Liczba wyświetleń: 1865
Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności opowiada się za legalizacją uprawy soi modyfikowanej genetycznie (GMO) „Roundup Ready” korporacji Monsanto. Przeprowadzona analiza prawna pokazuje jednak, że obecna procedura wydawania autoryzacji jest niezgodna z prawem europejskim.
Jak informuje portal gmo.net.pl za portalem testbiotech.de, Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności po raz pierwszy wydała pozytywną opinię w sprawie uprawy soi modyfikowanej genetycznie na terenie Unii Europejskiej. Komisja UE i kraje członkowskie muszą teraz podjąć ostateczną decyzję w kwestii dopuszczeniu tej rośliny na rynki europejskie. Wnioskodawca – amerykańska firma Monsanto – chce sprzedawać europejskim rolnikom nasiona swojej odpornej na herbicydy soi GMO „Roundup Ready”.
Obecnie soja modyfikowana genetycznie może być importowana, ale nie uprawiana. Analiza prawna przygotowana na zlecenie Testbiotech pokazuje, że planowana legalizacja uprawy tej rośliny byłaby sprzeczna z prawem obowiązującym w UE, ponieważ w ocenie ryzyka nie wzięto pod uwagę pozostałości herbicydów w roślinach po opryskiwaniu. Co więcej, EFSA nie przewiduje monitoringu możliwych szkodliwych efektów zdrowotnych, spowodowanych przez te pozostałości, pomimo że wymaga tego europejskie prawo.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku innych, już wydanych, pozwoleń na użycie roślin GMO w produkcji żywności i pasz. Zgodnie z analizą prawną, sporządzoną przez eksperta prawnego UE, Ludwika Kraemera, pozwolenia te muszą zostać ocenione ponownie.
„Pozostałości herbicydów w regularnie spryskiwanych roślinach modyfikowanych genetycznie zostały wyłączone z oceny ryzyka tych roślin. Jak do tej pory, praktyki tej zażarcie broni Komisarz UE ds. Zdrowia i Ochrony Konsumentów, John Dalli, który obecnie nie tylko znajduje się w ogniu krytyki z powodu zbyt ścisłych powiązań z przemysłem, lecz jego decyzje stają się również poważnym problemem prawnym” – powiedział Christoph Then z Testbiotech.
Pomimo że obecne przepisy prawne UE obowiązują od ponad 10 lat i wydano pozwolenia na używanie w żywności i paszach 45 odmian roślin modyfikowanych genetycznie, nie zastosowano obserwacji potencjalnych negatywnych efektów zdrowotnych, wymaganych w związku z Dyrektywą Parlamentu Europejskiego 2001/18/WE i Rozporządzeniem (WE) 1829/2003. Zgodnie z przedstawioną przez Komisję Europejską nową, roboczą wersją przepisów dotyczących oceny ryzyka roślin genetycznie modyfikowanych, praktyka ta nie zmieni się również w przyszłości.
Źródło: Nowy Obywatel
To może teraz już pora na dzieci GMO „Roundup Ready”.
Sprawa jest niestety śmiertelnie poważna i słowa „śmiertelnie” używam tu nieprzypadkowo. Wielu badaczy zwraca uwagę na postępujące zanieczyszczenie genetyczne środowiska. I tego procesu nie są w stanie powstrzymać żadne granice. Obawiam się, że jest już za późno. Obym się mylił.
Gen wprowadzony raz do ekosystemu , już z niego nie zniknie po wsze czasy , chyba że …..,,nośnik,, genu czyli gatunek w tym wypadku soi , zniknie z pow. planety ….ale i tu są wyjątki , bo geny mogą w pewnych okolicznościach ,,przenieść,, się na inne gatunki (rzadko to się zdarza ale jednak ) .
Nie dla GMO i wiezienia dla GMO lobbystów i ich dziFki na wiejskiej!
Ciekawe ile procent społeczeństwa jest na tyle świadoma ryzyka, by zbojkotować produkty GMO, które już od dawna mamy na rynku. Ciekawe ilu ludzi będzie wiedziało w czym jest GMO, gdy Monsanto wywalczy zniesienie nakazu informowania o składzie produktów na opakowaniach (o składnikach pochodzenia GMO). Ciekawe ilu (i czy w ogóle) pozostanie rolników produkujących bez GMO. Ciekawe…
@Aaron Schwartzkopf – niestety podzielam Twoje obawy, a jeśli gen zmodyfikowany jest w stanie wyprzeć naturalny to nawet przypadkowa pomyłka po kilkdziesięciu/set plonach może doprowadzić do tego, czego się obawiamy.
@goldencja – kto nam też powie, że już w tym momencie GMO jest tylko tam, gdzie na opakowaniu jest informacja? Jeśli Monsanto jest kolejną częścią planu depopulacji, to nie widzę na razie skutecznej obrony.
Ogólnie to czorno to widzę, choć staram się patrzeć optymistycznie. Sami nie wiemy, jak daleko to już zaszło.
@Aaron Schwartzkopf – myśle że natura bez problemu w ciągu kilku dzięsiecioleci, może poradzić sobie z już istniejącymi organizmami genetycznie modyfikowanymi. Gdyby GMO były takie trwałe to nie trzba by było ich pryskać na potęge roundupem. Zresztą już pojawiaja się choroby atakujące tylko GMO.
Wystarczy tylko pozbyć się tych GMO które są w obiegu. I przestać zanieczyszczać środowisko, a natura wcześniej czy później zrobi swoje.
Najprawdopodobiej jesli nawet nie przestaniemy zanieczyszczać środowiska, czy to genetycznie, czy chemicznie, czy elektromagnetycznie, to i tak natura zrobi swoje i wróci do stanu równowagi. Przy czym w tym drugim wypadku będzie to równoznaczne z wyeliminowaniem gatunku ludzkiego.