Liczba wyświetleń: 1608
100 mln zł na rozbudowę Muzeum Powstania Warszawskiego przekaże rząd. Zapowiedział to dzisiaj premier Donald Tusk.
Wiadomo, kult infantylnej martyrologii trzeba w Polsce rozwijać. Niczego innego prawica z POPiS-u nie potrafi w kwestii historycznej. Tutaj też zmiany żadnej nie widać. POPiS buduje pomniki wyklętym (jak ostatnio we Wrocławiu), kontynuuje „dzieło Lecha Kaczyńskiego” w kwestii Muzeum PW.
Muzeum rozpoczęło proces popkulturyzacji Powstania i oderwania go od rzeczywistego zdarzenia historycznego. Pamiętam, jak byłem tam pierwszy raz, uderzyły mnie bawiące się roześmiane dzieci w… czyściutkim i pachnącym tunelu, który miał symbolizować kanały. Te same potworne kanały, o których czytałem we wspomnieniach realnych, a nie malowanych Powstańców, tutaj zamieniły się w jakiś plac zabaw.
Te dzieci potem wyrastają niejednokrotnie na tych Prawdziwych Polaków, którym się wydaje, że umieranie, strzelanie i uciekanie kanałami, to była wspaniała zabawa.
To jest pedagogika śmierci. Taką nam zresztą rolę przydzielono w UE i takież mamy mieć tu tresowanie. Mamy być Marchią Wschodnią, rubieżą, na której ma się rozbić ewentualny atak ze wschodu. Więc ludzie mają tu być trochę „dzicy”, nieco agresywni i prymitywni, ale jednocześnie gotowi do umierania i wojowania.
Prawica doskonale wpisuje się w ten układ i tak też przygotowuje nowe pokolenia. Wbrew intencjom autorów i autorek większości wspomnień powstańczych. W ich opowieści Powstanie miało być przestrogą przed tym, że nie warto pochopnie decydować się na biologiczne wytracenie tylu ludzi w imię jakichś ideologicznych fantasmagorii.
Władze centralne narzuciły całemu krajowi konieczność uruchamiania o 17.00 syren. Wbrew lokalnej historii. Przykładowo w Krakowie powinny zagrać fanfary na cześć lokalnego dowództwa, które nie zgodziło się na dołączenie do powstania w celu odciągniecia uwagi okupanta od Warszawy. Gdyby nie ta roztropna decyzja, dzisiaj Wawelu z Rynkiem byście zapewne nie oglądali (ewentualnie jakąś atrapę). Sytuacja Krakowa przeczy zresztą opowieści, że los Warszawy i tak był przesądzony i że bez Powstania też byłaby zniszczona.
Parę lat temu zorganizowaliśmy w Muzeum Powstania Warszawskiego konferencję naukową na temat uczestnictwa syndykalistów i anarchosyndykalistów w Powstaniu. Nie było wychwalania bohaterszczyzny, ale były opowieści o tym jak zróżnicowane grono stanowili sami powstańcy. Także politycznie. I jak różną postawę prezentowali (słynna niemal zbrojna awantura syndykalistów z żandarmerią AK o opaski – syndykaliści nie chcieli nosić biało-czerwonych, tylko swoje, klasowo motywowane czarno-czerwone). Jednak w odbiorze popkulturowym Powstańcy to jakaś jedna narodowo-katolicka masa, która ze śpiewem na ustach szła ginąć na barykadach.
O wiele bardziej odpowiadały mi dawne obchody powstania. Z czasów, kiedy jeszcze wielu byłych powstańców i powstanek żyło. Dominowała zaduma i smutek po utraconych przyjaciołach, czy członkach rodziny. Kotwica otoczona dymem z morza zniczy. Tak wspominam tamte obchody. Bez wściekłego ryku wyglansowanych „prawdziwych Polaków”, którzy potrafią gonić każdego, kto by chciał upamiętnić realnych Powstańców. Z symboliką i barwami 104 Kompanii Syndykalistów lepiej się tam nie pojawiać. Kiedyś pewna grupa próbowała, to doszło do awantury.
Na koniec polecam odsłuchać powyższej rozmowy ze Zbigniewem Kruszewskim. Powstańcem, który miał odwagę parę lat temu sprzeciwić się nacjonalistycznym obchodom Powstania. Przeciwstawił się nacjonalistom czynnie i na ulicy, jak za dawnych lat, bo i przedwojenne czasy wspominał.
Autorstwo: Xavier Woliński
Źródło: Trybuna.info
Napiszę w ten sposób,po pierwsze dziękuję za artykuł oraz wywiad.
Ponoć nie należy gdybać,ale mądrzy ludzie w 1944 roku w Warszawie wiedzieli ,
że nawet jeśli Warszawa zostanie wyzwolona przez AK to Stalin spacyfikuje Powstańców.
Z pewnością Stalin wolałby uniknąć konfrontacji z Powstańcami Warszawskimi,
i uniknął.
Czasami w życiu przydaje sie tzw chłodna głowa i zimna kalkulacja.
Odnoszę wrażenie ,że młodzi ludzie są zmanipulowani przez pokolenie „Pamiętamy.Zwyciężymy”.
Dodam tylko jedną kwestię,która jest oburzająca:kiedyś mówiło się ,że podczas powstania zginęło 180 000 Warszawiaków i około 18 000 Powstańców,a teraz słyszę głosy,że nie.Zginęło „tylko” 100 000 Warszawiaków,więc powstanie było ”bezkosztowe”i się opłaciło bo dzięki niemu mamy tożsamość narodową ,”demokarację”…A np Anglicy i reszta aliantów ,bardziej liczyła na to ,że Polacy pomogą im niż oni nam,mam na myśli te polskie oddziały ,których dowódcy,po „użyciu”zostawali po wojnie pomywaczami i sprzątaczami(bez urazy pod adresem tych zawodów).
//Czasami w życiu przydaje sie tzw chłodna głowa i zimna kalkulacja.//
która to pozwala na samokrytykę… Nie dostajesz wypieków od tego bajdurzenia? Uszu nie grzeje?
PS: Co za gość… oszczał wszystkich tu starych wiarusów i nawija swoje dyrdymały jak katarynka nie zważając nawet na to czy ktoś go w ogóle słucha…
A zaprzecz komuś i się nie bój. Na takie wiązki absurdów w nadmiarowych ilościach nikt Ci nie odpowie, tym bardziej gdy ignorujesz ich odpowiedzi (nawet, już nie wypowiedzi).
@ Katana-Domyślam się ,że to pod moim adresem?
@Bruce Lee. Domyślasz… Tylko pamiętaj przy tym by nie gryźć ręki, która Cię karmi.
Wrzucasz tu jakieś jednozdaniowe, wątpliwe twierdzenia zamiast się wypowiadać pod konkretnym opracowaniem danego zagadnienia, posiadającym już jakiś zarys.
Wygląda na robotę propagandysty i manipulatora. Z fobią.
Aha… I mocno trąci „gównym ściekiem”.
@ Katana Napisz w jakich punktach się mylę?
Zdefiniuj sformułowanie ”starzy wiarusi”oraz ”ręka ,która cię karmi”.
Cały Twój sposób myślenia jest pomylony… Patrz więcej jak jest a nie jak powinno być (i do tego wybiórczo), i nie gdybaj.
”Starzy wiarusi” oraz ”ręka ,która cię karmi” to ci, których obraziłeś (a przynajmniej nie uszanowałeś) przecząc ich twierdzeniom a nie podejmując dyskusji bezpośrednio z nimi.
Pod filmami Maciaka możesz się wypowiedzieć na ten przykład. Czy w wielu innych miejscach, gdzie dany temat zostaje poruszony w bardziej ukierunkowany sposób.
//ludzie w 1944 roku w Warszawie wiedzieli ,
że nawet jeśli Warszawa zostanie wyzwolona przez AK to Stalin spacyfikuje Powstańców.
Z pewnością Stalin wolałby uniknąć konfrontacji z Powstańcami Warszawskimi,//
Dobre te fusy z kawy Waszej…
A ja miałem dylemat czy pierwszego wywiesić flagę i w końcu nie wywiesiłem, bo zgubił mi się gdzieś kir, a ten co był był zdecydowanie za mały, bo powinien być na pół flagi. PW w moim odczuciu na skutek przeczytanych lektur to jedno z najbardziej perfidnych i wyrafinowanych ludobójstw dokonanych przez odwiecznych wrogów naszej Ojczyzny – Polski, ale do których obozów jesteśmy wciąż na siłę wpychani przez antypolskie, polskojęzyczne rządy, loże, agentury itd. od kiedy? od 18 wieku? wcześniej?
Zapaliłem świecę na parapecie za pamięć o tych dzieciach i młodzieży pomordowanych przez walkę, często bez broni. Kto je zamordował, Niemcy czy ci, którzy wysłali je na pewną śmierć?!
Nic dodać nic ująć… no dobrze – dorzucę i swoje przemyślenia. Jedyny taki, katolicki , patriotyczny rząd na uchodźstwie, przez swoich dowódców AK pchnął 18 000 powstańców i 200 000 cywili na rzeź. Wiecie ile powstańcy mieli karabinów? To proszę – oto zestawienie sił, co więcej – dowódcy AK byli tego stanu rzeczy świadomi, podlegający im powstańcy – nie. Zapamiętajcie i rozpowszechniajcie :
Dowództwo AK wiedziało ze Niemcy zgromadzili : dywizje viking, ss totenhoph, desantowo pancerną Herman Goring, dozbrojony garnizon warszawski – zwiększono do 20 000. Za to Bór Komorowski 7 lipca wysyła 900 karabinów maszynowych Sten do Bialego Stoku, 17 lipca – następna partia. Wybucha powstanie, nie otwiera wszystkich magazynów – w 1947 roku na lesznie magazynier otwiera i znajduje 670 karabinów maszynowych z 60 000 sztuk amunicji – Leszno do 8 sierpnia było dostępne dla powstańców. Co więcej – 23 sierpnia gdy była rzeź Woli – generał Tadeusz Bór-Komorowski wydaje rozkaz dla Edwarda Godlewskiego, komendanta okręgu krakowskiego , o wznieceniu powstania. Dowódtca oraz kardynał Sapiecha sprzeciwili sie. W dniu wybuchu powstania broni miało 3500 powstańców – głównie broń krótka.