Liczba wyświetleń: 971
Od 1 czerwca Koleje Śląskie likwidują nawet do 40% połączeń, w tym m.in. z Bytomia do Gliwic i podwyższają ceny o 10-20%. Decyzja ta podyktowana jest trudną sytuacją finansową spółki
Bilety podrożeją średnio o 10 proc., ale na najpopularniejszych trasach będzie to nawet 20 proc. Zostaną zlikwidowane także bilety strefowe.
Koleje Śląskie to spółka należąca do samorządu woj. śląskiego. W grudniu ubiegłego roku przewoźnik przejął obsługę całości regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich w regionie, co wywołało chaos na torach i zakończyło się dymisją nie tylko jej zarządu, ale także marszałka woj. śląskiego. Audyt wykazał, że firma była nieprzygotowana do działania na taką skalę, popełniono też wiele błędów organizacyjnych i technicznych.
Jak donosi portal kurierkolejowy.eu, Koleje Śląskie były powiązane kapitałowo z innymi podmiotami. Wraz ze śląskimi wodociągami, KŚ zainwestowały 30 mln zł w spółkę Inteko – wykupiły obligacje i gwarantowały jej kredyty. Spółka miała m.in. kierować pracowników KŚ na odpowiednie stanowiska. Inteko kupiła dla Kolei Śląskich samochody, w tym jeepy o wartości ponad 100 tys. zł każdy.
Źródło: Władza Rad
@Rozbi 18.05.2013 12:27
Najwyraźniej marnie znasz temat. W Szwajcarii bowiem jest jeden narodowy przewoźnik kolejowy (SBB-CFF-FFS). Koleje prywatne zaś stanowią jedynie uzupełnienie. W niektórych przypadkach są to w ogóle małe kolejki, porównywane z naszymi niegdysiejszymi wąskotorówkami (np. Krośniewice, Jędrzejów). Świetne funkcjonowanie kolei w Konfederacji opiera się właśnie na jednym państwowym przewoźniku. Podobnie zresztą jest w innych państwach Europy (nie mówię o krajach anglosaskich, bo ich do Europy nie zaliczam).
Kolej to już końcówka z tego co narodowe i co zostało już rozwalone i rozgrabione, a w końcu przejęte-sprzedane za bezcen, ale też za grube pensje i łapówy kolesi „prezesów”, „zarządów” i „managerów”. Są bardzo skuteczni – Polska ginie, już właściwie jej nie ma, młodzi emigrują za pracą, ale oni pływają w luksusie. Takie to mamy „patriotyczne” rządy w Polsce i to od 20 lat.
Na krótkich trasach przejmą pasażerów autobusy, busiki i tym podobne pojazdy, natomiast na dłuższych, część przesiądzie się do samochodów i tak upadnie kolej. W końcu na zielonej wyspie kolej na kolej.