Liczba wyświetleń: 906
W amerykańskich obozach przebywa obecnie ok. 150 tys. ludzi, mężczyzn, kobiet i dzieci, więzionych oddzielnie. Głos w tej sprawie zabrała Michelle Bachelet, była lekarka i prezydent Chile, dziś Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka. Dla niej warunki w amerykańskich kacetach są „szokiem”.
„Jako pediatra, ale też jako matka i była szefowa państwa, jestem głęboko wstrząśnięta, że zmusza się dzieci do spania na ziemi w przepełnionych celach, bez wystarczającego dostępu do ochrony zdrowia i żywności, w bardzo złych warunkach sanitarnych” – mówiła Bachelet. Zostało to zawarte w komunikacie specjalnym ONZ.
„Więzienie dziecka, nawet krótko i w dobrych warunkach, może mieć bardzo poważne konsekwencje dla jego zdrowia i rozwoju. Pomyślcie o szkodach powodowanych w ten sposób każdego dnia. Nie można pozwolić, by trwała tak alarmująca sytuacja” – dodała Wysoka Komisarz. Według niej, „każde pozbawienie wolności migrantów i uchodźców powinno być ostatecznością i trwać najkrócej jak to możliwe”. Wezwała władze amerykańskie do stosowania takich środków kontroli imigracji, które „nie pozbawiałyby wolności”.
Komunikat ONZ precyzuje, że wysłannicy ONZ udokumentowali „liczne pogwałcenia i nadużycia praw ludzkich”. Migranci są m. in. bici, arbitralnie więzieni, zabiera się im dzieci i „pozbawia godności”.
Autorstwo: JSz
Źródło: Strajk.eu
Ale ja się pytam. Czy ktoś ich tam zapraszał? Doskonale ci wszyscy ludzie wiedzieli, że nie będą tam mile widziani i będą deportowani.
Widać, że obaj nie do końca macie pojęcie o czym mówicie. To są imigranci głównie z państw tzw. północnego trójkąta czyli Salwadoru, Gwatemali i Hondurasu. A do emigracji skłoniła ich katastrofalna bieda, a przede wszystkim ogromne bezprawie, do którego doprowadziło właśnie USA poprzez swoją wieloletnią politykę mieszania się w sprawy tych krajów, obsadzania ich rządów swoimi marionetkam, czy walk z lewicującymi partyzantkami jeszcze w czasach z przed upadku żelaznej kurtyny. Do tego dochodzą jeszcze kwestie narkotykowe mające swój początek za czasów Escobara. To problem, który Stany zaczęły sobie tworzyć już kilkadziesiąt lat temu.
Cytat z artykułu z Daily Beast przed kilku lat, opisującego w skrócie całą sytuację:
“USA pomogły stworzyć w Gwatemali, Salwadorze i Hondurasie kocioł przemocy, za którą stoją gangi i kartele. Ale odwracają się od tych, którzy próbują z niego uciec”.
To ich wersja naszej Libii, Syrii i innych arabskich wiosen, tylko u nas (w sensie w Europie) szara eminencja próbuje rozegrać to dla własnych celów, u nich to po prostu problem, który sobie sami stworzyli i teraz się wykręcają jak mogą.
Krokodylowy napisał przyczyny emigracji jakimi są, ludzie uciekają bo nie maja innej opcji a przez reżim i największego okupanta na ziemi czyli USA są pomiędzy młotem a kowadłem.
Trump jest bezczelny i zakłamany mówiąc że sami przyjechali a nikt ich nie zapraszał i że są “bezpieczni” teraz w obozach, ale co się dziwić jak to członek sekty Chabad Lubawicz…
USA padną szybciej niż za 15-20 lat ponieważ aktywność sejsmiczna im da popalić i to bardzo i inne naturalne katastrofy które są nieuniknione.Już ostatnio w Kaliforni było trzęsienie ziemi w skali 7.1..kolejne bo nieco wcześniej było coś ponad 6.
I czym się tu podniecac USA wystapiło z ONZ i maja w nosie ich biadolenie. ONZ jak i NATO to marionetki nic niewarte , kto siniejszy ma cos do powiedzenia w tych organizacjach reszta to klubowicze placący haracz o EU juz nie wspomne hahaha żałosne a ludzie sie daja wciąż nabierać.