Liczba wyświetleń: 843
Jednym z pierwszych zagadnień, jakim zajęła się nowa władza, były zmiany w systemie edukacji. Minister Barbara Nowacka zapowiedziała w pierwszej kolejności zakaz prac domowych w szkołach podstawowych (w klasach I-III, a w wyższych klasach zadania domowe mają być tylko dla chętnych). Kolejnym krokiem reformy edukacji w Polsce ma być „odchudzenie” podstawy programowej, która zdaniem nowej minister jest obecnie „przeładowana”. Dlatego dzieci nie będą się już uczyć np. o Powstaniu Wielkopolskim, które choć było jednym z nielicznych wygranych w naszej historii, najwyraźniej uznano w MEN za mało ważne. Spowodowało to jednak liczne protesty nauczycieli i rodziców. I to nie tylko tych, o konserwatywnych poglądach. Na dodatek trwa upadek autorytetu nauczyciela, co wpisuje się w plany kształtujących umysły młodzieży rewolucjonistów. „Reformy” nowej władzy mogą ten stan tylko utwierdzić, bowiem nauczyciel niedługo nie będzie mógł już niczego od uczniów wymagać. O tym, czy ograniczanie zakresu materiału nauczanego w polskich szkołach doprowadzi w końcu do idiokracji, w kolejnym odcinku z cyklu „Dokąd Zmierzamy?” opowie Dariusz Rozwadowski, publicysta, nauczyciel i współautor „Encyklopedii antykultury”.
Źródło: YouTube.com
Głupimi łatwiej sterować z telewizora. Niemcy mieli kiedyś takie plany, żeby Polak umiał liczyć tylko do 500 i narysować swoje nazwisko. Niemcom się nie udało to co teraz tuskovaginet wprowadza:) Tak wybraliście demokratycznie:)