Liczba wyświetleń: 751
Polscy przedsiębiorcy mówią zgodnie „nie” pomysłom rządu, który chce dokooptować nasz kraj do unijnego Jednolitego Obszaru Patentowego. Dlaczego przystąpienie do JOP byłoby groźne dla rodzimego biznesu pytamy Pawła Lenarczyka z Fundacji Republikańskiej, która bardzo mocno walczy o pozostanie Polski poza JOP.
STEFCZYK.INFO: Jak wygląda obecnie ochrona patentowa w Polsce?
PAWEŁ LENARCZYK: W Polsce przedsiębiorca może ubiegać się o patent korzystając z trzech systemów ochrony patentowej: w systemie krajowym, składając podanie w Urzędzie Patentowym RP i uzyskując ochronę na terenie Polski, dokonując międzynarodowego zgłoszenia patentowego za pośrednictwem Urzędu Patentowego RP lub ubiegając się w Europejskim Urzędzie Patentowym w Monachium o patent na podstawie Konwencji o patencie europejskim wyznaczając jeden 30 państw stron Konwencji. Obecnie Polska przystąpiła do kolejnego systemu, tym razem jednolitej ochrony patentowej.
– Co to jest Systemu Jednolitej Ochrony Patentowej?
– Obecnie Europejski Urząd Patentowy wydaje decyzję o udzieleniu patentu w jednym z trzech języków: angielskim, francuskim albo niemieckim. Aby jednak patent skutecznie mógł obowiązywać na terytorium danego państwa podlega on tzw. walidacji, czyli obowiązkowi dostarczenia w określonym czasie do krajowego urzędu patentowego tłumaczenia patentu europejskiego i wniesienia stosownej opłaty. Nowy typ patentu udzielany będzie również w jednym z trzech wymienionych języków, nie będzie jednak wymagał ani walidacji, ani dostarczenia tłumaczeń na język polski. Równolegle tworzony jest Jednolity Sąd Patentowy, który będzie miał w szczególności wyłączną kompetencję w sprawach dotyczących naruszeń i unieważnień jednolitego patentu. Oznacza to, że na terenie Polski będą obowiązywały również patenty bez tłumaczenia na język polski, co w mojej ocenie obniży poziom polskiej myśli innowacyjnej i spotęguje występowanie „wojen patentowych”. Będzie to również oznaczało, że spory wynikające z patentów europejskich z jednolitym skutkiem, będą poddane jurysdykcji Jednolitego Sądu Patentowego z trzema obowiązującymi oficjalnymi językami (angielskim, francuskim albo niemieckim), który swoją siedzibę będzie miał w Monachium, Paryżu i Londynie, a apelacje, będzie można składać do sądu mieszczącego się w Luksemburgu. Firma doradcza Deloitte obliczyła, że nie przystępowanie Polski do tego systemu może kosztować polską gospodarkę do 48,8 mld zł, a przystąpienie do jednolitej ochrony może kosztować nasz kraj nawet 145,4 mld zł w perspektywie najbliższych 30 lat. Te kwoty wskazują skalę problemu, z jakim musi zmierzyć się polski rząd.
– Dlaczego wejście Polski do JOP przyniesie szkody polskim przedsiębiorcom?
– Polski przedsiębiorca będzie narażony na większa konkurencję w trakcie uzyskania patentu, będzie musiał ponosić większe koszty zakupu licencji, tak, aby nie naruszyć obowiązujących na terenie Polski patentów, a w konsekwencji również może ponosić niebagatelne koszty związane z postępowaniem przed Jednolitym Sądem Patentowym ponosząc koszty tłumaczeń oraz pomocy prawnej wyspecjalizowanych prawników czy rzeczników patentowych z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii lub Luksemburga.
– Z czego może wynikać taka gorliwość rządu w kwestii podpisania zgody na JOP?
– Polski rząd jeszcze do niedawna patrzył przez pryzmat tego, że krajowy przedsiębiorca zapłaci mniej za uzyskanie patentu w systemie jednolitej ochronie patentowej. W swoich analizach pomijał powszechnie dostępne dane, które wskazywały, że naszą gospodarka nie jest przygotowana do walki z potentatami patentowymi Europy. Jak mamy rywalizować na polu innowacyjności, jeśli dla porównania w 2011 roku podmioty polskie uzyskały 45 patentów europejskich, gdy w tym samym roku przedsiębiorcy niemieckie uzyskały ich 13.583. To, co jest dobre dla niemieckiego przedsiębiorcy, nie musi być korzystne dla naszego rodzimego biznesu. Wydaje się, że polski rząd o tej zasadzie zapomniał uczestnicząc w pracach nad przygotowaniem do wprowadzenia w Polsce systemu jednolitej ochrony patentowej. Tym bardziej cieszą deklaracje Wicepremiera Janusza Piechocińskiego, który rozważa możliwość zablokowanie w sejmie ratyfikacji umowy międzynarodowej wprowadzającej Jednolity Sąd Patentowy.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Źródło: Stefczyk.info