Liczba wyświetleń: 1384
Doktor inżynier Jacek Wilk-Jakubowski z Politechniki Świętokrzyskiej jest autorem innowacyjnej gaśnicy, która gasi pożar… falami dźwiękowymi. Jego urządzenie nie tylko tłumi ogień, ale ma i tę kolosalną zaletę, że nie niszczy otoczenia w takim stopniu jak gaśnice wodne czy pianowe. Ponadto jest tańsze w eksploatacji.
https://www.youtube.com/watch?v=IUc1Lq2lV8w
Dźwiękowa gaśnica działa z odległości niemal 2 metrów i może być obsługiwana zdalnie. Człowiek nie musi więc znajdować się blisko ognia. „Działanie gaśnicy polega na wykorzystaniu fali akustycznej, które zwiększa ruch powietrza na krawędzi płomieni. Tym samym zmniejsza się obszar, na którym następuje proces spalania, cząsteczki tlenu pod wpływem fali dźwiękowej zagęszczają się i rozrzedzają. W wyniku tego falującego ruchu odchylone płomienie rozrywają się na części i przestają na siebie oddziaływać, gdyż tlenu jest coraz mniej w miejscu, w którym zachodzi proces spalania. W efekcie, po zaledwie kilkunastu sekundach od uruchomienia urządzenia ogień udaje się ugasić” – czytamy na stronach Politechniki Świętokrzyskiej.
Ponadto w przeciwieństwie do tradycyjnych gaśnic, ta akustyczna może działać przez długi czas, gdyż nie występuje tutaj problem wyczerpania się środka gaśniczego, nie musi być cykliczne sprawdzania pod kątem występowania odpowiedniego ciśnienia. Mankamentem jest zaś konieczność zapewnienia źródła zasilania.
Z eksperymentów przeprowadzonych przez doktora Wilka-Jakubowskiego wynika, że do gaszenia ognia najlepiej nadają się niskie dźwięki, znajdujące się na granicy słyszalności ludzkiego ucha. Wynalazca, we współpracy z Pawłem Stawczykiem i naukowcami z Uniwersytetu Technicznego w Bułgarii przeprowadził już pierwsze próby polowe prototypu. Gaśnica skutecznie tłumiła palące się ciecze i gazy.
Naukowcy przeprowadzili już wstępne rozmowy z ekspertami ds. pożarnictwa. Wynika z nich, że nowatorska gaśnica najlepiej sprawdziłaby się jako wbudowany element systemu przeciwpożarowego budynku. Mogłaby w tej roli zastąpić tradycyjne spryskiwacze.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Tu.Kielce.pl
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Jeśli to na prawdę może ugasić dom czy auto, anie grila w ogrodzie byłoby świetnie.
Pytanie czy gościu nie skończy jak ten pan od zderzaków Łągiewki.
Nie ma szans ugasić pożaru.
@Radek
To prototyp. Wyobraź sobie mniejsze urządzenie z większą mocą akustyczną. Pożaru lasu nie ugasi, ale można stosować np. w pomieszczeniach zamkniętych zamiast gaśnic proszkowych, gdy pożar zaczyna się rozwijać.
Ciekawe. O tym, że ciśnienie akustyczne może wykonać prace już wiadomo od jakiegoś czasu ale do gaszenia ognia jeszcze nie słyszałem aby tego używali. Teraz jak już wiadomo to zaczną badać i a nuż uda się skonstruować urządzenie do gaszenia dużych i otwartych powierzchni (np. właśnie lasów, czemu nie?). Niestety intuicyjnie czuję, że to nie jest takie „zupełnie nieszkodliwe”. Ciśnienie akustyczne dużej mocy jest jak najbardziej szkodliwe i to dla konstrukcji rożnego rodzaju i tzw. „siły żywej”.