Liczba wyświetleń: 879
WARS rusza z pilotażowym programem płatności biometrycznych. Od czwartku 8 maja klienci będą mogli płacić spojrzeniem. Chodzi o technologię PayEye.
Na razie tylko w restauracji stacjonarnej WARS w Warszawie przy al. Jerozolimskich 142A przy Dworcu Zachodnim klienci będą mogli korzystać z PayEye. „PayEye to polski fintech, który opracował autorską technologię płatności biometrycznych, łączącą skan tęczówki oka i twarzy” – wyjaśnia kolejowyportal.pl.
System pozwala na dokonanie płatności bez użycia gotówki, karty czy nawet telefonu. Wystarczy jedno spojrzenie. Technologia ta może być w przyszłości zintegrowana z innymi rozwiązaniami cyfrowymi – w tym z aplikacją mObywatel.
„Cieszy mnie, że WARS kontynuuje pracę i wdraża rozwiązania, które pozwalają uprościć i uporządkować procesy. To krok w stronę nowoczesnych, efektywnych zmian” – ocenił Prezes Zarządu WARS Radosław Groblewski.
Pilotaż ten ma na razie charakter testowy. Pozwoli on na ocenę technicznego działania systemu, komfortu obsługi, czy poziomu akceptacji wśród pasażerów i klientów. W przyszłości PayEye mogłoby być rozszerzone także na gastronomię, zakup biletów, czy dostęp do dodatkowych usług kolejowych.
„Widzimy coraz więcej pasażerów z młodszych pokoleń, dla których marka WARS nie jest jeszcze rozpoznawalna. Dlatego sięgamy po nowoczesne technologie, które pozwolą nam lepiej odpowiadać na ich oczekiwania” – powiedział Dyrektor Wykonawczy Biura Strategii i Marketingu WARS Mikołaj Pawlak.
Autorstwo: MMP
Na podstawie: KolejowyPortal.pl
Źródło: NCzas.info
Nie no, spoko. Świetna technologia. Dotychczas, kiedy chciałem za coś zapłacić, musiałem wyjąć z portfela kartę i ją przytknąć do terminala. Względnie wyjąć telefon, odblokować go i zapłacić telefonem. Co więcej, przy transakcjach na wyższe kwoty konieczny był PIN, wklepywany na terminalu.
A teraz – nowoczesność w domu i w ogrodzie. Wystarczy, że ktoś przedsiębiorczy umieści sobie taki czujnik twarzy-skaner tęczówki choćby przy lustrze w kiblu w pociągu. I będzie on sobie kasował dajmy na to stówkę przy każdym spojrzeniu w lusterko. Na przykład za „srajtaśmę premium”, której rolka zostanie tam podrzucona. Znakomity pomysł. Ale ja jednak nie skorzystam.
Czyli WARS łamie prawo, a konkretnie art. 9 ust. 1 RODO w związku z art. 5 ust. 1 litera c RODO.
BTW. Przeczytajcie definicję słowa technologia zanim zaczniecie pisać o technologii.
Irfy, problem jest w tym, że masoni, a w szczególności Vanguard, BlackRock i Visa chcą z rezylian (czyli mieszkańców ЄС) zrobić już totalnych niewolników nawet w zakresie tego, że to oni chcą decydować co rezylianie będą kupować. Był o tym tutaj niedawno artykuł. Tak więc to dla nich normalne, że chcą móc decydować kiedy za rezylian zapłacą pieniędzmi, które nie już nie należą do rezylian, ale do bankierów, bo tam je rezylianie zostawili.
Skoro już mowa o kolejowych kibelkach i srajtaśmie – niech jeszcze w ramach „unowocześniania oferty” wprowadzą płacenie dupą i już będzie całkiem „nowocześnie” i „postępowo”.
@Baba Jaga
Myślę że w tym wypadku „masoni” zaliczą spektakularną wtopę. Ta metoda płatności nie ma szansy się przyjąć. Jest zwyczajnie niepraktyczna. Po to, żeby uniknąć opisanej przeze mnie sytuacji, konieczne są jakieś formy zatwierdzenia płatności. W przypadku karty/telefonu taką formą jest przytknięcie karty do terminala/odblokowanie telefonu i jego przytknięcie do terminala.
W przypadku skanu tęczówki kupujący i tak będzie musiał wykonać jakąś czynność, nie wiem, wcisnąć jakiś przycisk na terminalu albo w inny sposób fizycznie potwierdzić „wolę” zakupu. Przy takim układzie zakupy na tęczówkę tracą sens, bo obecnie prawie każdy człowiek nosi ze sobą portfel z jakimiś kartami płatniczymi i prawie każdy nosi ze sobą telefon.
Poza tym możliwość wyłudzeń jest przy takich płatnościach praktycznie nieograniczona. Wystarczy pomyśleć o „pokoleniu Z”, wlepionego w ekrany swoich elektronicznych móżdżków od świtu do zmierzchu. Od razu pojawiłoby się tysiące aplikacji, które skanowałyby tęczówki a potem, maskując zgodę na transakcję jakimś kliknięciem w serduszko czy pingwinka czyściło biedakom konta do zera. W zamian za zakup jakichś „przedmiotów w grze” czy „dostęp do kontentu deluxe”.
Myślę raczej, że chodzi o formę zachęcenia nieszczęsnych naiwniaków do dobrowolnego oddawania państwu jeszcze większej ilości danych osobowych. Już teraz, żeby wyrobić dowód osobisty, trzeba zgodzić się na daktyloskopowanie. Nie dasz odcisków, nie dostaniesz dowodu. Wiem, bo przerabiałem to całkiem niedawno. Skanu tęczówki na razie w taki sposób JESZCZE nie wymuszają, ale skoro „płatności” mają być sprzężone z m-obywatelem, to może to skłonić różnych postępowców do podzielenia się skanami tęczówek już teraz, dobrowolnie. „Bo może się przydać”.
W Indiach taki system Aadhaar i KASTOWY już działa od jakiegoś czasu , więc globalna mafia pasożytdnicza dobrze wie co robi. Pełna kontrola i inwigilacja, a to wszystko podobno dla naszego dobra.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9738237,tusk-oglasza-sukces-a-naprawde-oddaje-google-monopol-na-ai-w-polsce.html
https://babylonianempire.wordpress.com/2022/11/07/byli-izraelscy-szpiedzy-zatrudnieni-na-najwyzszych-stanowiskach-w-google-facebooku-i-microsofcie/
Irfy – mylisz się. Nikt obecnie nie nosi ze sobą telefonu. Noszą ze sobą komputer przenośny klasy smartfon, posiadający podobnie jak inne komputery możliwość wykonywania połączeń telefonicznych. Wszystkie te połączenia są zgodnie z polityką prywatności Google (i artykułami prasowymi) podsłuchiwane przez Google, «bo tak jest lepiej» zdaniem Google. To jest jedyny ich prawnie uzasadniony interes ADO.
> Poza tym możliwość wyłudzeń jest przy takich płatnościach praktycznie nieograniczona.
Problemem jest, że właśnie to jest celem. Ma być niebezpiecznie i wygodnie. Brak potrzeby pamiętania o portfelu i smartfonie.
> Od razu pojawiłoby się tysiące aplikacji, które skanowałyby tęczówki a potem, maskując zgodę na transakcję jakimś kliknięciem w serduszko czy pingwinka czyściło biedakom konta do zera
Przecież to jest celem. Visa już się wypowiedziała na ten temat.
> Już teraz, żeby wyrobić dowód osobisty, trzeba zgodzić się na daktyloskopowanie.
Na rok można wyrobić w ambasadzie. Wystarczy udać się do obcego państwa i poprosić o dowód na rok.
Ja nie zamierzam takiego dowodu wyrabiać. po prostu pozostanie żyć bez niego. Lekarz raczej przyjmie na przeterminowany.
> Nie dasz odcisków, nie dostaniesz dowodu.
Tak? Zawsze można palce włożyć do HCl i poczekać do czasu wygojenia. Życzę powodzenia w pobraniu odcisków. Są też leki które w skutkach ubocznych mają zanik tych linii (wtedy też dowód wydają na rok).
> Skanu tęczówki na razie w taki sposób JESZCZE nie wymuszają, ale skoro „płatności” mają być sprzężone z m-obywatelem, to może to skłonić różnych postępowców do podzielenia się skanami tęczówek już teraz, dobrowolnie. „Bo może się przydać”.
Jeszcze… Ale już przestępcy to zbierają, podobnie jak biedronka (kasy), biletomaty i pączkomaty zbierają biometryczne wizerunki twarzy bez pytania.
Generalnie obecnie jak gdziekolwiek wchodzisz i jest tam elektronika (monitoring, automaty – często z kamerą nad ekranem) załóż maseczkę (zabezpiecza przed zebraniem biometrii) i okulary (zabezpiecza przed skanowaniem tęczówki).
Wszystko dlatego, że UODO i PIP nie działają i odmawiają kontroli wbrew zapisowi art. 51 ust. 1 i art. 57 ust. 1 RODO.