Liczba wyświetleń: 1003
Przedwczoraj w całej Wielkiej Brytanii odbyły się akcje mające na celu wyrazić radość z powodu śmierci byłej konserwatywnej premier Margaret Thatcher, uważanej za pogromczynię klasy pracującej. Wiele osób świętowała tego dnia w domu, ale odbyły się także publiczne zgromadzenia. Największe miało miejsce w Londynie na Trafalgar Square, gdzie pojawiło się kilka tysięcy osób, gdzie licznie reprezentowani byli także anarchiści.
Ludzie radowali się z powodu „śmierci wiedźmy”, jak ją nazywają w Wielkiej Brytanii i tańczyli przy dźwiękach bębnów. Przy okazji wyrażano sprzeciw wobec polityki obecnego rządu konserwatywnego, przerzucaniu kosztów kryzysu na niezamożnych i tzw. podatku od sypialni (bedroom tax).
Na swój sposób świętowali także kibice piłkarscy, zwłaszcza klubu Liverpool, którzy od dawna zapowiadali imprezę w dniu śmierci „Maggie”. Na transparencie wniesionym na stadion napisali „Nie przejmowałaś się, gdy kłamałaś, my nie przejęliśmy się, gdy umarłaś”.
Część establishmentu wydaje się być zaskoczonym skalą radości jaką wywołała śmierć „Żelaznej Damy”, wychwalanej przez sporą część mainstreamowych mediów. Obróbka ideologiczna na niewiele się zdała i musiała wkroczyć cenzura. Np. mimo że słuchacze wynieśli na szczyt listy przebojów radia BBC piosenkę z „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” pt. „Ding Dong The Witch Is Dead”, szefostwo radia postanowiło ją ocenzurować do zaledwie 5 sekund. Co oczywiście na niewiele się zdało, ponieważ są inne kanały dystrybucji muzyki.
Źródło: CIA
Bardzo żałuje, że ci użyteczni idioci nie doświadczyli komunizmu. Choć w sumie wielu naszych użytecznych idiotów doświadczyło, a i tak kretynami pozostali. Lub agentami wpływu.
To zwyczajnie zła kobieta była, ludzie są przeciw robieniu z niej Diany za kase z podatków. Tacher była dla garstkie najbogatszych i teraz ja lansują, a jakiś głąb w ratuszy to łyknął.
blackeyeda postraszą komunistami i każdą szuje będzie bronił.
Nie wiem jak można cieszyć się ze śmierci człowieka (no chyba, że Stalina, Hitlera i im podobnych).
Faktycznie nie zrobiła nic oprócz wyciągnięcia GB z dna… Socjaliści zawsze na bakier z myśleniem i tym razem nie zawiedli. Co tam, że wszystko wskazuje na poprawę kondycji gospodarki dzięki jej rządom. Najgorsze, że walczyła z komuchami! A tego już wybaczyć nie można.
Kto mógł stracić na jej rządach całe majątki?? Bo chyba tylko wygodnisie z ciepłymi posadkami.
Ja ich popieram !!!
Przemysłu nie musiała niszczyć, bo sam się zniszczył, przeterminował. Ona tylko uprzątnęła ruiny. Gdyby nie tak radykalne cięcia, to brytyjska gospodarka nie byłaby w stanie udźwignąć całego socjalu, który w GB jest wręcz wspaniały. Problem w tym, że rzadko kiedy da się zrobić cokolwiek dobrego dla ludzi, co byłoby zauważalne już od razu, raczej myśli się o tym w dłuższej perspektywie i bardzo dobrze, że tak jest – spójrz jak w dzisiejszych czasach łaskawy jest cały system u nich i to nie tylko dla nich, ale również i dla tych kilku milionów Polaków (i innych imigrantów)co tam przyjechali. Głupi zasiłek idzie dostać u nich łatwiej, niż u nas minimalną wypłatę, a jest wyższy. Gdyby na siłę podtrzymywać nierentowne gałęzie przemysłu, wówczas Wielka Brytania wyglądałaby podobnie, albo gorzej niż Polska teraz. Wielka szkoda, że u nas nikt nie potrafi się twardo przeciwstawić związkom zawodowym, bo postulaty tychże przeważnie są wbrew jakimkolwiek prawom gospodarki.
@retor
Za to Twoja argumentacja jest na niezwykle wysokim poziomie, może dlatego jestem nieuleczalnie głupi.
Kennygda, lewakom nie jest w stanie przemówić do rozumu żaden argument.
Jak napisał komunista @Łukasz Mastalarek państwo w/g niego powinno dawać korzyści mieszkańcom, pewnie chodzi o zasiłki za nieróbstwo i utrzymywanie nierentownych posad w państwowych przedsiębiorstwach za pieniądze ludzi pracujących i generujących zyski.
Skala wyzysku jest tak wysoka ze względu na dojenie przez państwo prywatnych przedsiębiorców, które potrzebuje pieniędzy na zasiłki, ZUSy, UE i inne szkodliwe instytucje. To jest prosty i logiczny wniosek, ale żaden z czerwonych tego nie zrozumie, a jak już zrozumie to będzie bronił swoich przekonań, bo dzięki temu mogą uzyskiwać korzyści z rabowania ludzi rzeczywiście pracujących poprzez instytucje państwa.
Margaret Thatcher to 100% polityk, ewidentnie kierowała się zasadą że to nie system jest dla ludzi tylko ludzie dla systemu, uzdrowiła gospodarkę, może i tak tylko co to znaczy? pewnie to samo co u nas, zarobki prezesów rosną, szeregowych pracowników spadają, ale średnio pensje rosną, PKB też więc gospodarka ma się coraz lepiej więc jest git;
zgoda, przemysł był nierentowny i utrzymywanie go było wbrew gospodarczemu rozsądkowi, ale są inne sposoby od prawie zbrojnej walki ze związkami i posyłania dziesiątek tysięcy ludzi na bruk, gdyby tym ludziom zapewnić inna pracę to nie byłby potrzebny cały ten wspaniały angielski socjał, ale po co się wysilać kiedy pewnie koszty pałowania + zasiłki są mniejsze niż koszty utrzymania nierentownych zakładów, rachunek jest prosty;
A u nas taką Thatcher jest Balcerowicz. Też wszystko rozwalił. Jego metoda była podobna, sprzedać, albo zamknąć nierentowne zakłady. I tutaj się zgadzam, jest tylko jedne małe ALE. Przyczyny tej nierentowności. Robiono wszystko, żeby rozłożyć duże zakłady. Namawiali na modernizację i kredyty, a potem bach inflacja. No to co robimy, trzeba wydzielić spółki. Z jednej dużej mamy 10 małych. No ale dalej nie bankrutują, to damy swojego prezesa, który ich rozłoży. No udało się, upadają – teraz możemy ich sprzedać. I to jest prawdziwy przykład jak rozkładano firmy, dokładnie moją firmę (nie to że moja, ale pracowałem w niej)
Problem w tym, że nas z majątku publicznego okradziono i rozprzedano go za grosze, a Brytyjczycy źle na tym interesie nie wyszli. Dzięki temu ogromnie się wzbogacili, co widać teraz po rozbudowanym socjalu.
aZyga masz rację. To wyznawcy Miltona Friedmana i jego szkoły Chicagowskiej. Trzecim żarliwym wyznawcą jego szkoły był Reagan.
@cichy_37 Dokładnie – wystarczy obejrzeć ten film „Doktryna szoku”, poszukać informacji o szkole Chicagowskiej i grupie Bilderberg. Ludzie to mięso dla bankstersko-oligarchicznego systemu, który z neoliberalizmu czyni doktrynę i narzędzie budowy globalnego totalitaryzmu i to tak opresyjnego, o jakim się nawet Orwellowi nie śniło.