Liczba wyświetleń: 872
Prokuratura w Słupsku postawiła zarzuty kolejnym osobom w związku z tragedią, do jakiej doszło na obozie harcerskim w Suszku w 2017 roku. Za niedopełnienie obowiązków mają odpowiedzieć synoptycy.
Przypomnijmy, w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku w miejscowości Suszek (Pomorze) w rezultacie nawałnicy zginęły dwie harcerki, 13- i 14-latka, a 38 osób trafiło do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Ofiary zostały przygniecione drzewem, które spadło na ich namiot.
Wcześniej zarzuty postawiono byłemu już dyrektorowi wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Chojnicach, również za niedopełnienie obowiązków służbowych, a także opiekunom harcerzy na obozie, którzy nie zadbali o bezpieczeństwo podopiecznych. Nikt z oskarżonych nie przyznał się do winy. Jeśli sąd uzna, że są winni, byłemu dyrektorowi grożą trzy lata więzienia, a opiekunom nawet do pięciu lat.
Do odpowiedzialnych za tragedię dołączyli synoptycy Witold W. z Krakowa oraz Maria M. z centrum nadzoru operacyjnego IMGW w Warszawie, którzy pomimo dostatecznych przesłanek ku temu nie podwyższyli ostrzeżenia meteorologicznego z drugiego na trzeci stopień zagrożenia. Oboje nie przyznają się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im kara grzywny oraz dwa lata pozbawienia wolności.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Ja bym zaserwował dożywocie dla wróżbity Macieja za nieprzewidzenie tej tragedii. To jest Polaka. Tymczasem złodzieje zwani dla niepoznaki politykami, którzy sprzedawali lub oddawali kawałek państwa za kawałkiem nigdy nie odpowiedzą karnie. To jest właśnie doskonały przykład podwójnych standardów. Rowni i równiejsi.