Liczba wyświetleń: 1397
Sławomir Broniarz na konferencji prasowej potwierdził twarde dane: 6,5 tys. nauczycieli straciło pracę, a ponad 18 tys. ma ograniczone etaty albo dorabia w kilku szkołach. Minister Zalewska przekonuje, że to nieprawda, bo w wyniku reformy nie ucierpiał żadne miejsce pracy, a liczby, które podaje szef ZNP to wynik niżu demograficznego.
Broniarz zaznaczył, że podane przez niego szacunki są niepełne, obrazują stan z 30 września. – Ukazały się bardzo sprzeczne komunikaty. Z jednej strony pani premier mówi, że nie ma skarg ze strony interesariuszy, nie protestują rodzice, podręczniki są w szkołach, nie ma zwolnień, a samorządy są zadowolone. Z drugiej strony wiemy, że wiele szkół – także w Warszawie – nie zaopatrzyło swoich uczniów w podręczniki, samorządy narzekają, że wydają miliony złotych na adaptację pomieszczeń, że są zwolnienia nauczycieli. Mamy jakby dwa światy: ten widziany oczami pani premier i ten widziany oczami nauczycieli – powiedział szef ZNP. – W tym roku mamy do czynienia z pierwszą falą zwolnień. Kolejne i – naszym zdaniem – największe będą w 2019 r. wraz z całkowitą likwidacją gimnazjów.
Co na to Anna Zalewska? – Nikt nie stracił pracy w wyniku reformy. 47 tys. nauczycieli straciło pracę za poprzednich rządów; staram się o tym przypominać. To jest niż demograficzny. Dzięki przekształceniom powstanie 10 tys. dodatkowych miejsc pracy. (…) To jest normalny ruch kadrowy.
Zalewska obiecuje, że pensum nauczycielskie unormuje się wraz z wprowadzeniem kolejnej ustawy, nad która pracuje teraz Sejm – o finansowaniu zadań oświatowych. I zarzeka się, że niektóre szkoły nadal mają problem ze skompletowaniem zespołu i że strony kuratoriów pękają od ofert pracy: – Do dziś są jeszcze dwa tysiące ofert pracy.
Broniarz nie pozostawia złudzeń: – Jeśli przejrzymy oferty pracy na stronach kuratoriów oświaty, to okaże się, że ta „praca dla nauczycieli” to często propozycje typu: jedna, dwie, trzy godziny tygodniowo. Na przykład dwie godziny: dla germanisty w Daleszycach, dla anglisty w Łoniowie, dla geografa w Kłębowie, dla fizyka w Rydzewie. To są oferty, które jeszcze dziś rano można było znaleźć na stronach kuratorów oświaty.
Przy okazji Zalewska zerwała wczoraj wieloletnią współpracę z ZNP przy wyborze Nauczyciela Roku. Z ministerstwa wpłynął do redakcji „Głosu Nauczycielskiego” list, w którym szefowa MEN zapowiada, że nie pojawi się na uroczystej gali w Zamku Królewskim.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
ponieważ nie było właściwie wyboru to głosowałem na Kukiza, teraz bardzo żałuję że w ogóle poszedłem na wybory, nie ma znaczenia która partia rządzi, robi się wielkie zmiany aby wszystko pozostało po staremu.
To załatwił okrągły stół. Miał być system socjal-demokratyczny a od razu zrezygnowano z tych ustaleń i zrobiono liberalny. W socjalizmie praca była zgodna z tym co pisał Bertrand Russell w eseju „pochwała lenistwa”. Jak jest mniej pracy, to skraca się godziny pracy pracownikom przy tych samych zarobkach. Nie dopuszcza się do tego, żeby część ludzi tyrała 8 godzin a pozostała była bez środków do życia. Teraz jakbyście chcieli podskoczyć, zrobić manifestację, podpalac samochody, to milicja was zamknie do obozu koncentracyjnego a pozostali dalej będą musieli tyrać. Lepiej było pozostawić poprzedni ustrój z niewielkimi zmianami. Przecież 28 lat po zmianie ustroju powinniśmy być na poziomie krajów Europy Zachodniej takich jak Francja czy Niemcy, a nie na poziomie Portugalii.