałem m.in. przedstawicieli Białorusi i Tatarstanu. Jednak – jak się okazało – nie samo zerwanie obrad było celem etnonacjonalistów państwowych Auksztoty. Równolegle z działaniami Państwowej Służby Bezpieczeństwa i podróżniczków – w litewskich i łotewskich mediach rozpoczęła się agresywna kampania w internecie. Następcy szaulisów kłamliwie akcentowali, że „udaremnili rosyjską prowokację”, a „wydaleni znakomicie wiedzieli, że są na czarnej liście” wjazdu na Litwie. Z kolei Łotysze zagrali jeszcze grubiej, rozrysowując sieć rzekomo diabolicznych powiązań finansowo-politycznych mniejszości rosyjskiej w Pribałtyce z Kremlem, jakby finansowanie swoich rodaków było czymś niespotykanym w praktyce choćby Polski, Niemiec, a także… Litwy.
Od słowa do słowa afera rozkręcała się zresztą dalej. Radny miejski Kłajpedy z ramienia Związku Rosjan na Litwie, Wiaczesław Titow nękany przez szauliskich dziennikarzy logicznie odpalił w końcu, że „państwo, które wygania ze swego terytorium i utrudnia działalność antyfaszystom – samo jawi się faszystowskim”, za co mer Kłajpedy zgłosił do samorządowej komisji etyki, a rzekomą „obrazą państwowości litewskiej” zajęły się też władze państwowe. Całe zamieszanie można zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać za preludium ataku na mniejszości narodowe przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Szaulisi chcą wyeliminować na początek słabszych w tej rozgrywce Rosjan (i Białorusinów), by potem mieć już na widelcu osamotnionych Polaków, popełniających w swojej polityce taktycznej nader dotkliwe, wynikające z partykularyzmu błędy. Nie jest tajemnicą, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie to dziś poniekąd rodzinne, dochodowe przedsiębiorstwo, któremu zależy bardziej na podtrzymywaniu zagrożeń i problemów (bo gwarantują one reelekcję), niż ich rozwiązywaniu. Tym tylko można tłumaczyć opacznie rozumiany, okazjonalny entryzm AWPL i rozbijanie przez tę formację wspólnego frontu mniejszości. Tymczasem widać wyraźnie, że skończyły się żarty z małymi, zakompleksionymi „narodkami”, żyjącymi w Pribałtice – i jeśli Słowianie (i mniejsze grupy etniczne) nie wezmą się do kupy, to zostaną pojedynczo i etapami zlikwidowani. Na razie politycznie – ale przecież Ponary, Święciany czy Glinicszki wywodzą się z tej samej „tradycji politycznej”, co Babi Jar, Rzeź Wołyńska, a współcześnie np. całopalenie w odeskim Domu Związków…
Autorstwo: Konrad Rękas
Źródło: Geopolityka.org
Antyfaszysci… Folksfront, znaczy sie! 🙂
Znaczy się co ?
Co Folksfront znaczy , bo nie za bardzo kumam co ma ten zbitek dwóch słów znaczyć w odniesieniu do tego artykułu .
@rozbi1906:
Tytul artykulu nawiazuje do sformulowania pana Titowa ze Zwiazku Rosjan na Litwie [wazny szczegol!], iz cyt. „państwo, które wygania ze swego terytorium i utrudnia działalność antyfaszystom – samo jawi się faszystowskim”.
Otoz Rosjanie, a szczegolnie sowieci, slyneli z polowania na faszystow od dawien-dawna (conajmniej od poczatku wojny Polsko-Bolszewickiej, od kiedy to oficjalna retoryka, zadekretowana przez samego Chorazego Pokoju i Slonce Narodow glosi, iz Polacy (poza KPP/PPR) sa [i]faszystami[/i]). Zasadniczo (procz Kominternu i cwiczacych w Zwiazku Radzieckim armii III Rzeszy pod wodza Guderiana i in.) wszyscy inni byli faszystami. Do walki z faszystami stworzono szereg organizacji antyfaszystowskich – Komintern z przybudowkami, rzeczone KPP/PPR, WCzK/NKWD wraz z rozlicznymi ekspozyturami oraz rzeczony/e Folksfront(y) wlasnie 🙂 (np.; niemiecki volksfront) – takie tam socjalistyczne dla wolnosci, rownosci, braterstwa itede…
No i kazdy, ktoby takiej dzialalnosci agentural… dobroczynnej sobie nie zyczyl – zostawal faszysta wlasnie 🙂
Prometeusz
Od ogółu do szczegółu i odwrotnie ,
jeśli mylisz się w szczegółach to całość za chińskiego pana ci nie wyjdzie .
Prometeusz to w mitologii ktoś kto dał ludziom życie i światło ,
naprawdę zastanów się nad swoim nickiem .
W roku 20-tym nie było żadnej wojny polsko-bolszewickiej ,
Naród polski nie wybrał sobie Piłsudskiego ani naród rosyjski nie wybrał sobie bolszewików na swoich przedstawicieli ,
zostało to narzucone i u nich i u nas .
w roku 20 tym nie znano ani nie kojarzono co słowo faszyzm znaczy ,
Mussolini doszedł do władzy dopiero w 24 i nie był to faszyzm tożsamy z Hitlerowskim .
WCzK-a , czyli
Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem
zaś samo słowo faszyzm jako słowo które zaczęło funkcjonować jako przeciwieństwo „człowieczeństwa ”
można datować na wojnę hiszpańską
(moim zdaniem bo etymiologią się nie zajmuję ale tak to umiejscawiam )
dlaczego ,
bo faszyści dokonywali tam okrutnych zbrodni (takie same były dokonywane wcześniej ) ale w obliczu nowych mediów np: fotoreportaży
te okrutne bezsensowne mordy każdy mógł zobaczyć a co najważniejsze mógł zobaczyć i nazwać winnych .
@robi1906
1) Nick moj jest nieco 'na przekor’, ale przynajmniej to zrodlo Sprawdziles 🙂
2) Wojna polsko-bolszewicka oficjalnie rozegrala sie w latach 1919-1921, wiec mowienie, ze cyt. „(…) W roku 20-tym nie było żadnej wojny polsko-bolszewickiej (…)” dowodzi, Zes Wasc ignorant, i to arogancki w dodatku -> pouczac mnie Probujesz, a sam co bardziej podstawowych faktow nie Znasz…
3) To, ze Bolszewicy nie zostali 'wybrani’, podobnie jak Pilsudski – nie ma w tym temacie wiele do rzeczy; w ramach proby rozpoczecia Rewolucji Swiatowej ZSRR dokonalo inwazji na zachod przez Polske wlasnie, i stad rzeczona wojna; czy ktos socjaliste (i niemieckiego sympatyka/agenta) Pilsudskiego lubil, czy nie, to lepszy byl on po stokroc niz dzikie hordy ze wschodu – szczegolnie w obliczu wojny totalnej, jaka podowczas sie rozgrywala;
4) Rok, w ktorym zaczeto okreslac Polakow faszystami, to bodaj 1921 lub 1922, po przegranej w wojnie/nieudanym poczatku rewolucji dekretem samego Ojca Narodow;
Zasmuce Cie, ale faszyzm funkcjonowal na dlugo (tysiaclecia!) przed Mussolinim; jego symbole w Swiecie Anglosaskim i na Zachodzie ogolnie sa obecne w duzej ilosci od czasow Oswiecenia (fasciae, patrz: Senat USA, fasady budynkow wielu bankow centralnych, np RBS w Edynburgu w Szkocji, Deklaracja Praw Czlowieka i Obywatela z okresu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, itp., itd.); faszyzm to system korporacyjno-wojskowo-parademokratyczny/plutokratyczny, i takim byl od swego zarania w czasach starozytnego Rzymu; niemal wszystkie twory panstwowe obecne dzis na swiecie sa z definicji faszystowskie lub faszyzujace. W tym kontekscie Mussolini niczego nie wymyslil, zas Jozef Wissarionowicz wcale na jego swiatle odkrycie nie musial czekac – i nie czekal.
5) WCzK… rozwinales. Nu i co…? (Na prawde nie rozumiem, co to ma oznaczac; jaki argument to podnosi?)
6) W wojnie Hiszpanskiej (polowa lat 30-tych XX w.) faszysci frankistowscy przy wsparciu nazistow niemieckich (Legion Kondor itp.) zwalczali socjalistow i komunistow hiszpanskich, wspieranych przez komunistow miedzynarodowych (glownie ekspozytury kominternu – europejskie, amerykanska i, rzecz jasna, radziecka); zbrodni dopuszczaly sie obie strony, i to na skale masowa – jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa. Inna sprawa, ze komintern bardzo silnie obsadzil swoja agentura media, szczegolnie w Stanach Zjednoczonych – dzieki czemu propaganda wojenna miala w wielu czesciach Swiata charakter jednostronny (Niemcy pluli na komunistow, komunisci – na faszystow). Ot, nihil novi svb Sole. Warto jednak pamietac, ze w tym samym czasie Wermaht nadal jako strategiczny partner niezwyciezonej Armii Czerwonej dokonywal transferu specjalistow, materialow i technologii a strategiczna wspolpraca zasadniczo kwitla… 😉
Prometeusz
Guernica , nihil novi ? ,
A we Wrześniu pamiętnego roku w Wieluniu , Warszawie i w setkach polskich miast i wsi też były warte podobnego bombardowania bo też tam byli komuniści ?
Co do symboli
Film koreański Admirał o wojnie z 17 wieku tam zobaczysz jak marynarze noszą swastykę ,
czyli co mam uważać że Koreany to wcześni faszyści ,
czy raczej to że Hitler przejął symbole obecne na świecie od zawsze .
Co do Piłsudskiego wiesz ilu przez niego zginęło chłopaków ?
żebyś się nie męczył odpowiem 200 tys ,tyle ludzi poszło do piachu z naszej strony ,
po co , w jakim celu ? spróbuj mi odpowiedzieć ,
bo to od Kijowa zaczęła się kontrofensywa Tuchaczewskiego którą dopiero zatrzymano pod Warszawą ,
i na pewno nie dzięki Piłsudskiemu ani boskiej żydówce .