Media a sprawa palestyńska

Opublikowano: 11.01.2009 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 626

Tragiczne doniesienia ze Strefy Gazy, przejmujące obrazy bombardowanych miast, cierpienia ludności cywilnej skłaniają do wielu refleksji. Nie ulega wątpliwości, że istotną rolę w opisie konfliktu, a także kształtowaniu opinii publicznej odgrywają środki masowego przekazu, które poprzez codzienne serwisy informacyjne relacjonują rozgrywające się działania zbrojne, koncentrując się zazwyczaj na wybranych aspektach konfliktu oddziałujących w bardzo silny sposób na emocje audytorium.

Zastawia zarazem bezstronność opisywanych wydarzeń, obiektywizm prezentowanych wiadomości oraz częste sprzyjanie określonej stronie konfliktu. Ważną funkcję pełni w tym zakresie sposób prezentacji komunikatów medialnych, ich narracja, dobór określonego słownictwa i konstrukcji stylistycznych. Wymownym przykładem jest określanie ofiar izraelskich akcji militarnych mianem męczenników (ar. szahid, liczba mnoga: szuhada). Tymczasem zachodnie mass-media ograniczają się zazwyczaj do suchych fraz mówiących o liczbie zabitych i rannych, unikając nadawania nadrzędnego i duchowego wymiaru omawianej tematyce. Jednocześnie te same media podkreślają w swoich relacjach cel akcji zbrojnych, które, według nich, wymierzone są w grupy terrorystyczne.

Media arabskie korzystają z kolei z wyrażeń mówiących o ruchu oporu (ar. mukawama), poświęceniu i walce partyzanckiej. Zagadnienia tego rodzaju wymagają z pewnością szerokiej i dogłębnej analizy. Ja z kolei chciałbym przybliżyć tylko niektóre aspekty omawianego problemu, koncentrując się na wybranych przykładach pochodzących ze światowych serwisów informacyjnych. Podstawą moich krótkich rozważań są studia nad mediami arabskimi prowadzonymi na Uniwersytecie w Northampton (UK), który publikuje swoje badania w piśmie „Journal of Arab and Muslim Media Research”. W pierwszym numerze czasopisma ukazał się bardzo ciekawy artykuł autorstwa Leona Barkho (Jönköping University, Szwecja) poświęcony sposobom prezentowania kwestii palestyńskiej w takich mediach jak BBC, CNN i al-Jazeera (anglojęzyczna wersja). Autor skoncentrował swoje rozważania na relacjach medialnych z okresu Drugiej Intifady (2000 r.), wskazując problem stronniczości wielu przekazów informacyjnych, które oprócz podawania zasadniczych wiadomości, umieszczają dodatkowe komentarze i wątki determinujące w określony sposób omawianą problematykę. Niektóre przykłady zasługują na szczególną uwagę. Warto odnieść do dwóch przykładów opisujących ataki zbrojne na Izrael i Palestynę.

Serwis BBC podaje następującej treści komunikat (headline): The massive Israeli operation is aimed at releasing a captured soldier (Zmasowana operacja izraelska ma na celu uwolnienie porwanego żolnierza [Gilad Shalit]). Tymczasem stacja al-Jazeera informuje: „Bojownicy palestyńscy mówią, że wystrzeliwanie rakiet w kierunku Izraela jest odpowiedzią na ponawiane ataki przeciwko Palestyńczykom na terytoriach okupowanych”. Podstawowym celem informacji jest uzasadnianie i sankcjonowanie ataków zbrojnych przez daną stronę konfliktu. Zasadniczej części informacji (dokonanie ataku) towarzyszą dodatkowe treści odnoszące się do celu akcji i motywów przyświecających ugrupowaniom zbrojnym (uwolnienie porwanego żołnierza izraelskiego – walka obronna strony palestyńskiej). Należy dodać, że komunikaty opierają się na cytowaniu i parafrazowaniu jednego, określonego źródła informacji, co wpływa na ostateczny kształt przekazu.

Sankcjonowanie działań zbrojnych, a także umniejszenie roli atakującego dotyczy także koncentracji na odpowiedniej stronie sporu poprzez przerzucanie odpowiedzialności na przeciwnika. Widać to doskonale w relacji stacji CNN, która w następujący sposób komentuje działania zbrojne na ziemiach okupowanych: „Atak nastąpił potem, jak palestyńscy bojownicy wystrzelili w środę z północnych terenów Gazy pociski, które uderzyły w izraelskie miasto Sderot, zabijając jedną kobietę i raniąc jednego mężczyznę”.

Uwaga odbiorcy zostaje skierowana w stronę palestyńską i jej aktywność zbrojną przyczyniającą się do zniszczeń i ofiar wśród ludności cywilnej. Brakuje zarazem informacji o skutkach ataków izraelskich, które powodują bardzo często jeszcze większą skalę zniszczeń. Jakkolwiek wiadomość zostaje ograniczona wyłącznie do słowa 'the attack’ (atak), które nie precyzuje charakteru izraelskiej operacji militarnej i sprawia, że potencjalny adresat koncentruje swoją uwagę na opisie działań palestyńskich.

Jednym z bardziej charakterystycznych czynników występujących w serwisach informacyjnych jest stosowanie konkretnego słownictwa wartościującego poszczególne pojęcia w komunikacie. Na pierwszy plan wysuwają się wspomniane już słowa funkcjonującego w zachodnich mediach określającego ugrupowania działające w Palestynie jako terrorystyczne i przestępcze lub wyzwoleńcze i partyzanckie, w zależności od charakteru danego serwisu informacyjnego, co jednoznacznie determinuje ugrupowania palestyńskie, wpływając krytycznie bądź pozytywnie na opinię publiczną. Równie ważną rolę odgrywają pojedyncze epitety umieszczane w wydawałoby się bezstronnej informacji. I tak w jednej z relacji CNN pada stwierdzenie: „Izraelskie naloty są następstwem śmiertelnego ostrzału rakietowego z Gazy”. Informacja stanowi nagłówek dziennika, wprowadzając znaczne uogólnienie polegające na negatywnym określeniu jednej ze stron konfliktu. Dowodem jest umieszczeniu słowa 'deadly’ (śmiertelny) przy wyrażeniach opisujących palestyńską odpowiedź. Z informacji wynika, że ostrzał izraelski nie przynosi zniszczeń i ofiar oraz że jest wyłącznie podyktowany czynnikami obronnymi.

Przeciwstawna narracja tekstu występuje z kolei w serwisach al-Jazeera, która bardzo wyraźnie eksponuje słownictwo wpływające na sferę emocjonalną audytorium. Wiele relacji zawiera następującą kompozycję: „Izraelskie czołgi zabiły co najmniej 18 Palestyńczyków w Gazie, w tym śpiące kobiety i dzieci”. W innym nagłówku czytamy: „Ostrzał izraelskich czołgów zabija śpiące rodziny”. Komunikaty kładą silny nacisk na uczucia odbiorcy, wysuwając na pierwszy plan przykłady kobiet, dzieci i rodziny, które uosabiają niewinność i bezradność wobec silniejszego, bezwzględnego przeciwnika posuwającego się do najokrutniejszych czynów. Niekiedy relacje zostają wzmocnione drastycznymi i bolesnymi opisami, które intensyfikują negatywne przesłanie. W jednej z relacji przytoczone zostają słowa naocznego świadka ataków izraelskich: „Widzieliśmy porozrywane nogi, ręce i głowy”.

To tylko niektóre przykłady omawiania kwestii palestyńskiej w rozmaitych środkach masowego przekazu. Aktualnie znaczącą rolę odgrywają dodatkowe środki takie jak obraz i dźwięk, które wzmacniają prezentowane treści. Te i inne serwisy informacyjne każą zastanowić się nad sposobem relacjonowania wydarzeń rozgrywających się na Bliskim Wschodzie tak, by nie były traktowane jako stronnicze. Jak widać mass-media bardzo często sprzyjają określonej stronie konfliktu, eksponując konkretne wątki i pojęcia wpływające pozytywnie bądź negatywnie na postrzeganie danego problemu. Jednocześnie wydaje się, że forma prezentacji ujmuje oczekiwania i wrażenia audytorium lub też w oparciu o konkretne emocje i odczucia media prezentują ustalone z góry przesłanie. Takie postrzeganie narracji tekstu sprawia, że panuje pewna rozbieżność miedzy mediami zachodnimi i arabskimi. Pozytywnym rozwiązaniem powinna być próba znalezienia przysłowiowego złotego środka, który umożliwiłby omawianie danego problemu pod różnym katem w oparciu o różnorodne źródła i opinie, co z pewnością przyczyniłoby się do lepszej polityki komunikacyjnej na świecie.

Autor: Marcin Styszyński
Źródło: Arabia

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. qazsew 11.01.2009 12:49

    Problemy manipulacji były omawiane (nie wiem czy ten program jeszcze istnieje) w programie Marka Markiewicza Bumerang na Polsacie około północy (ja po tym programie zacząłem myśleć samodzielnie i nie wierzyć wszystkiemu tylko dlatego że „przecież pokazywali w telewizji to musi być prawda” ) miał do dyskusji człowieka z prawicy (M. Iłowiecki) i z lewicy (D. Szymczycha) Program miał na celu pokazanie różnych wiadomości w różnych telewizjach. Pokazywał takie aspekty sprawy ,że normalnie zwykły człowiek nie zdaje sobie sprawy z manipulacji ,niedopowiedzeń oglądając wiadomości.Pokazywali tam np. jakiś fakt , który był omawiany przez różne stacje z udziałem „swoich” specjalistów , socjologów lub konstytucjonalistów ,z wypowiedzi wynikały nierzadko sprzeczne zdania.
    Najlepszy niedawny przykład manipulacji to szczyt w Brukseli „prawnicy „rządowi mówili że prawo do wyjazdu ma tylko premier , a „specjaliści” prezydenta że prezydent też musi jechać bo to on reprezentuje nasz kraj.Jak się ma znaleźć w tej rzeczywistości zwykły manipulowany człowiek ,jeżeli nie wie kto w państwie za co odpowiada.
    A co do doniesień medialnych to najlepsze wrażenia robią pokazywane biedne ,głodne lub ranne dzieci ,bo to wzburza w ludziach największy gniew.
    Proponuje przeczytać książkę Piotr M. Łabuz & Marcin Urbański „Mistrz manipulacji”

  2. ufal 11.01.2009 13:27

    qazsew masz może jakieś źródło do tego programu, tzn, archiwalne bo nie oglądałem… (na youtube chyba nie ma)

  3. qazsew 11.01.2009 13:33
  4. ufal 11.01.2009 13:43

    Dziękuję.

  5. qazsew 11.01.2009 14:49

    Archiwum tej strony jest ciekawe.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.