Liczba wyświetleń: 668
5 stycznia krwawe starcia miały miejsce w trakcie wyborów parlamentarnych na ulicach Bangladeszu. Opozycja nazywa je mianem „skandalicznej farsy” i wzywa do bojkotu głosowania. Spalonych lub wysadzonych w powietrze zostało ponad 200 lokali wyborczych. Z wielu wykradziono karty do głosowania. W starciach między policją a opozycją śmierć do tej pory poniosło co najmniej jedenaście osób.
Do zamieszek i aktów agresji dochodzi między innymi na północy kraju, która jest określana mianem bastionu nacjonalistycznej opozycji. „Widzieliśmy tysiące protestujących z koktajlami Mołotowa i bombami zapalającymi, atakujących lokale wyborcze i naszych pracowników” – powiedział Syed Abu Sayem, szef policji z miasta Bogra, na północy kraju. Funkcjonariusz dodał, że sytuacja jest bardzo niestabilna. Na czas wyborów w całym kraju postawiono w stan pogotowia tysiące wojskowych.
Premierem Bangladeszu od 2009 jest 66-letnia Sheikh Hasina (na zdjęciu), wywodząca się z rządzącej Ligi Ludowej. Główne opozycyjne ugrupowanie – Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu – domagało się jej ustąpienia przed wyborami parlamentarnymi i utworzenia przejściowego, ponadpartyjnego gabinetu. Premier odmówiła podania się do dymisji i utworzenia wspomnianego gabinetu. Protesty nabrały wtedy bardziej radykalnego charakteru.
Opozycyjni przywódcy wezwali do całkowitego bojkotowania wyborów, zarzucając im niewiarygodność. Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu rozpoczęła strajk powszechny.
Bangladesz jest republiką i członkiem Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Głową państwa jest prezydent, pełniący jedynie funkcje reprezentacyjne. W praktyce władza polityczna należy do premiera, który najczęściej przewodniczy partii mającej najwięcej głosów w parlamencie.
Autor: jkl
Źródło: Lewica.pl
Nieszczęśliwy, bardzo biedny i ludny kraj muzułmański.
Już od dawna wkroczył na drogę zrównoważonego przyspieszonego rozwoju dzięki odsunięciu od władzy fanatyków religijnych. Gospodarka specjalizuje się w niskonakładowych roboczochłonnych przedsięwzięciach takich jak pozyskanie metali kolorowych i wsadu hutniczego ze złomowania statków. Oglądałem wstrząsający reportaż dokumentalny.
Mimo bardzo wysokiego przyrostu naturalnego następował stały postęp. Niestety, jedynym przyjaznym państwem w regionie jest światowy lider antysemityzmu Malezja posiadający bardzo ograniczone możliwości pomocy politycznej czy wojskowej. Stabilizacja jest utrudniana przez inspirowane z zewnątrz akty dywersji i sabotażu. Trochę przypomina to powstanie Solidarności, tylko bardziej gwałtownie i krwawo. Chyba? W końcu nawet nie wiem czy w Stoczni Gdańskiej doszło do odkręcania kingstonów aby zatopić budowane jednostki czy nie, choć zamieszkiwałem wtedy w Trójmieście.
Całą nadzieja że regionalne potęgi Chiny i Indie nie dopuszczą do radykalizacji „kolektywów pracowniczych” bo to mogłoby zagrażać nie tylko ich przyspieszonemu rozwojowi, ale i bezpieczeństwu narodowemu.
Dezinformacyjne ujadanie sługusów międzynarodwego kapitału z dalekiej Polski jest bez znaczenia. Proszę zwrócić uwagę że artykuł ukrywa poparcie społeczne uzyskane przez partię rządzącą. Premierem Bangladeszu od 2009 jest 66-letnia Sheikh Hasina (na zdjęciu), wywodząca się z rządzącej Ligi Ludowej. Artykuł promuje koncepcję kolorowej rewolucji.
W zakończonych wyborach rządząca partia zdobyla około 2/3 miejsc do zdobycia , ale frekwencja była tylko 20% bo ludność była zastraszona http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-25618108
Dla porównania, w 2008 roku frekwencja wynosiła 70%.