Jak dorośniesz, to ktoś cię pokocha

Opublikowano: 20.02.2009 | Kategorie: Opowiadania

Liczba wyświetleń: 608

– Czy ty mnie kochasz mamusiu?

Uważnie wpatrywała się w drgnienie jej warg; badała reakcję jej oczu i najdrobniejszy grymas twarzy. Nasłuchiwała, czy doczeka się: tak kocham. Zamiast tego zawsze była ta sama beznamiętna odpowiedź – po co pytasz, przecież wiesz… Po czym usta mamusi zatykał papieros, głowa ginęła w „Trybunie Ludu”.

A ona była taka malutka i taka śliczna, i krucha, i nie wiedziała, i się nigdy nikomu nie skarżyła. Jak zawsze cierpliwie czekała.

Podrosła co nieco, lecz wciąż cierpliwie czekała na magiczne słowa – kocham cię córeczko. Nie padły. Cenzura zimnego wychowania

Dźwigała ciężkie siatki. Pięć kilo ziemniaków, dwa jabłek – pamiętaj, żeby tylko były twarde i koniecznie zielone – cukier, mąkę, chleb i jajka: tylko uważaj żeby się nie stłukły, kładź zawsze na górę. Mamusia nigdy nie zapytała, czy jest jej ciężko. A ona też nigdy się nie skarżyła, nawet wtedy, kiedy rączki stylonowej siatki wrzynały się w jej rączki. Miała takie delikatne dłonie.

Ślicznie wyglądała przed ołtarzem. W życiu też miało być ślicznie. Nie było pięknie – nawet nie było fajnie. Już żona, za chwile matka, wciąż dźwigała te okropnie ciężkie sitaki z zakupami. Świat zamknięty w przestrzeni zegarka, który tak dziwnie się spieszył.

Praca. Och, jak tę kochała. Dom, gdyby nie dziecko nie byłoby po co wracać…

W antraktach pilnie nadrabiała lekcję ze słuchania o miłości. W rubrykach ogłoszeń drobnych szukała tekstu: podaruję miłość tej jedynej.

Ten z przed ołtarza odszedł w amoku chmielu i odorze tytoniu. Drugi miał być o niebo lepszy. Nie był.

Na spacerach z dzieckiem, z zerwanej gałązki jaśminu odrywając listek po listku szeptała: lubi, kocha, szanuje. Przechodząc po kładce rzuconą przez strumień zatrzymała się na chwilę, w lustrze wody zauważyła puste miejsce obok – wynajmę dla ciebie, jeśli jesteś gdziekolwiek

* * *

Lubi jego silne ramiona, kiedy mocno ją obejmuje podczas spaceru. Lubi jego zapach, lubi śmiech i spojrzenia i dotyk i szepty do ucha: delikatność jego pocałunków ciągle ją wzrusza. Podnieca jego uniwersalizm języka.

Powietrze roztańczyło się od magicznych słów – kocham cię Małgorzato.

Autor: Marek Olżyński
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.

Potrzebujemy Twojej pomocy!

 
Zbiórka pieniędzy na działalność portalu w czerwcu 2025 r. jest zagrożona. Dlatego prosimy wszystkich życzliwych i szczodrych ludzi, dla których los Naszego Portalu jest ważny, o pomoc w jej szczęśliwym ukończeniu. Aby zapewnić Naszemu Portalowi stabilność finansową w przyszłości, zachęcamy do dołączania do stałej grupy wspierających. Czy nam pomożesz?

Brakuje:
2311 zł (18 maja)
1752 zł (19 maja)

Nasze konto bankowe TUTAJ – wpłaty BLIK-iem TUTAJ (wypełnij „komentarz”, by przejść dalej) – konto PayPala TUTAJ

Z góry WIELKIE DZIĘKUJĘ dla nieobojętnych czytelników!