Liczba wyświetleń: 1373
Największa na świecie sieć społecznościowa „Facebook” ogłosiła plany zwiększenia wyniesienia „autorytatywnych informacji klimatycznych” i rozszerzenia „sprawdzania faktyczności” treści, które może uznać za „dezinformację klimatyczną”.
„Facebook” rozszerzy swoje narzędzia, zwiększając dostępność „Climate Science Center” (strony, która zawiera „rzeczowe zasoby z wiodących światowych organizacji klimatycznych i działań, które ludzie mogą podjąć w swoim codziennym życiu, aby walczyć ze zmianami klimatu”) do 165 krajów i rozszerzając swoje „Climate Inform Labels” (etykiety, które są dodawane do wpisów na „Facebooku” i łączą się z wpisami z „Climate Science Center”).
Gigant uruchomił również „Climate Science Literacy Initiative”, która będzie prowadzić reklamy przedstawiające „pięć najczęstszych technik używanych do błędnego przedstawiania zmian klimatu”. Aby zwiększyć „autorytatywne informacje o klimacie”, „Facebook” testuje nową funkcję „Climate Pledges” w grupach i zobowiązał się do wzmocnienia głosów „zaufanych organizacji w przestrzeni klimatycznej.”
Nowa funkcja „Climate Pledges” została opracowana z wkładem Organizacji Narodów Zjednoczonych. „Facebook” ściśle współpracuje z kilkoma grupami zajmującymi się „zmianami klimatu”.
Autorstwo: Michał Waligóra
Na podstawie: „Reclaim The Net”
Źródło: MediaNarodowe.com
No i? Teraz to sobie mogą „zwalczać” co im się tylko zechce. Efektem będzie tylko przyspieszenie utraty aktywnych użytkowników. Już teraz stracili młode pokolenie, które FB traktuje jako platformę dla zgredów. Tych ostatnich też zaczną szybko tracić, bo im również średnio pasuje cenzura i nieustanny handelek ich danymi osobowymi. Kolejne cenzorskie posunięcia tylko przyspieszą upadek tego odrażającego tworu. Wystarczy, że pojawi się jakaś alternatywa, dodatkowo oferująca coś nowego i FB podzieli los Nokii. Finów wykończyły smartfony, Zuckerberga pewnie dobije coś w stylu lansowanej przez niego wirtualnej rzeczywistości. Tyle że opartej (przynajmniej początkowo) na wolności a nie na złodziejskim handlu danymi, co z maniackim uporem usiłuje forsować twórca FB.