Liczba wyświetleń: 747
Stowarzyszenie Amerykańskich Studiów (ASA) zrzeszające profesorów z USA, zdecydowało się poprzeć rezolucje apelującą, by uczelnie w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły bojkot Izraela w proteście przeciwko polityce dyskryminacji jaką ten kraj prowadzi względem Palestyńczyków.
Rezolucja, którą najpierw poparła jednomyślnie krajowa rada ASA została następnie poddana pod internetowe glosowanie członkom organizacji – poparcie dla niej sięgnęło 66%. Wzywa ona do bojkotu izraelskich uczelni i niepodejmowania z nimi współpracy. Jest też wyrazem solidarności pomiędzy amerykańskimi i palestyńskimi akademikami, gdyż ci drudzy są pozbawieni poprzez politykę Izraela wolności akademickiej.
Zgodnie z założeniami rezolucji indywidualni akademicy z Izraela wciąż mogliby uczestniczyć w konferencjach naukowych lub wykładać na amerykańskich uczelniach, pod warunkiem że nie reprezentują Izraela ani jego uniwersytetów.
W sprawie rezolucji zabrał między innymi głos Alex Lubin, profesor Studiów Amerykańskich na American University w Bejrucie. Wyjaśnił on w telewizji Al-Dżazira, że „wolność akademicka oznacza bardzo niewiele, gdy odbywa się w kontekście segregacji i apartheidu”. Dodał również, iż „zmiana systemu apartheidu w Afryce Południowej dokonała się nie poprzez dialog akademicki, ale poprzez protest, opór i międzynarodowy bojkot”.
W chwili obecnej przegłosowana rezolucja ma czysto symboliczne znaczenie, gdyż bojkotu nie poparła żadna z uczelni w USA. Wystarczyło to jednak, by wzbudzić furię żydowskich środowisk w Stanach Zjednoczonych. Wyraz temu dał przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC), Ronald Luader.
„To głosowanie, wzywające do bojkotu Izraela, jednego z najbardziej demokratycznych i naukowo wolnych narodów na świecie, pokazuje orwellowskie, antysemickie i moralne bankructwo Stowarzyszenia Amerykańskich Studiów” – czytamy w rozesłanym przez Laudera oświadczeniu. Dodał również, że inna z organizacji zrzeszających wykładowców, a mianowicie „Amerykańskie stowarzyszenie profesorów uniwersyteckich” opowiedziało się przeciwko bojkotowi, ponieważ „podważa dokładnie wolności, których chce bronić i jest wymierzona w niewłaściwym celu”.
Na podstawie: PAP
Źródło: Autonom
Tam nie ma żadnych profesorów!
I ty możesz zostać dożywotnim członkiem honorowym ASA po wpłaceniu $1500.
https://associations.press.jhu.edu/cgi-bin/asa/asa-life-membership.cgi
@supertlumacz
Rzeczywiście, ta organizacja nie stawia żadnych wymagań swoim członkom. Zaglądnąłem na stronę pod linkiem z Twojego komentarza z ciekawości i dość dokładnie ją przewertowałem pod kątem stawianych wymagań – pomyślałem, że w końcu organizacja związana z nauką powinna wymagać od członków pewnego minimum. Jedyne co znalazłem to tekst:
„To purchase a new membership in the ASA, please click here”
(By kupić nowe członkostwo w ASA, proszę „kliknąć tutaj” <- link).
To rozwiało wszelkie moje wątpliwości. Jest to dla mnie również trochę dziwne.
Osobną sprawą jest jednak fakt, że zbyt wiele okrucieństw Izraela na narodzie palestyńskim jest ignorowanych przez świat zachodni.
No i rzesze bambusów w hameryce wykupują to członkostwo w ASA że aż serwery siadają …. już lecą wpłacać te 1500 backów bo maja za dużo .
@awkward
Wy,Polacy, ciągle nie rozumiecie że w USA nie ma w sensie PRAWNYM absolwentów wyższych studiów, natomiast są posiadacze LICENCJI PROFESJONALNYCH (coś jak licencja pilota albo uprawnienia budowlane, czy wpis na listę notariuszy w Polsce). Wiedziałem o tym od dzieciństwa w Polsce bo zaintrygowało mnie że południowoafrykański chirurg, który dokonał pierwszego w świecie przeszczepu serca, nie miał prawa operowania w USA, bo nie posiadał licencji w USA!
Autentyczny dowcip. Lata 80-te w Warszawie, rozważam powrót do Polski ale jeszcze mam zagraniczny dokument podróżny. Przed Okrągłym Stołem, ale szpiedzy ze służb i z dyplomacji wietrzą pismo nosem. Boją się jatki? Dostaje propozycję pilotowania za godziwe pieniądze grupy naukowców i administratorów związanych z rolnictwem. Polskie władze myślały że to bardzo wpływowa grupa. Zatrzymali się za własne pieniądze w hotelu VICTORIA. Wycieczka miała obejmować odwiedziny u fałszywego (?) prywatnego rolnika co miał tuczarnię na 1000(?) świń i cysternę na paliwo na środku pola, a mieszkal w dworku. Gospodyni na przywitanie upiekła jablecznik. Apple pie, apple pie – Krzyknęły wzruszone Amerykanki, to zupełnie jak u nas! Udział w obiedzie byłem zmuszony dyskretnie pokwitować…. Również PGR podwarszawski (m.in. hodowali kwiaty bez domiarów) i jakieś rozmowy w ministerstwie rolnictwa.
Grupa liczyła około 50 osób, w tym 3ch weterynarzy. Reszta to budżetowa hołota, naiwniaki, z emblematem LUDZIE LUDZIOM (people to people) w klapach. Stanąłem nieśmiało, obejrzałem ich; ćwierć to byli Murzyni. Kobiet też prawie tyle, zjawisko niezwykłe w środowiskach profesjonalnych. Starszy Anglosakson który im przewodniczył zagadnął mnie dobrotliwie w stylu jak cię wołać, młody człowieku…
Ustawiłem ich i uroczyście powitałem w imieniu organizatorów, mniej więcej tak:
„Mam zaszczyt powitać w imieniu organizatorów plejadę luminarzy nauki amerykańskiej. Domyślam się że większość Panów jest związanych z owymi sławnymi świecie uniwersytetami amerykańskimi , znanymi jako Ivy League – dosłownie liga kości słoniowej , od portali auli wyłozonych kością słoniową na podobieństwo Oxford i Cambridge… itd itp. Była to kpina w żywe oczy bo oczywiście żaden.
Weterynarze okazali się fajnymi chłopami. Multimilionerzy poszukujący ciekawych rozwiązań. Zrozumieli moje przesłanie i w dowód uznania zaprosili mnie do picia wódki. Skład grupy okazał się lepszy bo 5 kobiet to byly ich żony i córki…Mieliśmy obopólną frajdę bo jako miastowy z dziada pradziada nie znając terminologii rolniczej używałem terminologii ludzkiej: krówka dziewica itp a oni mnie na bieżąco uczyli, a córki z Teksasu rumieniły się…Moje uwagi, inżyniera chemika, dotyczące zabezpieczenia sanitarnego obór przypadły im do gustu. Jedno małżeństwo usiłowało mnie nawet swatać.
Natomiast do Anglosaksona zwracałem się już do końca po imieniu, a on do mnie per sir…
:)))