Liczba wyświetleń: 3449
Ta sprawa wstrząsnęła Francją. W miejscowości Nersac przez 2 lata samotnie mieszkał 9-letni chłopiec. Dziecko żyło w mieszkaniu bez ogrzewania i ciepłej wody, a żeby przeżyć – kradło pomidory.
9-latek został porzucony przez 39-letnią matkę, która wyprowadziła się do swojego partnera. Chłopiec przez dwa lata mieszkał sam w mieszkaniu, w którym nie było ogrzewania i ciepłej wody.
Dziecko żywiło się ciastkami, konserwami i kradzionymi pomidorami. Matka odwiedzała go raz na jakiś czas i przynosiła mu mrożonki, ale na co dzień mieszkała w innej miejscowości z mężczyzną, który nie był ojcem chłopca.
Mimo iż 9-latek został bez opieki, to nie opuszczał zajęć szkolnych, pozostawał dobrym uczniem i zawsze był przygotowany na zajęcia. Chłopiec był sumienny do tego stopnie, że nie nauczycieli nie podejrzewali, iż został porzucony przez matkę.
W końcu sąsiedzi 9-latka zrozumieli, co się dzieje i poinformowali odpowiednie służby. Obecnie chłopiec przebywa w rodzinie zastępczej i nie chce mieć kontaktu z biologiczną matką.
9-latek został zbadany przez psychologa, który był zdziwiony, jak bardzo dojrzałą osobą jest to dziecko.
39-latka natomiast za porzucenie syna i narażenie go na niebezpieczeństwo została skazana na 18 miesięcy więzienia, z czego 12 w zawieszeniu.
Autorstwo: SG
Na podstawie: Gazeta.pl
Źródło: NCzas.info
Uzupełnienie „Wolnych Mediów”
Chłopiec mieszkał sam w latach 2020-2022, czyli w czasach „pandemii”, gdy miał 9-11 lat. Sprawa została nagłośniona medialnie teraz, w styczniu 2024 r., po wyroku sądu.
No to widać jak to ta „lepsza” płeć wygląda w praktyce. :\
Murphy, nie ma to jak uogólnić zachowania jednej idiotki na wszystkie kobiety, brawo :\
//uogólnić zachowania jednej idiotki//
I do tej pory chłopiec radził sobie dobrze – do momentu gdy zaczęto mu mówić kim jest… jego matka.
„Obecnie chłopiec przebywa w rodzinie zastępczej i nie chce mieć kontaktu z biologiczną matką.
9-latek został zbadany przez psychologa, który był zdziwiony, jak bardzo dojrzałą osobą jest to dziecko.”
Na Gazeta.pl piszą tak:
„Jak donoszą francuskie media, dziewięciolatek nie chce teraz widywać się z matką. Psycholog, który go badał, określa go jako „bardzo dojrzałą” osobę.”
Niesamowite, jacy yntelygentni żurnaliści pracują w Gazeta.pl. Według nich jego zegar biologiczny stanął w miejscu, i mimo upływu kilku lat, chłopiec ma wciąż 9 lat.
Sprawdzałem w zagranicznych mediach, czy żył tak od 7 do 9 roku życia, bo gdyby od 7 lat to byłaby większa sensacja, a wyszło z kontekstu, że od 9 do 11, bo napisali, że matka „porzuciła go” jak miał 9 lat. Fizycznie więc jest niemożliwe, by psycholog badał go, gdy miał 9 lat, skoro dwa lata żył bez matki. Minął rok od odkrycia do procesu, więc teraz dzieciak ma jakieś 12 lat (w zależności od miesiąca narodzin może mieć nawet 13).
Lata 2020-2022 to czas COVID-19 – lekcje bywały zdalne przez jakiś rok, wszyscy trzymali się na „dystans”, no i pewnie matka opłacała na bieżąco czynsz za mieszkanie i rachunki za media, więc nic dziwnego, że dwa lata nikt niczego nie zauważył. Sensacją jest, że kradł dwa lata jedzenie i nikt go nie złapał (a może właśnie go złapali, gdy miał 11 lat i wtedy się nim zainteresowała policja?). No i co z ojcem? Nie żył? Nie interesował się synem? W mediach zdawkowe ogólniki — brakuje szczegółowych informacji. W każdym razie to fake news, że ma 9 lat. Miał, ale w 2020 roku.
Myślę, że jego sytuacja nie była aż tak drastyczna, jak opisują media. Możliwe, że kradł sporadycznie, gdy zabrakło mu pieniędzy i miał na coś apetyt (piszą, że kradł pomidory i ciastka). Matka na pewno oprócz mrożonek i konserw, czyli gotowych dań do odgrzania, zostawiała mu jakieś pieniądze „na życie”. Nie napisali, jak często go odwiedzała. Myślę, że w najgorszym razie raz na miesiąc po wypłacie, a w najlepszym raz na tydzień np. w sobotę (brak informacji, jak daleko mieszkała u kochanka – może nie dawała rady przyjeżdżać częściej z powodu sporej odległości i godzin pracy, a zostawiła go, bo nie chciał zmieniać szkoły i miał pilnować mieszkania?). Media na to nie zwróciły uwagi, ale dzieciak musiał chodzić w czystych ubraniach, skoro nie zwracał na siebie uwagi nauczycieli. Czyli albo sam prał, albo matka mu prała podczas odwiedzin. Sytuacja przypomina opisywane jeszcze nie tak dawno w polskich mediach eurosieroctwo, gdy rodzice wyjeżdżali na Zachód do pracy, a dzieci zostawiały same „pod opieką cioci”, która wpadała do nich np. raz na kilka dni, by ogarnąć mieszkanie i zostawić jedzenie.
Myślę, że dzieciak nie wiedział, że został porzucony, dopóki psycholog mu tego nie powiedział. Dziwi mnie, że był zdziwiony jego dojrzałością psychiczną. Chłopak musiał o siebie dbać, więc szybciej dojrzał. To oczywiste. Wszystkie dzieci takie kiedyś były, dopóki ustawodawcy nie wprowadzili różnych zakazów i nakazów. Dawniej 12-latkowie potrafili o wiele więcej, niż dzisiejsi 20-latkowie, bo opiekowali się młodszym rodzeństwem, gotowali obiady i pomagali w gospodarstwie. Wykonywali często obowiązki dorosłych, gdy ci byli w pracy, albo pracy w domu było zbyt wiele do wykonania, bo rodzina wielodzietna, po 6-7 dzieci. Teraz potrafią za to klikać na tabletach i czekać, aż ktoś je obsłuży i poda wszystko gotowe pod nos. Nazywają to „postępem”.
Bardziej to podstęp a nie postęp, by nowe pokolenie uzależnić od systemu.
@Henryk Sclaveni: Nie uogólniam. Poczytaj sobie artykuły na https://swiadomosc-zwiazkow.pl/ to sam dojdziesz do wniosków, że nie jest wcale tak kolorowo.
Admin WM to, co napisałeś jest całkowitym przeciwieństwem tej informacji i tak trzeba dziś odbierać wszelkie takie sensacje. Gdy straszą, to znaczy że nic się nie dzieje, ale gdy jest cisza powinniśmy się bać.