Liczba wyświetleń: 2287
Sytuacja w Polsce nie wygląda zbyt dobrze – z powodu zaskakująco wysokiej inflacji w grudniu, która poszła w górę aż 3,4% w ujęciu rocznym, w 2020 możemy spodziewać się dużego wzrostu cen. Najwyższego od 8 lat!
Jak wynika z oficjalnych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w grudniu 2019 roku w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły aż o 3,4%. W relacji miesiąc do miesiąca inflacja konsumencka urosła o prawie jeden procent (0.8%). W skali ostatniej dekady (!!!) ze wzrostem powyżej 3% mieliśmy do czynienia ostatnio w… 2012 roku.
Ekonomiści nie mają złudzeń – w 2020 roku inflacja będzie tylko rosła. Według przewidywań w pierwszym kwartale nowego roku osiągnie poziom 4,5%, a w przestrzeni całego roku wyniesie 3%. Eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego są jeszcze większymi pesymistami w tym względzie i mówią wręcz o inflacji na poziomie 3,5% w roku 2020.
Rada Polityki Pieniężnej milczy. Oficjalny cel inflacyjny wyznaczony przez NBP to 2,5 proc. Pomimo obaw nic nie wskazuje na to, aby RPP nie zamierzają interweniować i stopy Narodowego Banku Polskiego pozostaną na takim samym poziomie.
Jak to się przekład na tak zwane „zwykłe życie” w naszej ojczyźnie? Otóż jak wylicza „Rzeczpospolita” produkty i usługi zakupione przez hipotetyczną czteroosobową rodzinę podrożały rok do roku o prawie 7,1 proc. do kwoty sięgającej 1244,33 złotych. W górę poszły ceny podstawowych produktów żywnościowych takich, jak ziemniaki (one zdrożały najbardziej), herbata, jabłka, cukier. Za galopadę rosnących cen będą odpowiadać dwa czynniki – zwyżka kosztów pracy i energii.
Póki co Polaków ominą bezpośrednie podwyżki rachunków za energię elektryczną, ale ich koszty zostaną przerzucone na konsumentów w sposób niebezpośredni. Ich koszty poniesiemy idąc do sklepu czy kupując bilet na autobus. Wygląda na to, że ostro zdrożeje również mięso – zwłaszcza wieprzowina i drób. W tym przypadku nie możemy zapominać o koniunkturze na światowych rynkach i tzw. afrykańskim pomorze świń, który również wpływa na wahania cen.
Źródło: PolishExpress.co.uk
„produkty i usługi zakupione przez hipotetyczną czteroosobową rodzinę podrożały rok do roku o prawie 7,1 proc. do kwoty sięgającej 1244,33 złotych. W górę poszły ceny podstawowych produktów żywnościowych takich, jak ziemniaki (one zdrożały najbardziej), herbata, jabłka, cukier.”
A to ile tych jabłek zjada Polak miesięcznie? U nas są po 1-2 zł w zależności od pory roku i tak bez zmian. W bierdące wiadomo że się nie kupuje, bo się kleją od konserwantów. Zjesz miesięcznie jabłek za 10zł? Cukier akurat jest niezdrowy i żadne to porównanie.
Ta rzeczypospolita to jakiś czosnkowy wydawca, że wg niego Polak je ziemniaki z herbatą i jabłka z cukrem? Co to, zimbabwe jakieś jest ?