USA atakowane przez 12 chińskich grup

Opublikowano: 14.12.2011 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 656

Za większością cyberataków na amerykańskie firmy i agendy rządowe stoi zaledwie 12 chińskich grup cyberprzestępczych. Są one w dużej mierze albo wspierane, albo wręcz sterowane przez rząd w Pekinie. Chiny tradycyjnie już odrzucają wszelkie oskarżenia o zaangażowanie w cyberataki.

“Wśród firm panuje przekonanie, że trwa wojna” – stwierdził znany ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, emerytowany generał Marines i były wiceprzewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, James Cartwright. Od dawna domaga się on rozpoczęcia takich działań, które spowodowałyby, że kraje, z których terytoriów przeprowadzono ataki, były za to odpowiedzialne. “W tej chwili jesteśmy w fatalnej sytuacji. Jeśli ktoś chce nas zaatakować, może zrobić co tylko zechce, ponieważ my nie możemy zrobić mu nic. To całkowicie bezpieczne” – mówi były wojskowy. Jego zdaniem USA “powinny powiedzieć, że jeśli nas zaatakujesz, to cię znajdziemy, coś z tym zrobimy, będzie to odpowiedź proporcjonalna, ale coś z tym zrobimy… a jeśli ukryjesz się w innym kraju, to poinformujemy ten kraj, że tam jesteś, jeśli oni cię nie powstrzymają, to przyjdziemy i cię dorwiemy.”

Zdaniem Cartwrighta, wiele firm jest sfrustrowanych brakiem odpowiedniej reakcji rządu.

Podobnego zdania jest Jon Ramsey z Dell SecureWorks. Uważa on, że Biały Dom powinien zrobić coś, by zwiększyło się ryzyko związane z cyberatakiem na USA. “Sektor prywatny zawsze będzie w defensywie. Nie możemy nic z tym zrobić, ale ktoś musi. Obecnie nie istnieje nic, co powstrzymywałoby przed atakami na USA” – stwierdził.

Eksperci zwracają też uwagę na zmianę celu ataku. Jeszcze przed 10 laty napastnicy z Chin atakowali przede wszystkim amerykańskie agendy rządowe, od około 10-15 lat można zauważyć zmiany. Coraz częściej atakowane są firmy związane z przemysłem zbrojeniowym oraz z ważnymi działami gospodarki – energetyką czy finansami. Eksperci zauważają, że chińskich napastników można odróżnić od innych cyberprzestępców po kilku cechach charakterystycznych, takich jak np. sposób działania, kod czy komputery, których używają podczas ataków. Problem jednak w tym, że ataki stanowią też dla USA kłopot dyplomatyczny. Oficjalnie USA starają się unikać stwierdzeń, że za jakimś atakiem stał rząd Chin. Eksperci oraz analitycy nie mają takich oporów i w wielu przypadkach udało im się połączyć ataki np. z konkretnymi budynkami w Pekinie, które należą do rządu lub chińskiej armii. Czasami też są w stanie powiedzieć, do kogo konkretnie trafiła jakaś skradziona technologia.

Specjaliści dodają, że wspomniane na początku grupy cyberprzestępców są wyspecjalizowane w atakach na konkretne działy przemysłu, czasami kilka grup otrzymuje zamówienie na zaatakowanie tego samego celu i rywalizują o to, która pierwsza je zrealizuje.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: USA Today
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. neurocyp 14.12.2011 15:38

    Patrząc na poziom zabezpieczeń w amerykańskim przemyśle, to nawet mało dziwne:)
    Swoją drogą to prawdopodobnie amerykanie stoją za np. stuxnetem, a teraz płaczą, że inni idą w ich ślady.
    Ciekawe skąd wiedzą, że to Chińczycy?:)

  2. mr_craftsman 14.12.2011 20:09

    za stuxnetem to chyba Mossad stoi raczej, swoją drogą ciekawe czy im się przypadkiem ten stuxnet do Fukushimy nie przedostał, to by wyjaśniało problemy sprzętowe z pompami i chłodzeniem przez które nie mogli naprawić zniszczeń po tsunami

  3. Xall 15.12.2011 04:54

    Znam Cartwrighta, za młodu oglądałem Bonanzę. On nigdy nie wychodził na plan filmowy bez ciężkiego rewolweru.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.