Liczba wyświetleń: 576
Ostre i bardzo rygorystyczne zmiany w prawie. Piractwo będzie w Japonii przestępstwem zagrożonym odsiadką, a nie tylko grzywną i odszkodowaniem.
Nowe prawo zostało przegłosowane przez wyższą izbę japońskiego parlamentu, co de facto oznacza zwrot o 180 stopni w traktowaniu piratów. Do tej pory w Japonii piractwo było, identycznie jak w USA, ścigane z powództwa cywilnego. Wydawca lub właściciel praw autorskich na własną rękę zbierał dowody, szedł do sądu i mógł liczyć na odszkodowanie. Pirat za kratki trafić nie mógł. Począwszy od 1 października, piractwo stanie się w Japonii przestępstwem kryminalnym. Ściganym z urzędu, a do tego grożącym więzieniem. Jak podaje „Japan Times” – maksymalna kara to 10 lat odsiadki.
Dość kontrowersyjnym elementem nowego prawa jest delegalizacja oprogramowania służącego do omijania zabezpieczeń antypirackich. Teoretycznie więc korzystanie z narzędzi takich jak DAEMON Tools (popularny program do wirtualizacji napędu DVD), może od października podpadać pod paragraf. Mało tego, jak wskazuje „Japan Times”, zrobienie sobie kopii gry na własny użytek (aby zabezpieczyć się przed uszkodzeniem nośnika) będzie nielegalne. Z perspektywy nowego prawa będzie to przestępstwo kryminalne.
Opracowanie: Tomasso
Źródło: CIA
Tak, powstanie podziemie.
Nie mogą zabronić wykonywania sobie kopii zapasowych, bo jest to podstawowe prawo nabywcy, chyba, że licencja oprogramowania tego zabrania.
Także nie każde pobieranie gry/programu z internetu jest nielegalne np. w przypadku zgubienia/zniszczenia nośnika. Właśnie przed tym ma uchronić możliwość zrobienia sobie kopii. Także nie mogą zabronić używania takich programów jak Daemon tool, gdzyż to czy ich użycie łamie prawo zależy od sposobu ich użycia na przykładzie noża kuchennego: Nie mogą zabronić jego użytkowania tylko dlatego, że może on służyć do ranienia/zabijania.
Ale można zastrzec, że każda ingerencja w kod czy używanie zmodyfikowanego programu jest przestępstwem a sam program uzależnić od sieci – automatyczne weryfikowanie „legalności”, brak sieci program nie działa.
Sama istota „praw autorskich” i „patentów” jest chora.