Liczba wyświetleń: 2319
Wprowadzenie dodatkowego podatku na czerwone i przetworzone mięso uratowałoby życie około 220 000 ludzi rocznie i zaoszczędziło systemom opieki zdrowotnej około 40 miliardów dolarów, wynika z badań przeprowadzonych na Oxford University.
W „PLOS One” ukazały się wyniki badań, których autorzy próbowali określić optymalny poziom opodatkowania mięsa w 149 regionach świata. Opodatkowanie to miałoby uwzględniać koszty opieki zdrowotnej oraz wymusić zmiany w zachowaniach konsumentów.
Z badań wynika, że – aby osiągnąć powyższe cele – w krajach o wysokich dochodach mięso czerwone powinno być o 20% droższe niż obecnie, a mięso przetworzone, takie jak bekon, kiełbasa czy suszone (jerky) powinno być ponaddwukrotnie droższe, by zrównoważyć koszty opieki zdrowotnej spowodowanej jego konsumpcją.
WHO klasyfikuje przetworzoną wołowinę, wieprzowinę i baraninę jako rakotwórcze, a w formie nieprzetworzonej jako potencjalnie rakotwórcze. Te trzy rodzaje mięsa są też powiązane ze zwiększonym zachorowaniem na cukrzycę typu 2., chorobę niedokrwienną serca i udary.
W większości krajów o wysokich i średnich dochodach poziom konsumpcji czerwonego i przetworzonego mięsa jest wyższy niż zalecany. Ma to negatywny wpływ zarówno na zdrowie poszczególnych osób, jak i na systemy opieki zdrowotnej oraz gospodarkę. Naukowcy uważają, że na czerwone i przetworzone mięso należy wprowadzić podatki, podobne do tych, jakie wprowadza się na inne szkodliwe produkty, takie jak tytoń, alkohol czy cukier. W ten sposób można zachęcić konsumentów do wybierania zdrowszej żywności.
Zdaniem uczonych, po wprowadzeniu takiego podatku konsumpcja przetworzonego mięsa w krajach o wysokich dochodach spadłaby o dwie porcje na tydzień, a spadek globalny sięgnąłby 16%. Konsumpcja czerwonego nieprzetworzonego mięsa pozostałaby na tym samym poziomie.
Po wprowadzeniu podatku globalne wpływy z niego sięgnęłyby 172 miliardów dolarów i pokryłyby 70% kosztów ponoszonych przez systemy opieki zdrowotnej w związku z konsumpcją mięsa.
Zmniejszenie spożycia czerwonego mięsa miałoby też korzystny wpływ na wagę ludzi i na klimat. Zdaniem naukowców emisja gazów cieplarnianych zmniejszyłaby się o około 100 milionów ton rocznie i spadłby też odsetek otyłych osób w społeczeństwie. „Nikt nie chce, by rządy mówiły ludziom, co mogą, a czego nie mogą jeść. Jednak nasze wyliczenia jasno pokazują, że konsumpcja czerwonego i przetworzonego mięsa wiąże się z kosztami nie tylko dla zdrowia ludzi i całej planety, ale również dla systemów opieki zdrowotnej i gospodarki” – podkreśla doktor Springmann.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Ox.ac.uk
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Rozumiem że Eskimosi, czyli zjadacze surowego mięsa, też byliby objęci tym, jakże wspaniałomyślnym, programem ? Zamiast mięska i tłuszczu- pomidory, sałatka, fasola…
Gatunek mięsożercy ma jeść mniej mięsa?
Dokąd zmierzasz świecie?
@MvS
Porównywanie mięsa fok, orek i ryb żyjących we względnie zdrowym środowisku, do wieprzowiny i wołowiny z masowego chowu jakie jada się na zachodzie. Nie no gratuluje ci geniuszu, błyskotliwej rozkminy.
Poza tym szkodliwość mięsa nie jest jednakowa u wszystkich ludzi i jest mocno powiązana z grupami krwi, i tak najlepiej czerwone mięso i nabiał znosi grupa krwi 0 ponieważ prawdopodobnie wykształciła się ona na stepach Eurazji, i dlatego ludzie z tej grupy musieli drogą ewolucji wykształcić odporność na szkodliwe działanie czerwonego mięsa czy nabiału, które dla wielu ludzi jednak są mimo wszystko szkodliwe. Większa część populacji świata nie posiada nawet zdolności trawienia laktozy.
@KubaD
Człowiek pochodzi od małpy, a małpa żywi się owocami, dlatego jakby sięgać daleko wstecz to dieta roślinna jest nam bardziej naturalna, aczkolwiek jak pisałem już wyżej drugiemu geniuszowi, drogą ewolucji w wielu populacjach ludzkich zaszło wiele zmian dostosowawczych i obecnie ludzie są wszystkożerni, a NIEKTÓRE populacje niemal całkowicie przystosowały się do diety mięsnej, rybnej i/lub nabiału.
Poza tym jak chcesz sprawdzić czy człowiek jest mięsożerny, to spróbuj karmić wilka, kota lub pas przez miesiąc tylko roślinami a spróbuj przez miesiąc karmić człowieka tylko roślinami. Podpowiem ci że te pierwsze zdechną, a człowiek nie.
Skąd wy na WM takich „geniuszy” bierzecie? Ściągacie ich żeby robili „ruch na stronie”, czy sami przychodzą?
Ale się poważnie zrobiło a ja z przymrużeniem oka o preferencjach żywieniowych wynikających z różnych warunków, marchewka na śniegu… pietruszka na lodowcu… ech.
Drodzy czytelnicy ! Nie potraficie czytać między wierszami ? Jak wół stoi, że chodzi o WYMUSZENIE zachowań konsumentów [między wierszami: GLOBALNIE] Zmniejszyłoby się EMISJA GAZÓW cieplarnianych [między wierszami w du… nosie mamy wasze zdrowie, jesteście szkodnikami, które żrą drogie jedzenie, zarezerwowane dla NAS]
Poza tym jak określić kogoś z tego urywku ? „Naukowcy uważają, że na czerwone i przetworzone mięso należy wprowadzić podatki, podobne do tych, jakie wprowadza się na inne szkodliwe produkty, takie jak tytoń, alkohol czy cukier. W ten sposób można zachęcić konsumentów do wybierania zdrowszej żywności.” Naiwniak może ? Paperiochów się nie je, cena z kosmosu, a ludzie jarają jak jarali.
Ekomaniakiem ? Reklamówki są obłożone podatkiem- opłatą a na Pacyfiku jest już kontynent śmieci.
Ideowcem ? Optymalny poziom opodatkowania. Tia, a jakie są wartości na osi rzędnych a jakie na odciętych, że się to optimum wyznacza ?
Chodzi o kasiurkę, kochanieńcy ! Z podatków od konsumpcji czegoś, z czego ludzie nie zrezygnują. Tak jak podatek klimatyczny. Jedziesz i płacisz za oddychanie.
Ja do takich badań bardzo ostrożnie podchodzę. Już parę razy była nagonka: a to na jajka, że cholesterol podnoszą a to na masło, że zatyka tętnice a to na piwo, że wątrobę niszczy. A co się potem okazało ? Że to wszystko z palca, a właściwie z probówki, wyssane bzdury. Nie wierzcie we wszystko, co napisane. Ja też tak wierzyłem; na płocie było pupa napisane, pogłaskałem i drzazgę sobie wbiłem 😉