Liczba wyświetleń: 814
Chińskie władze zakazały organizacji festiwalu „Psiego mięsa” w mieście Qianxi. Jest to odpowiedź na masowe protesty internautów i obrońców praw zwierząt – podaje CNN.
Jedzenie psów w Chinach jest głęboko zakorzenione w tamtejszej kulturze, a ich mięso uchodzi za przysmak. Festiwal, w trakcie którego serwowane są m. in. pieczone szczeniaczki i którego tradycja sięga 600 lat rokrocznie przyciąga tysiące odwiedzających. Festiwal odbywa się zazwyczaj w październiku w mieście Qianxi w prowincji Zhejiang. Jednak w ostatnich latach impreza ta znalazła się pod ostrzałem organizacji prozwierzęcyh z powodu okrucieństwa wobec psów. Zwierzęta w trakcie festiwalu zabijane są na oczach gapiów, a po ulicach walają się ich skóry – podaje CNN.
Jak poinformowała agencja informacyjna Xinhua, władze, pod wpływem licznych protestów postanowiły zakazać organizacji festiwalu. Tysiące internatów na łamach portali społecznościowych skrytykowało tradycyjną imprezę, wzywając władze do interwencji. „To nie karnawał, ale masakra”, napisał Junchangzai, użytkownik portalu Weibo, który rozpoczął internetową kampanię bojkotującą festiwal „Psiego mięsa”. Z resztą to nie pierwsza tego typu akcja. Organizacje prozwierzęce od wielu lat apelują w sprawie poprawy losu psów w krajach azjatyckich.
Źródło: Ekologia.pl
Mniej istot zabitych to plus, ale..
U nas pies to przyjaciel, a krowa, świnia to mięso. Zabić krowę to normalka, a pieska to zbrodnia. W innych krajach ta hierarchia może wyglądać inaczej. W Indiach krowa jest wyżej, a w chinach pies jest niżej. Każdy ssak odczuwa w bardzo zbliżony sposób, więc stawianie psa ponad krowę to dyskryminacja rasowa, która zakorzeniła się w kulturze. Czy nie jest istotniejsze zajęcie się na własnym podwórku śmiercią ssaków niż próbą zdominowania cudzej kultury?
Skoro organizacje prozwierzęce apelują o poprawę losu psów w Azji to chyba powinno im chodzić o to aby były lepiej traktowane przed uśmiercaniem w celu uzyskania mięsa. To przesada całkowicie zakazywać ubijania. To tak jakby u nas hindusi całkowicie zakazali uboju krów bo po pierwsze są źle traktowane a po drugie u nich krowa jest wyżej w hierarchii.
Z Panem Wroną zupełnie się zgadzam. Rozważania które zwierzę jest „bardziej ludzkie” są bez sensu. Co do wyboru co jeść a co nie mamy wolną wolę. Technologa chowu i uboju wydaje się być najważniejsza i w tym objawia się w pełni nasz stosunek do zwierząt. Oby jak najmniej stresu i cierpień.
banda hipokrytow, swinie,krowy,ryby,ptaki mozna jesc ale psow i kotow nie..banda hipokrytow nie szanujaca kultury innych narodow
„poprawy losu psów w krajach azjatyckich”
tam by się przydała
poprawa losu dysydentów politycznych w krajach azjatyckich
Chciałbym aby oburzeni internauci zobaczyli co robią nasi „starsi bracia” aby ich jedzenie było koszerne.
http://www.natallnews.com/images/teaser/kosherslaughter.wmv
Nie należy oglądać jak jesteście już po kolacji.
Nie wspomnę o filmie „Zatoka delfinów”.
@qazsew, odrazu chciałem o tym wspomnieć. W PL prawnie nakazane jest głuszenie zwierząt przed ubojem, nawet prymitywny obuch od siekiery jest dozwolony nie wspominajac o pistoletch czy kleszczach i gazie. Smierć jest nieuniknioniona ale zadawć cierpienie wpełni świadomie to barbarzyństow! A w przypadku pejsatych nikt oficjalnie nie protestuje.