Liczba wyświetleń: 792
W Turcji w ciągu ostatniego roku władze, pod różnymi pretekstami, wtrąciły do więzień około 600 studentów i usunęły z uniwersytetów 4700 – podaje raport ogłoszony przez główną siłę opozycyjną Turcji.
Prof. Sencer Ayata zaprezentował raport w Ankarze, w którym oskarżył władze uniwersyteckie, podporządkowane rządowi umiarkowanej islamskiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), o usuwanie studentów za najmniejsze nawet przewinienia, aby wychować młodzież akademicką na „apolitycznych purytanów”.
– Komisje dyscyplinarne pracują jak nigdy dotąd. Celem AKP jest wychowanie jednowymiarowych jednostek, ludzi, którzy będą pracowali, nie zadając żadnych pytań. Ta strategia jest główną przyczyną więzienia tylu studentów – oświadczył prof. Ayata.
– Stosowanie wobec studentów brutalnej przemocy policyjnej, to już w Turcji zwykła praktyka. Na podstawie norm dyscyplinarnych wprowadzonych przez Instytut Szkolnictwa Wyższego w roku akademickim 2010-2011 usunięto z wyższych uczelni tureckich 4 700 studentów – mówi raport.
Agencja EFE podaje przykład studenta nauk społecznych na Uniwersytecie Technicznym Środkowego Wschodu. Husejn Erdemir został aresztowany, gdy zamierzał wyjechać na dalsze studia do Niemiec. Był przetrzymywany w więzieniu 17 miesięcy, a podstawą do jego aresztowania był zredagowany przed 13 laty dokument nieznanego autorstwa, który znaleziono w jego mieszkaniu podczas przeszukania.
– Byłem w trzech różnych więzieniach oskarżony o przynależność do zakazanej organizacji lewicowej. Zostałem skazany, mimo że prokuratura wystąpiła o uniewinnienie. Ostatnio zwolniono mnie, ale czekam na werdykt Sądu Najwyższego w mojej sprawie – powiedział Erdemir.
Z cytowanego przez EFE raportu wynika, że rektorzy uniwersytetów relegują studentów, nie czekając na wyniki rozpraw sądowych.
Opracowanie: Araste
Źródło: CIA
No proszę, 600 osób aresztują – ok. Natomiast jak w Rosji zatrzymają 15 osób to już wielkie represje ogłaszają media głównego nurtu. Nie to bym był rusofilem, bo też nie do końca uważam za słuszne wprowadzanie w Rosji nowego prawa dotyczącego zgromadzeń… tak jak by sami dali się sprowokować.
Poszkodowana lewica. A jakby aresztowali prawicowców, ze środowiska antyrządowego, to byłoby ok? Jakby nie można było odstawić frakcyjnych zatargów na bok – po prostu aresztują ludzi za nic, nieważne, czy z lewa, czy z prawa…