Liczba wyświetleń: 767
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, koncern Haier ma zamiar przejąć wroniecką Amikę. Największy polski producent AGD jest już po rozmowach z przedstawicielami Haiera, jednak obecnie rozmowy utknęły w martwym punkcie. Jeśli prezes Jacek Rutkowski i inni udziałowcy zmienią zdanie, Amica może podzielić los chociażby Huty Stalowa Wola, której cywilna część została zakupiona przez chiński LiuGong.
Obecnie Polska jest w regionie największym partnerem gospodarczym Chin i trend ten będzie się utrzymywał. Jak do tej pory chińskie firmy zainwestowały w Polsce około 250 milionów euro. Haier to jednak jeden z największych producentów sprzętu AGD na świecie. Ze względów logistycznych stawia na stworzenie bazy produkcyjnej na miejscu w Europie i przejęcie Amiki byłoby poważnym krokiem, ponieważ jak dotąd w Europie istnieje tylko jedna fabryka Haiera, a koszty transportu towaru z Azji przekraczają zysk oparty na niskich kosztach pracy w Chinach.
Poza bezpośrednim zainteresowaniem chińskich firm polskimi firmami, można również odnotować inne sygnały zbliżenia rynków. Mimo nieudanej inwestycji w budowę autostrady A2 (chiński Covec), Polska w dalszym ciągu jawi się w Chinach jako strategiczne miejsce w Europie.
Obecnie trwają chociażby rozmowy dotyczące wartych około 30 miliardów złotych kontraktów na budowę bloków w elektrowniach np. w Ostrołęce. W kwietniu z kolei zapowiedziano uruchomienie wartej 10 miliardów dolarów linii kredytowej dla firm z 16 europejskich krajów. Według słów premiera Wen Jiabao, celem strony chińskiej jest zbliżenie rynków „małych” krajów europejskich z rynkiem chińskim i zwiększenie wymiany handlowej do 100 miliardów dolarów do roku 2015.
Źródło: Autonom
HAŁA!
świetnie 😀
„Dlaczego więc jest sprzedawana chińskiemu gigantowi ? Kto za tym tak na prawdę stoi ?”
Trwają rozmowy i jeśli Chińczycy zaproponują wysoką cenę, to właściciel firmę sprzeda a uzyskane pieniądze pewnie przeznaczy na inne inwestycje.
W dłuższej perspektywie inwestycje chińskie wyjdą nam na dobre, podobnie jak inwestycje amerykańskie wyszły na dobre chińczykom. Smutne jest w tym wszystkim to, że inwestują u nas głównie dlatego, że jesteśmy tanią siła roboczą.
Niekoniecznie te inwestycje wyjdą nam na dobre.We Wrocławiu raz złapali wycieczkę z Chin niby ,że zwiedzali a nie pracowali.
Jeśli Chińczyc przeniosą swoje zwyczaje do Polski możemy na tym wyjść bardzo marnie.Np.bardzo swobodny stosunek do przestrzegania przepisów ochrony środowiska czy prawa pracy.
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/609083,protest-przed-chinska-fabryka-pod-wroclawiem-zdjecia,id,t.html?cookie=1
Mnie tylko ciekawi jedno: dlaczego Chińczykom opłaca się produkować w Polsce a nam nie? To chyba świadczy o wyjątkowej nieudolności rządu aby nie móc właściwie zagospodarować naszego potencjału.
To wygląda tak jakbym poszedł do sąsiada aby zarządzał moją własnością ,ja już będę obsługiwał wszystko a on może sobie nawet u mnie otworzyć firmę i jeszcze m dopłacę za fatygę ,przecież moje dzieci mogą pracować za granicą .Nasi politycy cierpią na pomroczność ciemną mózgu gdyż przy porodzie pielęgniarka nie klepnęła ich w pośladki ale w główkę .Wygląda na to że tylko taki rodzaj ludzi zostaje politykami ,jednak mamy i tak dużo szczęścia bo Hitler i Stalin musieli chyba upaść główką na podłogę .
Najbardziej popaprany pomysl gospodarczy na obecną chwilę to zwiększanie udziału obcego kapitału w Polskiej gospodarce tym bardziej chin
Po prostu kupią Amicę i ją zlikwidują to chyba oczwiste. Przecież chodzi o to żeby zlikwidować konkurencyjną markę a przy tym będą mieli przyczułek w europie.
Polak wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i
jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie pomidory, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i… I szuka pracy w polskojęzycznej gazecie – znowu nie ma! Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy???”
Bez przesady, teraz nikt nic nie produkuje w „krajach rozwiniętych” poza pieniędzmi 😀 Prawdopodobnie te twoje „amerykańakie spodnie” czy „holenderska lodówka” też wyprodykowane zostały w Brazyli albo Azji Wschodniej.