Liczba wyświetleń: 902
Rosyjska Duma Państwowa przegłosowała projekt rozszerzenia definicji zdrady stanu. Ustawa przeszła miażdżącym stosunkiem głosów 375 za przy jedynie 2 przeciwko.
Komentując sprawę wiele osób podkreśla, że jest to kolejny krok do rozprawienia się z inicjatywami oddolnymi, ruchami pozaparlemantarnymi i przede wszystkim tymi, które nie podporządkują się całkowicie linii politycznej Kremla. Przeforsowana ustawa uderza więc także wiele niezależnie działających nacjonalistycznych ruchów kontestatorskich.
W maju prezydent Władimir Putin podpisał znowelizowane prawo o zgromadzeniach, którego istotą jest stukrotne podwyższenie kary za udział w demonstracji, jaka nie uzyskała zgody władz. Obecnie przez termin zdrada stanu rozumieć trzeba będzie nawet osoby, które udzielą pomocy w zakresie finansowym bądź technicznym tym, którzy mogą narazić na szwank bezpieczeństwo Rosji, w tym jej porządek konstytucyjny, suwerenność i integralność państwową i terytorialną. Zaostrzono również kryteria mające na celu ochronę tajemnicy państwowej.
Zredefiniowany termin zdrada stanu został tak elastycznie sformułowany, że można dowolnie go interpretować, a następnie dowolnie stosować także wobec antysystemowej opozycji różnorakich politycznych odcieni. Najmniejszy kontakt Rosjanina z obcokrajowcami niesie ze sobą ryzyko oskarżenia o osławioną zdradę stanu.
Na podstawie: PAP
Źródło: Autonom
Pewnie pretendują do kolejnej pokojowej nagrody nobla. Po Obamie, UE, teraz chyba kolej na Putina 🙂
Hmmmm czyżby do wojny sięgotowali? Niekoniecznie otwartej.
Rosja jest państwem totalitarnym.
Stanlley – obawiam się, że tak
Trochę to nie tak.
Po pierwsze, większość doniesień z Rosji i to nie tylko tych „głównonurtowych” raczej nie grzeszy obiektywizmem i dogłębnością.
Po drugie, możliwosć weryfikacji – prawie żadna. (Jaki procent tu komentujących zna na tyle dobrze język rosyjski, aby swobodnie czytać oryginalne teksty czy korzystać z innych mediów w wersji oryginalnej?)
Po trzecie, nawet po ostatnich zmianach rosyjskie rozwiązania prawne w zakresie zdrady stanu czy ochrony tajemnicy państwowej nie odbiegają od „średniej światowej”, nie mówiąc już o „oazie wolności” – USA, gdzie prawo w tym zakresie jest znacznie bardziej represyjne.
Po czwarte, od szeregu lat próbuje się wszelkimi metodami przeprowadzić w Rosji scenariusz „kolorowej rewolucji” (chyba pamiętamy co z tego wyszło na Ukrainie) i ostatnie kroki Putina (którego fanem zresztą nie jestem) są na te działania reakcją (poprzednio przeprowadzono zmiany w ustawie o organizacjach pozarządowych zmierzające do zablokowania finansowania „oranżystów” przez departament stanu itp.).
Po piąte, cały system, w którym żyjemy ma charakter coraz bardziej totalitarny, więc może nie szukajmy drzazgi w oku sąsiada, podczas gdy sami mamy tam podkład kolejowy…
Aaronie, z punktu widzenia ustanowionego prawa, to już chyba nie zrobi większej różnicy czy zna się rosyjski, czy nie. Jeśli media rosyjskie pod groźbą zdrady stanu, będą przytaczały jedyną słuszną prawdę… „ale to już było…” 🙂
Nie zgodzę się już z samym tytułem. Rosja NIGDY nie była demokracją z prawdziwego zdarzenia, nawet przez kilkuletni epizod rządów Jelcyna. Pozostały okres istnienia tego państwa, to okres totalitaryzmu w większym lub mniejszym stopniu.
papamobile
Piszesz „nawet przez kilkuletni epizod rządów Jelcyna” – tu widać jak bardzo skrzywiony jest nasz obraz tego co dzało się i dzieje w Rosji. Nie „nawet”, a „szczególnie”. Rządy zapijaczonego sybaryty ogarniętego rządzą władzy, hojnie wspieranego przez departament stanu były krokiem w stronę krwawego samodzierżawia (przykład: antykonstytucyjne roztrzelanie parlamentu w 1993 r.) a nie w stronę demokracji.
A poza tym: co jest gorsze: mądra dyktatura, czy fasadowa, bandycka d..okracja…?
dona
Chyba nie przeczytałaś mojej wypowiedzi do końca, albo jej nie zrozumiałaś. Czy miałaś możliwosć przeczytać konkretne zapisy odnośnej ustawy? Głowę daję, ze nie. Dostałaś do konsumpcji gotową interpretację (czytaj: medialnie przetrawioną papkę) i na jej podstawie wyciągasz wnioski.