Liczba wyświetleń: 1648
Policja twierdzi, że popełniła „zwykły ludzki błąd” nazywając złodzieja bułek pedofilem w dokumentach informacyjnych. Niestety ten błąd właśnie był przyczyną prawdziwego koszmaru dla 34-letniego Briana Themple’a, który otrzymywał groźby i stał się przedmiotem ataków.
W dokumentacji policyjnej mężczyzny, którego aresztowano za kradzież bułek z kiełbasą z piekarni Greggs, pomyłkowo napisano, że był podejrzany o podżeganie do stosunków seksualnych z 13-letnią dziewczynką. O tym błędzie mężczyzna jednak nie wiedział i dał dokumenty do przeczytania swojej partnerce, która zerwała z nim i przekazywała dalej nieprawdziwe informacje o nim.
Zarzuty dotyczące pedofilii szybko się rozeszły i 34-letni Brian stał się przedmiotem ataków oraz różnego rodzaju nadużyć. Mężczyzna zgłaszał pogróżki, które dostawał, i napaści na policję, jednak wizyty funkcjonariuszy w jego domu tylko podsycały nieuzasadnione podejrzenia co do niego.
Po atakach 34-latek zaczął pić i zażywać narkotyki. W efekcie po siedmiu miesiącach od kradzieży mężczyzna się zabił. Koroner Claire Bailey powołała się na raport toksykologiczny przeprowadzony po śmierci Briana Themple’a, w którym stwierdzono obecność dużej ilości alkoholu w jego organizmie, ślady kokainy i leków przeciwlękowych oraz pigułki nasennej.
Jego ciało zostało znalezione przez jego brata, Paula, po tym, jak rodzina zaczęła się martwić, gdyż nie miała od niego wiadomości przez cały dzień. W sądzie odczytano oświadczenia członków rodziny mężczyzny, w tym matki. W swoim oświadczeniu brat Briana twierdził, że 34-latek nie wykazywał żadnych tendencji samobójczych i podkreślił, że taki błąd w dokumentach policyjnych „doprowadziłby każdego do szaleństwa”.
Z kolei szwagierka 34-latka w swoim oświadczeniu zwróciła uwagę na fakt, że błędne dokumenty policyjne znaleziono w jego kieszeni po jego śmierci. Zasugerowała, że policja nie wywiązała się ze swoich obowiązków wobec Briana Temple, który w momencie aresztowania miał problemy ze zdrowiem psychicznym.
Z kolei dochodzenie przeprowadzone przez Niezależne Biuro ds. Postępowania Policyjnego wykazało, że przyczyną wystawienia nieprawidłowych dokumentów policyjnych był „ludzki błąd”.
Autorstwo: Paulina Markowska
Źródło: PolishExpress.co.uk
Błąd lub co bardziej prawdopodobne ludzka złośliwość. Normalny człowiek jak popełni błąd to stara sie go naprawić, człek o charakterze urzędnika czerpie z takich sytuacji satysfakcję.
HI
Normalny człowiek nie może popełnić błędu w swoich relacjach z państwem. Państwa podobny wymóg wobec obywatela nie dotyczy. Ot! Cała idea demokracji (dekoracji ?).
DuDuS