Liczba wyświetleń: 2606
Izraelska firma, pochwaliła się niedawno bardzo ciekawym osiągnięciem inżynieryjnym. Nowa technologia akustyczna, kieruje wiązkę dźwięku bezpośrednio do uszu słuchacza bez emitowania jej do otoczenia.
https://www.youtube.com/watch?v=ua4jZLCXRE0
Noveto Systems planuje zaprezentować swoją technologię SoundBeamer 1.0 na całym świecie dopiero teraz, jednak wiadomo już nieco na temat działania tego produktu. Pierwsze informacje na temat tego nowego systemu głośników, pojawiły się dzięki agencji prasowej Associated Press.
Zdaniem dziennikarzy, działają one jak swego rodzaju bańki akustyczne. System monitoruje położenie głowy słuchacza w czasie rzeczywistym i kieruje skupione wiązki fal dźwiękowych bezpośrednio do uszu. Odtwarzana muzyka i ścieżka dźwiękowa z gier lub filmów jest odtwarzana tylko w określonym miejscu. Przy niewielkiej odległości od słuchacza, osoba postronna może rozróżnić jedynie echa dźwięków. Natomiast z odległości jednego metra, nie słychać już absolutnie nic.
Technologia jest oparta na szeregu ultradźwiękowych emiterów, które znajdują się na urządzeniu w postaci dwuwymiarowej siatki. Wygląda na to, że jego schemat działania przypomina radary z układem fazowym. Twórcy SoundBeamer 1.0 przewidują, że ich pomysł przyda się w przestrzeni biurowej, wnętrzach samochodów lub przy grach komputerowych.
Innymi słowy, odbiorcą docelowym są ci, którzy nie mogą lub nie powinni całkowicie odizolować się od otoczenia, ale jednocześnie chcą słuchać indywidualnego źródła dźwięku. Slajdy na oficjalnej stronie, wspominają o możliwości tworzenia nie tylko dźwięku stereo, ale także pełnej trójwymiarowości. Jedyne, co nasuwa pytania, to jakość odtwarzanego dźwięku, która jak na razie jest nie do zweryfikowania.
Autorstwo: M@tis
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
W wersji wojskowej zamiast ultradźwięków wykorzystuje się mikrofale. Ludzie nękani za pomocą systemu mikrofalowego „głosami” często opisują, że dźwięk jest syczący. Ogólnie, to bardzo stary pomysł.
MakSym Miałem napisać że wielu słyszy ,, głosy” nie koniecznie ,,zakwalikowanych” do leczenia … Pomysł i owszem stary ale i zjawisko też nie młode i bardzo interesujące …