Liczba wyświetleń: 2142
Liczba zatrzymanych w Paryżu podczas protestów Żółtych Kamizelek wzrosła do 105, jak podała miejska prefektura policji. Wcześniej informowano o 61 zatrzymanych.
Wczoraj w stolicy Francji odbyło się kilka akcji, które związane były z pierwszą rocznicą ruchu Żółtych Kamizelek. To już 53. z kolei demonstracja ruchu.
Uczestnicy protestów starli się z policją, która kilkakrotnie użyła gazu łzawiącego w odpowiedzi na działania demonstrantów. W ciągu dnia protestujący zbudowali kilka barykad z elementów ogrodzeń, desek i elektrycznych hulajnóg miejskich, a następnie podpalili je. Na miejscu dyżurują oddziały policji, które regularnie posyłają w tłum naboje z gazem łzawiącym i granaty dymne.
Większość protestujących nie ma żadnych środków ochrony. Demonstranci próbowali znaleźć schronienie, kaszleli i z trudem łapali oddech, niektórzy nie mogli utrzymać się na nogach. Co najmniej trzy osoby straciły przytomność. Wolontariusze przykryli osoby leżące na chodniku ochronnymi osłonami i wynieśli je na noszach. Następnie protestujący zaatakowali policję.
Gaz łzawiący mieszał się z dymem pożarów – protestujący podpalili kilka pojemników na śmieci, panele elektryczne, a na niektórych ulicach dym unosi się z płonących samochodów.
Strażacy i policyjne armatki wodne gasiły ogień, a czasami strzelały strumieniem wody w kierunku Żółtych Kamizelek.
Protesty Żółtych Kamizelek na dużą skalę rozpoczęły się we Francji rok temu, domagano się wówczas rezygnacji władz z podniesienia podatków paliwowych i cen paliwa. Ich uczestnicy nosili żółte odblaskowe kamizelki, które kierowcy muszą mieć w samochodach. Sobotnie protesty stały się cotygodniową „tradycją”. Często towarzyszą im zamieszki i starcia z policją. Według rządu Francja straciła 2,5 miliarda euro w ciągu roku od rozpoczęcia protestów.
Protestujący planują przeprowadzenie akcji Żółtych Kamizelek na dużą skalę w niedzielę w Paryżu i regionach, choć nie wszystkie akcje były zgłoszone.
Źródło: pl.SputnikNews.com
A Atos jeszcze tu bywa? Zawsze coś dorzucił od siebie z pierwszej ręki.