Liczba wyświetleń: 3479
Kolejny już raz marszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska wyłączyła mikrofon posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi. Wszystko dlatego, że uznała, iż parlamentarzysta „obraża kobietę”. Nie omieszkała także obrazić Brauna.
Co jakiś czas w Sejmie dochodzi do spięć pomiędzy Małgorzatą Gosiewską i Grzegorzem Braunem. Najwyraźniej poseł Konfederacji jest na cenzurowanym. Takie incydenty bowiem się powtarzają.
„Ludzie miewają różne deficyty. Ja na przykład mam taki deficyt, że noszę szkła na nosie i nie będę z całą pewnością pilotem odrzutowca naddźwiękowego. Pani poseł Mucha ma natomiast taki deficyt intelektualny, jakim jest ograniczona zdolność do słuchania ze zrozumieniem…” – tyle z mównicy sejmowej zdążył powiedzieć poseł Braun, zanim Gosiewska wyłączyła mu mikrofon.
„Panie pośle, wył… nie, nie…” – protestowała z wysokości fotela marszałka. Z sali zaś dało się słyszeć „obraża pan posłankę na Sejm”. „Panie pośle, dziękuję panu bardzo. To nie jest miejsce do obrażania parlamentarzystów, a szczególnie kobiet. Jeśli pan nie potrafi się zachować, to proszę zająć swoje miejsce” – skwitowała Gosiewska.
Poseł Konfederacji próbował jeszcze wyjaśnić marszałek Sejmu, o co chodziło w jego wypowiedzi, ta jednak była odporna na tę wiedzę. „Panie pośle, bardzo proszę zająć miejsce i nie rozmawiajmy o deficytach, bo tu by można było poezję pisać na pana temat” – grzmiała Gosiewska.
Przypomnijmy, że wcześniej doszło do gorącej wymiany „uprzejmości” pomiędzy Gosiewską i Braunem. „Tradycyjnie pokaz głupoty i prymitywnego chamstwa” – oceniła marszałek Sejmu wypowiedź posła Konfederacji na temat proponowanych w styczniu zmian w systemie komunikacji elektronicznej. Innym zaś razem Gosiewska pytała: „A pan to jeszcze modli się po polsku, czy już po rosyjsku?”. Wówczas poseł zadawał pytanie w związku z procedowanym projektem zmian w ustawie o finansach publicznych. Jak podkreślał, jest to „w istocie ustawa blankietowa”.
Autorstwo: MMC
Źródło: NCzas.com
Mam nadzieję że wiecie że to nic nie znacząca ustawka. Konfederacja jest promowana przez Balcerowicza – chyba wszyscy wiemy co to oznacza?
Jak system kogoś nie lubi to o nim nie mówi, nie zaprasza się. Co najwyżej jakieś paszkwile i kilka kłamstw – jak się wybroni to nawet kłamstw się nie publikuje. Prosty przykład – Maciej Maciak – mainstream jak i koncesjonowany antysytem udaje że go nie ma, co najwyżej jakiś Sykulski, militarysta (słowa „chcesz pokoju szykuj się na wojnę”) . Pewien rozgłos zyskał niedawno za sprawą kilku (nawet jeden na TVP info) kłamliwych artykułów – ale dopiero po tym jak założył ruch Dobrobytu i Pokoju – koszmarna sprawa dla systemu… co gorsza bardzo szybko się rozrósł i już zjazdy aktywistów z samego województwa mazowieckiego wczesną wiosną były większe niż ogólnopolski zjazd Konfederacji (ten na którym przez 4 godziny przewalili 700 000zł..) Ale o tym nie można głośno mówić bo jeszcze by się okazało że więcej jest ludzi którzy chcą żyć w pokoju, w zgodzie ze WSZYSTKIMI sąsiadami, a najlepiej ze wszystkimi w zgodzie…
Baba ewidentnie nie znosi mądrzejszych od siebie. Nie potrafi się ,,odgryść,, merytorycznie. No ale cała klasa polityczna w tym kraju ma taki ,,poziom,,….
Z pewnością Konfabulacja podobnie jak Cookies15 jest to kontrolowana opozycja. Ten chazarski system tak działa.Dać gojom złudzenie, że ktoś coś za nich robi , działa, itp, aby w rzeczywistości mieć pewność stabilności chazarskiej władzy i mieć monopol na zawłaszczanie owoców ludzkiej pracy. To było oczywiste od początku. Wystarczy umieć czytać między wierszami. Pierwsza sprawa to doszukiwanie się korzeni rodzinnych i społecznych tych „opozycjonistów”. Druga sprawa to ich ciśnienie medialne. Już oczywistą odpowiedź kto co i na co dał „taniec z jajcami”, lata świetlne temu, gdy jeszcze wtedy pryszczaty lider Krzysztof Posag brał w tym udział zasikany jak mały szczeniak. Już wtedy było wiadomo, że trzeba mieć odpowiednie pochodzenie aby brać w tym udział. Jakie? Jeśli chodzi o tfu! ajwaj en to musisz być z pochodzenia z mafii ubeckiej, tych chazarskich ubeckich służb PRLu.