Liczba wyświetleń: 567
Urzędnicy Donalda Tuska opóźniali badanie próbek na obecność materiałów wybuchowych pobranych w Smoleńsku w ubiegłym roku – wynika z dokumentów do których dotarły portal Niezależna.pl i Gazeta Polska. 14 grudnia ubiegłego roku Tomasz Arabski ówczesny szef Kancelarii Premiera odmówił płk. Jerzemu Artymiakowi, szefowi Naczelnej Prokuratury Wojskowej przyznania środków na zakup specjalistycznego sprzętu przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne KGP na badanie próbek pobranych na wraku tupolewa.
Na przełomie sierpnia i września 2012 roku wojskowi prokuratorzy byli w Smoleńsku i przywieźli próbki z wraku. Po przyjeździe do Polski NPW się zwróciła do CLK o przebadanie próbek specjalistycznym sprzętem. Jak się okazało policja nie dysponuje takim sprzętem. Wówczas Prokuratura zwróciła się o zakup takiego sprzętu. Było to możliwe poprzez przesunięcie środków z rezerwy budżetowej na ten cel. Jednak rząd Tuska nie skorzystał z tej możliwości.
Jak ustaliliśmy prokuratura sama wystąpiła o zakup specjalistycznego sprzętu. Szef NPW płk Jerzy Artymiak w grudniu 2012 wystąpił do Kancelarii Premiera o przyznanie „dodatkowych środków w kwocie 570 tys. zł dla CLK”.
„W związku z pismem Pana płk Jerzego Artymiaka Naczelnego Prokuratura Wojskowego z dnia 12 grudnia br. (…) dotyczącego zapewnienia dodatkowych środków w kwocie 570 tys. zł dla Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji na przeprowadzenie badań materiału dowodowego pobranego na miejscu katastrofy samolotu Tu-154 M – w porozumieniu z Panem insp. Markiem Pękała Zastępcą Zastępcą Dyrektora CKLP – uprzejmie informuje Pana Ministra, że nie ma możliwości dokonania do końca bieżącego roku zakupów niezbędnego sprzętu i materiałów eksploatacyjnych do przeprowadzenia badań. Z uwagi bowiem na konieczność zastosowania procedur wynikających z ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (t.j.: Dz.U. z 2010 r. Nr 113, poz. 759, z późn. zm.) oraz deklarowanym przez potencjalnych dostawców czasem dostaw, okres realizacji zakupów wynosi 6 tygodni od przyznania środków na ten cel.
Autorzy: mg, dk
Źródło: Niezależna.pl
„Rząd opóźniał badanie próbek z wraku Tu-154M” – już tytuł artykułu jest nadużyciem, co z resztą wynika z jego rozwinięcia. Szkoda komentować to źródło
Polecam zapoznać się z trzecią hipotezą (obok dwóch wiodących narracji: MAK-u/Millera i Antoniego M.) nt. wydarzeń z 10 kwietnia – z tzw. „smoleńską maskirowką”. W świetle tej hipotezy fakty układają się bardziej sensownie.
Ani zespołu Macierewicza, ani Millera nie interesuje to, co było na Okęciu.
Dlaczego „zniknęły” zapisy monitoringu? Co stało się z Hangarem 21? Dlaczego w trzy tygodnie po „Smoleńsku” postanowiono hangar rozebrać? (Dodać trzeba, że w katastrofie awionetek w Hiszpanii zginęli zarówno Stefan Kuryłowicz architekt jak i właściciel firmy obsługującej monitoring na Okęciu.
http://www.bibula.com/?p=56563
http://clouds.salon24.pl/399036,byl-sobie-hangar-tajemnicze-okecie-2010