Liczba wyświetleń: 1669
Zatrzymany na mińskim lotnisku Raman Pratasiewicz, współzałożyciel uznanego na Białorusi za ekstremistyczny kanału w Telegramie, przebywa w areszcie domowym, przekazuje stacja BBC, powołując się na jego ojca Dmitrija Pratasiewicza.
„Trudno mi komentować działania władz, jakie mają cele… Być może jest wciągnięty w jakąś grę polityczną” – przytoczono słowa ojca Ramana Pratasiewicza. Jak zaznaczył, adwokat syna i władze nic nie mówią. „Jeśli zmienili środek zapobiegawczy to jest to poprawa warunków bytowych. Co do reszty nie wiadomo, co będzie dalej” – cytuje gazeta słowa ojca aresztowanego mężczyzny.
Wcześniej powiadomiono, że Rosjanka Sofia Sapiega, zatrzymana w Mińsku razem z Pratasiewiczem, znajduje się w areszcie domowym. Rosjanka, aresztowana w Mińsku razem ze współzałożycielem kanału Nexta, została przeniesiona do aresztu domowego, przekazuje BBC, powołując się na jej rodzinę. „Jesteśmy w szoku” – powiedział ojczym Sofii Siergiej Dudicz. Dla rodziców Sofii była to niespodzianka, przekazuje stacja. Jak zaznaczono, obecnie Sofia znajduje się sama w wynajmowanym mieszkaniu w Mińsku.
Samolot Ryanair, lecący z Aten do Wilna 23 maja, wylądował awaryjnie na lotnisku w Mińsku z powodu doniesienia o podłożeniu bomby. Samolotem tym leciał Roman Pratasiewicz, współzałożyciel – uznanego za ekstremistyczny – kanału w Telegramie Nexta. Został on zatrzymany podczas kontroli dokumentów na mińskim lotnisku. Pratasiewicz figuruje na białoruskiej liście osób związanych z terroryzmem. Wszczęto przeciwko niemu sprawę karną z kilku artykułów, w tym z artykułu „organizacja masowych zamieszek”, może mu grozić do 15 lat pozbawienia wolności.
Razem z Pratasiewiczem na pokładzie znajdowała się Sofia Sapiega. Według informacji rosyjskiego MSZ, jest podejrzewana o popełnienie w okresie sierpień-wrzesień 2020 roku przestępstw przewidzianych w kilku artykułach Kodeksu Karnego Białorusi. Areszt dziewczyny przedłużono o dwa miesiące.
Sąd Rejonu Partyzanckiego Mińska w poniedziałek odrzucił jej zażalenie na zatrzymanie.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Lepiej w areszcie domowym w Mińsku, niż na szubienicy w Ługańsku.
Pratasiewicz poszedł na pełną współpracę z władzami Białorusi po tym, jak prokurator generalny Republiki Ługańskiej wystąpił o ekstradycję.