Liczba wyświetleń: 780
Dwa projekty ustaw o zakazie handlu w niedzielę, obywatelski i poselski, zostały odrzucone przez sejm. W dalszym ciągu zakaz handlu będzie obejmował jedynie święta. Oba projekty niewiele się od siebie różniły, nie spotkały się jednak z aprobatą większości posłów.
Jako główny argument przeciwników projektów ustaw podawano utratę ok. 70 tys. miejsc pracy i zmniejszenie się wpływów do budżetu państwa. Zwolennicy natomiast twierdzili, że zakaz handlu w święta nie przyczynił się do zwiększenia bezrobocia, więc również po wejściu w życie nowych ustaw nic się w tym względzie nie zmieni.
Po raz kolejny posłowie udowodnili, że interesy zachodniego kapitału, będącego właścicielem hipermarketów i galerii handlowych, jest ważniejszy od dobra polskich pracowników. Niedziela była tradycyjnie dniem odpoczynku, który spędza się z rodziną. Dziś wiele rodzin pozbawionych jest możliwości zjedzenia wspólnego posiłku, bo któreś z rodziców (głównie kobiety, to one stanowią większość zatrudnionych w placówkach handlowych) pracuje w tym czasie w sklepie.
W krajach niemieckojęzycznych taki zakaz z powodzeniem obowiązuje, w różnych „mutacjach” lokalnych. Ciekawym rozwiązaniem jest wersja austriacka – tam po prostu przedłużono godziny pracy placówek handlowych w czwartki. Wydaje się tą opcją korzystną zarówno z perspektywy pracowników, jak i klientów.
Źródło: Autonom
Należałoby bojkotować niedzielne i świąteczne zakupy i nie wspierać tych łobuzów! Skoro petycje nic nie pomagają, bo parlament jest na usługach korporacji (i m.in. właścicieli tychże marketów) to wobec tego ludzie powinni wziąć inicjatywę we własne ręce i powinni unikać robienia zakupów i SPACEROWANIA czyli ogólnie ODWIEDZANIA marketów w niedziele i święta.
Pewnie część się oburzy bo stwierdzi, że będzie kupować kiedy ma na to ochotę, jednak tym sposobem karmimy system i nie widzimy, że sami kopiemy pod sobą dół, w który wpadniemy szybciej niż nam się wydaje.
Kraje rozwinięte, które nie handlują w niedziele, o dziwo, nie maja problemów ani z gospodarką, ani z bezrobociem o czym straszą nasi mądrale! W Niemczech sklepy są zamknięte w niedzielę i nikt jakoś nie głoduje, ludzie wiedzą, że zakupy trzeba zrobić w sobotę, a w niedzielę można spędzić czas z rodziną, przyjaciółmi, odwiedzić kafejki, wyjechać poza miasto itp!
Kupowanie w niedzielę w Polsce stało się jakimś hobby bo w większości wcale nie dotyczy tych, którzy w ciągu tygodnia pracują i nie mają czasu na zakupy, lecz całych rodzin, które w ten właśnie sposób spędzają wolny czas.
Politycy mydlą Wam oczy, a Wy to łykacie jako oznakę wolności i demokracji.
Ja bojkotuję niedzielne zakupy i o to samo proszą ludzie pracujący w tych okropnych marketach! Pracują tam bo muszą, ale błagają o podpisywanie wszelkich petycji i wsparcie dla ich apelu m.in właśnie poprzez nie odwiedzania marketów w niedziele.
Niedziela to dla niektórych jedyny dzień WOLNY, a pracownicy marketów mają rekompensowane to że przychodzą w niedzielę. Ci co pobierają zasiłki albo nieroby z Solidarności takich rzeczy nie rozumieją, bo są oderwani od rzeczywistości.