Liczba wyświetleń: 609
W sieci internetowej pojawia się coraz więcej porad dla pracodawców, którzy przy okazji epidemii koronawirusa chcą pozbyć się zatrudnionych przez siebie pracowników. To jednak nie jedyne działania wymierzone w zatrudnionych. Prezydent Andrzej Duda podpisał ostatecznie „Tarczę antykryzysową” przewidującą znaczące obniżki wynagrodzeń, pracę po kilkanaście godzin dziennie i osłabienie związków zawodowych.
Portal Money.pl pisze wprost o pracodawcach szukających sposobów na zwolnienie zatrudnianych przez siebie pracowników. Do najpopularniejszych metod promowanych w sieci ma należeć zlecanie pracy w domu przedsiębiorcy. Jeden z nich twierdzi, że pracownicy mają w tym czasie wykonywać prace domowe w postaci czyszczenia łazienki czy gotowania. Po kilku dniach, gdy będą mieli dosyć po prostu nie przyjdą, a to będzie podstawą do zwolnienia dyscyplinarnego.
Cytowany w tym kontekście przedsiębiorca Kamil ma chwalić się w mediach społecznościowych swoją firmą transportową, stąd wrzuca zdjęcia swoich ciężarówek. Popularną „dyscyplinarkę” promuje on jako najlepsze rozwiązanie, bo jest tania i szybka. Zwolnienie w ten sposób nie wymaga wprowadzenia okresu wypowiedzenia, ani też odprawy. Tym samym biznesmeni nie ponoszą żadnych kosztów i mogą zrekompensować sobie postój spowodowany COVID-19.
Kolejną metodą pozbycia się pracowników jest wysyłanie ich masowo na zwolnienie lekarskie. Podczas L4 płaci się bowiem jedynie część wynagrodzenia, a po dłuższej niezdolności do pracy pokrywanie kosztów bierze na siebie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Michał, właściciel innej firmy cytowany przez Money.pl, doradza z kolei po prostu zwolnienia. Jego zdaniem niedługo bezrobocie tak się zwiększy, że znalezienie pracowników po powrocie do normalnego życia gospodarczego nie będzie problemem.
Pracodawcy dostaną jednak wsparcie instytucjonalne, ponieważ podpisana przez głowę państwa „Tarcza antykryzysowa” przerzuca wszelkie koszty związane z kryzysem na pracowników oraz bezrobotnych. Skraca ona między innymi okres nieprzerwanego odpoczynku podczas dobry do 8 godzin, czyli przedsiębiorcy będą mogli narzucać nawet 16-godzinny dzień pracy. Z drugiej strony możliwe jest obniżenie czasu pracy, co w wielu przypadkach będzie oznaczać obniżenie wynagrodzenia nawet poniżej płacy minimalnej.
Samo dofinansowanie wynagrodzeń będzie możliwe tylko, gdy pracodawca dostarczy odpowiednie dokumenty zawierające deklaracje pracowników o ich zgodzie na obniżkę pensji. W przypadku firm, dla których zabraknie pieniędzy z rządowego programu, przewidziano możliwość zgłoszenia się do starosty. Wówczas będzie on wypłacał biznesmenom pieniądze zgromadzone w Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Ponadto „Tarcza antykryzysowa” została wykorzystana do rozbicia Rady Dialogu Społecznego, mającej konsultować zmiany gospodarcze i społeczne wprowadzane przez rządzących. Ustawa dała bowiem szefowi rządu uprawnienia do odwoływania członków Rady, co wzbudziło sprzeciw związków zawodowych i organizacji pracodawców.
Na podstawie: Money.pl, 300Gospodarka.pl, Tysol.pl, NowyObywatel.pl
Źródło: Autonom.pl
Znakomite niedopowiedzenia. W przypadku czasu pracy mowa jest o skróceniu czasu pracy, kiedy teraz jej nie ma, przy zachowaniu ciągłości wypłaty, a następnie za kilka miesięcy będzie należało odpracować – pracując dłużej, do 12 godzin. Stąd prawo pozwala na pracę do 12 godzin dziennie. Od jakieś czasu na Wolnych Mediach widzę coraz częściej artykuły tego typu. To jak stwierdzenia i pisanie artykuły, że Polacy mordowali Żydów, nie dodając przy tym, że ratowali i że oba przypadki były marginesem. Jeśli Wolne Media stały się terenem działań agentury, to przecież ktoś te teksy redaguje lub nie puszczać. Nawet jeśli zgadzają się z poglądami Admina, to rzetelność domaga się artykułów wyższej jakości, niż GW.
Pracy nie ma, bo przez działania rządu zostały nałożone ograniczenia swobód obywatelskich i gospodarczych. Jeżeli w jakimś zakładzie pojawi się osoba, która jest nosicielem a nie musi być chora – to zakład jest zamykany a wszyscy idą na kwarantannę. Koszty są ogromne a ci, którzy głosowali za specustawą w której się mówi o braku odpowiedzialności, w przypadku szkód za takie decyzje, uważam że powinno się rozliczyć przed sądem, jak ten cały cyrk się skończy. Tak to wygląda. Niestety dalsze ograniczanie jest strzałem w kolano naszej gospodarki. W Szwecji i Japonii nie ma takich ograniczeń a wirus jest jak wszędzie. Tylko poprzez wzmacnianie własnej odporności jesteśmy w stanie sobie poradzić. Izolacja daje wyhamowanie tylko na czas jej trwania a później powróci, prędzej czy później. Pieniądze będziemy sobie drukować na drukarce tak jak np. robi to FED, bez pokrycia? Za mnie nikt nie redagował tego tekstu, nie jestem też niczyim agentem. GW nie czytam i nie oglądam też TVP dezINFO.
@NORB
Również nie podobają mi się działania rządu i masz rację, że ofiar z powodu koronawirusa będzie zdecydowanie mniej, niż kryzysu gospodarczego.
Z jednej strony wszelkie ograniczenia epidemiologiczne zamrażają całą gospodarkę ale z drugiej masowa izolowanie ludzi od siebie pomaga powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.
W sumie moglibyśmy nie wprowadzać żadnych obostrzeń, gospodarka jakoś by się kręciła
ale mielibyśmy bardzo dużo zgonów, gdyż szpitale by się, dosłownie, zapchały chorymi.
Ciężkie przypadki, gdzie niezbędny jest sprzęt medyczny, stałyby się przypadkami śmiertelnymi.
Tego chcesz?
I tak wszyscy z czasem złapiemy COVID-19 ale przynajmniej znacznie większa liczba osób będzie miała szansę na fachową pomoc medyczną.
Nie podobają mi się ograniczania, które na nas nakładają ale z drugiej strony wzrasta szansa, że moi rodzice (po 70) przeżyją epidemię.